Grupa mężczyzn, którzy pragnęli żyć mocą płynącą z Wniebowzięcia Maryi, wywyższonej do chwały Trzech Osób Boskich, spotyka się w Currière-en-Chartreuse. Bracia chcą iść za Jezusem, modlącym się w samotności do Ojca. Chcą całe życie zakorzenić w Ewangelii. 6 października, w święto Św. Brunona, trzej pierwsi bracia otrzymują habity Rodziny Betlejem i Wniebowzięcia NMP. Od samego początku każdy z nich uznaje św.Brunona za ojca. Wierzą, że św. Bruno będzie ich prowadził ku coraz głębszej samotności przed Bogiem, ku coraz głębszej miłości braterskiej, w życiu liturgii i w posłuszeństwie przeorowi, według wspólnej reguły.
6 października bp Gabriel Matagrin uznaje braci Betlejem i Wniebowzięcia NMP za „unię monastyczną". Z bliska przygląda się ich wzrostowi i 2 lutego 1987 r. zatwierdza ich konstytucje. Tego samego roku powołuje do kapłaństwa czterech najstarszych braci. Braci jest około 40 z różnych narodowości. Żyją w czterch klasztorach: we Francji, Włoszech i 2 w Izraelu.
6 października bp Gabriel Matagrin uznaje braci Betlejem i Wniebowzięcia NMP za „unię monastyczną". Z bliska przygląda się ich wzrostowi i 2 lutego 1987 r. zatwierdza ich konstytucje. Tego samego roku powołuje do kapłaństwa czterech najstarszych braci. Braci jest około 40 z różnych narodowości. Żyją w czterch klasztorach: we Francji, Włoszech i 2 w Izraelu.
Z przemówienia ordynariusza diecezji Grenoble, Gabriela Matagrin:
W lalach 1970-73 kilku młodych mężczyzn odczytało w sercach wezwanie, by całe swoje życic oprzeć na tej mocy. która płynie z przebóstwienia Maryi przez Ducha Świętego już w czasie Jej życia ziemskiego, z Jej wywyższenia duszą i ciałem w komunii miłości Trzech Osób Boskich. W Zesłanie Ducha Świętego w 1976 r. pierwsi bracia opatrznościowo spotykają się razem w Montsvoirons. Modlą się wspólnie i poznają. Bardzo szybko dochodzą do wniosku, że każdy z nich odczuwa to samo wezwanie. Tworzą pierwszą wspólnotę w Currière-en-Charireuse. Odpowiedzialnym w Kościele za Rodzinę monastyczną Betlejem był biskup Andre Bontems, arcybiskup Chambery. Otrzymuje on zgodę od biskupa Auguslina Mayera, sekretarzaKongregacji ds. Zakonnych, i moje pełne poparcie, by w mojej diecezji zaczęła się formować pierwsza męskawspólnota Betlejem.
6 października 1976 r., w święto św. Brunona, trzej pierwsi mnisi przyjmyją z rąk arcybiskupa Chambery habity. Śluby, które od razu łączą ich ze św. Brunonem, otwierają drogę do pełnego poddania się ojcostwu i mądrości patriarchy pustelników na Zachodzie, ku której to drodze Duch Święty pociąga już od wielu lat małe siostry. Siostry ogromnie się z tego cieszą, i trwają w dziękczynieniu. Począwszy od tej chwili każdy z członków Betlejem angażuje się jeszcze wyraźniej w życic pustelnicze we wspólnocie braterskiej, takie jakie przekazuje im w swym ojcostwie św. Brunon. W roku 1977 arcybiskup, zwracając uwagę na to. że małe siostry z Betlejem mieszkają w mojej diecezji, podkreślił, że jestem następcą św. Hugona z Grenoble, który 9 wieków wcześniej sprowadził św. Brunona na pustynię Kartuzji. Tuż potem poprosił mnie, by towarzyszyć tym nowym uczniom św. Brunona w ich drodze, i by zastąpić go w odpowiedzialności kościelnej za całą ich Rodzinę duchową.
I tak to w 1977 r. - z radością mogłem przyjąć pierwsze śluby wieczyste mnichów z Betlejem i uznać ich wspólnotę za unię monastyczną. Od tego czasu nie przestaję towarzyszyć im z radością i z podziwem, szczęśliwy z rozwoju wspólnoty, zwłaszcza, że odważnie podjęli się budowy klasztoru w Curière-en -Chartreuse.
2 lutego 1987 r. zatwierdziłem kanonicznie wspólnotę jako „publiczne stowarzyszenie wiernych o charakterze zakonnym", zgodnie z terminami nowego prawa kanonicznego. Chciałem w ten sposób podkreślić, jakie znaczenie przywiązuję do obecności tych mnichów, którzy, choć w nieco odmienny sposób od charyzmatu dawnych kartuzów, są jednak w pełni uczniami św. Brunona w mojej diecezji Grenoble i w Kościele. Jednocześnie zatwierdziłem ich konstytucje. Rodzina duchowa Betlejem i Wniebowzięcia NMP żyjejako jedna w dwóch wspólnotach, kanonicznie niezależnych. Ich powołanie jest jednakowe. Dopełniają się w piękny sposób. Jest to łaska, którą należy docenić, gdy w Kościele to samo powołanie zostaje powierzone równolegle jakiejś grupie kobiet i grupie mężczyzn. Ich podstawowy charyzmat ujawnia się wówczas w całej pełni. Łaska chrztu jest wystarczająca, by pozwolić każdemu mnichowi całkowicie sprawować jego królewskie kapłaństwo. Kapłaństwo hierarchiczne nie jest konieczne, by zakonnik ofiarował się bez reszty miłości. Niemniej obecność mnichów, którzy przyjmują również kapłaństwo hierarchiczne i w sposób sakramentalny sprawują Ofiarę Chrystusa, jest nieporównywalnym wzbogaceniem dla całej Rodziny monastycznej, która może wówczas całkowicie wypełniać swe kapłaństwo królewskie i hierarchiczne. Jestem szczęśliwy, że wśród pustelników, niektórych Bóg powołał również do kapłaństwa służebnego -spełnianego w samotności, bez żadnego apostolatu. Sama moja diecezja jest w tak dużej potrzebie, że księża diecezjalni muszą zaniechać pracy w wielu dziedzinach. Niemniej nadal zachęcam mnichów, wiernych tradycji życia pustelniczego, by przyjmowali sakrament kapłaństwa. Tradycja Kościoła potwierdza taką możliwość i uznaje jej wybitną wartość jako komunii ze zbawczą Ofiarą Chrystusa.
