Młody Paulo Danei wybierał się na wojnę z Turkami, która przybrała postać prawdziwej krucjaty u boku armi weneckiej. Jest pierwszy czwartek Wielkiego Postu - 20 lutego - 1720 roku...
Klęcząc przed Najświętszym Sakramentem nagle zmienia decyję i udaję się w drogę powrotną do domu rodzinnego. Przemierzając wybrzeże Lugurii, nieco ponad Sestri Ponente pewien mały, samotny kościół przykuwa jego uwagę i przyzywa go głosem, który trudno mu jeszcze zidentyfikować...Wyznaje: Widząc ten kościółek, doświadczyłem tak mocnego pragnienia osiedlenia się w tej samotności, ale przeszkodzony koniecznością zajęcia się moimi bliskimi, nigdy nie urzeczywisniłem tego pragnienia i byłem zmuszony zadowolić się samotnością zachowywana w sercu. Jednak jakis czas później - nie przypominam sobie ani miesiąca ani dnia - otrzymałem nowe natchnienie, tym razem o wiele mocniejsze, abym odszedł na samotność, a z pragnieniem tym Bóg wlał w moje serce wielkie pocieszenie wewnętrzne. Paweł ma wtedy 26 lat.
Idąc za otrzymanym natchnieniem Paweł wyrusza na pustynię i najpierw tę duchową, która stanie się jego powołaniem, zanim osiedili się w jakimś samotnym miejscu. Pustynia to dla niego najpierw powołanie do bycia z Bogiem, a dopiero później odunięcie się od świata. Jego górą spotkania stanie sie Monte Argentario. Ale szybko pierwsza inspiracja zostaje - w sposób paradoksalny - dopełniona przez inną: Paweł nie będzie cieszył się sam skarbami samotności. Ma dzielic tę samotność z kilkoma towarzyszami. Ideał wspólnie przeżywanej samotności może pobrzmiewać oksymoronem ale to nie pierwszy i nie ostatni przykład początku wspólnoty pustelniczej. Pustynia Pawła i jego przyjaciół wyda jeszcze jeden zaskakujący owoc: zrodzi pragnienie gloszenia Słowa, które dojrzewało w milczeniu pustyni. Rysuje się przed nami powołanie pustelnika-misjonarza, a może lepiej proroka, by uniknąć pozornej dychotomii.
Kolejne doświadczenie mistyczne stanie się dla młodego Paulo decydującym impulsem i potwierdzeniem dwóch poprzednich natchnień. Otóż wracając pewnego razu do domu po przyjęciu komunii świętej Paweł doznaje wizji wewnętrznej, w której widzi siebie samego odzianego w czerń i ozdobionego na sarcu białym krzyżem, na którym widnieje imę JEZUS. Słyszy słowa: To jest znak, aby wskazać, jak bardzo musi być czyste i bez skazy, serce, ktore ma nosić wyryte na sobie święte imię JEZUS.
Kolejne doświadczenie mistyczne stanie się dla młodego Paulo decydującym impulsem i potwierdzeniem dwóch poprzednich natchnień. Otóż wracając pewnego razu do domu po przyjęciu komunii świętej Paweł doznaje wizji wewnętrznej, w której widzi siebie samego odzianego w czerń i ozdobionego na sarcu białym krzyżem, na którym widnieje imę JEZUS. Słyszy słowa: To jest znak, aby wskazać, jak bardzo musi być czyste i bez skazy, serce, ktore ma nosić wyryte na sobie święte imię JEZUS.
Święte imię Jezus jest na ustach mych i w sercu mym
OdpowiedzUsuń