W lalach 1970-73 kilku młodych mężczyzn odczytało w sercach wezwanie, by całe swoje życic oprzeć na tej mocy. która płynie z przebóstwienia Maryi przez Ducha Świętego już w czasie Jej życia ziemskiego, z Jej wywyższenia duszą i ciałem w komunii miłości Trzech Osób Boskich. W Zesłanie Ducha Świętego w 1976 r. pierwsi bracia opatrznościowo spotykają się razem w Montsvoirons. Modlą się wspólnie i poznają. Bardzo szybko dochodzą do wniosku, że każdy z nich odczuwa to samo wezwanie. Tworzą pierwszą wspólnotę w Currière-en-Charireuse. Odpowiedzialnym w Kościele za Rodzinę monastyczną Betlejem był biskup Andre Bontems, arcybiskup Chambery. Otrzymuje on zgodę od biskupa Auguslina Mayera, sekretarzaKongregacji ds. Zakonnych, i moje pełne poparcie, by w mojej diecezji zaczęła się formować pierwsza męskawspólnota Betlejem.
6 października 1976 r., w święto św. Brunona, trzej pierwsi mnisi przyjmyją z rąk arcybiskupa Chambery habity. Śluby, które od razu łączą ich ze św. Brunonem, otwierają drogę do pełnego poddania się ojcostwu i mądrości patriarchy pustelników na Zachodzie, ku której to drodze Duch Święty pociąga już od wielu lat małe siostry. Siostry ogromnie się z tego cieszą, i trwają w dziękczynieniu. Począwszy od tej chwili każdy z członków Betlejem angażuje się jeszcze wyraźniej w życic pustelnicze we wspólnocie braterskiej, takie jakie przekazuje im w swym ojcostwie św. Brunon. W roku 1977 arcybiskup, zwracając uwagę na to. że małe siostry z Betlejem mieszkają w mojej diecezji, podkreślił, że jestem następcą św. Hugona z Grenoble, który 9 wieków wcześniej sprowadził św. Brunona na pustynię Kartuzji. Tuż potem poprosił mnie, by towarzyszyć tym nowym uczniom św. Brunona w ich drodze, i by zastąpić go w odpowiedzialności kościelnej za całą ich Rodzinę duchową.
I tak to w 1977 r. - z radością mogłem przyjąć pierwsze śluby wieczyste mnichów z Betlejem i uznać ich wspólnotę za unię monastyczną. Od tego czasu nie przestaję towarzyszyć im z radością i z podziwem, szczęśliwy z rozwoju wspólnoty, zwłaszcza, że odważnie podjęli się budowy klasztoru w Curière-en -Chartreuse.
2 lutego 1987 r. zatwierdziłem kanonicznie wspólnotę jako „publiczne stowarzyszenie wiernych o charakterze zakonnym", zgodnie z terminami nowego prawa kanonicznego. Chciałem w ten sposób podkreślić, jakie znaczenie przywiązuję do obecności tych mnichów, którzy, choć w nieco odmienny sposób od charyzmatu dawnych kartuzów, są jednak w pełni uczniami św. Brunona w mojej diecezji Grenoble i w Kościele. Jednocześnie zatwierdziłem ich konstytucje. Rodzina duchowa Betlejem i Wniebowzięcia NMP żyjejako jedna w dwóch wspólnotach, kanonicznie niezależnych. Ich powołanie jest jednakowe. Dopełniają się w piękny sposób. Jest to łaska, którą należy docenić, gdy w Kościele to samo powołanie zostaje powierzone równolegle jakiejś grupie kobiet i grupie mężczyzn. Ich podstawowy charyzmat ujawnia się wówczas w całej pełni. Łaska chrztu jest wystarczająca, by pozwolić każdemu mnichowi całkowicie sprawować jego królewskie kapłaństwo. Kapłaństwo hierarchiczne nie jest konieczne, by zakonnik ofiarował się bez reszty miłości. Niemniej obecność mnichów, którzy przyjmują również kapłaństwo hierarchiczne i w sposób sakramentalny sprawują Ofiarę Chrystusa, jest nieporównywalnym wzbogaceniem dla całej Rodziny monastycznej, która może wówczas całkowicie wypełniać swe kapłaństwo królewskie i hierarchiczne. Jestem szczęśliwy, że wśród pustelników, niektórych Bóg powołał również do kapłaństwa służebnego -spełnianego w samotności, bez żadnego apostolatu. Sama moja diecezja jest w tak dużej potrzebie, że księża diecezjalni muszą zaniechać pracy w wielu dziedzinach. Niemniej nadal zachęcam mnichów, wiernych tradycji życia pustelniczego, by przyjmowali sakrament kapłaństwa. Tradycja Kościoła potwierdza taką możliwość i uznaje jej wybitną wartość jako komunii ze zbawczą Ofiarą Chrystusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz