Witaj na stronie, której twórca stawia sobie za cel dostarczenie informacji na temat pustelniczej duchowości i tradycji Karmelu, szczególnie odwołując się do jego pierwotnej inspiracji. Znajdziesz tu treści dotyczące także osoby o. Tomasza od Jezusa OCD i historii oraz aktualnej sytuacji Świętych Eremów w Karmelu Terezjańskim. Poznasz także współczesne próby powrotu do źródeł charyzmatu pierwszych Braci ze Świętej Góry podejmowane w różnych zakątkach świata. Strona ta chce tworzyć także swego rodzaju scriptorium dostarczające możliwie jak najwięcej informacji dotyczących odnowy życia eremickiego we współczesnym Kościele.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Erem św. Józefa z Góry Karmel w Las Batuecas

Architektura w służbie duchowości pustyni

1.      Wstęp

 

Erem karmelitański pw. św. Józefa w Las Batuecas położony jest w wąskiej dolinie otoczonej koroną gór, których szczyty wznoszące się blisko dwa tysiące metrów nad poziomem morza, czynią z doliny naturalny hortus conclusus lub jeśli ktoś woli pardisus claustralis. Dolina, zamieszkał w prehistorii przez człowieka pierwotnego, który pozostawił w grotach świadectwa swojej ekspresji artystycznej znajduje się w odległości 96 km na południowy zachód od wsławionej blaskiem swojego świetnego uniwersytetu Salamanki, zwanej w XVI w. hiszpańskimi Atenami, na pograniczu regionu Starej Kastylii i Estremadury. Dziś wchodzi on w obszar prowincji Salamanka, nawet jeśli tuż obok znajduje się już region zwany Hurdes, należący do prowincji Cáceres, do którego Batuecas przynależały przez zdecydowanie przeważający okres swojej egzystencji. Również pod względem jurysdykcji eklezjastycznej stosunkowo od niedawna klasztor wchodzi w zakres terytorium diecezji Salamanka, podczas gdy został ufundowany i funkcjonował przez ponad 3 wieki pod opieką biskupów Cáceres.  Historia tego otoczonego legendami miejsca, którego przyroda urzeka swoim czarującym pięknem wzbogaca się o dodatkowy wymiar, gdy w 1599 roku zostaje ono wybrane jako miejsce eremickiej przygody dla braci z dopiero co odnowionego przez Teresę od Jezusa i Jana od Krzyża Karmelu Bosego.
Trzeba zaznaczyć, że region ten został ucywilizowany i zewangelizowany jako ostatni w Hiszpanii i choć nasze stereotypowe wyobrażenia o Hiszpanii trudno się na to godzą, to u schyłku XVI wieku, kiedy to od ponad stulecia Hiszpanie zajmują się ewangelizacją plemion amerykańskich, Estremadura, a szczególnie Las Hurdes, jest terenem, na którym nie istnieje jeszcze ani jedna parafia, a jej mieszkańcy pozbawieni są zainteresowania troski duszpasterskiej. Sama zaś dolina Las Batuecas obrasta w legendę jako miejsce zamieszkałe przez byty pozaziemskie, zrodzone w wyobraźni pasterzy okresowo wypasających na jej zboczach swoje stada. Tak też przejdzie do literatury złotego wieku Hiszpanii – jako miejsce tajemnicze i mityczne, któremu swojej uwagi nie poskąpi sam Lope de Vega. Nawet w życiu codziennym współczesnych Hiszpanów, którzy nie wiedzą z goła nic o tej dolinie jest ona obecna w powiedzeniu Estar en Batuecas (Przebywać w Batuecas),  które jest odpowiednikiem naszego bujania w chmurach  i wskazuje na jakiś słaby charakter więzi z rzeczywistością. Jednak od czasu przybycia tu pustelników karmelitańskich naturalne piękno sprzyjające kontemplacji otworzyło jej adeptów na Rzeczywistość dużo bardziej pierwotną i fundamentalną. Nie pozostała ona tylko domeną dumania, ale wydał konkretny owoc w postaci sieci duszpasterskiej obejmującej swoim zasięgiem pueblos-miasteczka w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od monasteru, który nawet jeśli w zamierzeniu z mocy prawa nie mógł oddawać się posłudze duszpasterskiej ze względu na swój pustelniczo-kontemplacyjny charakter, to jednak stał się promieniującym centrum tego układu, z którego kontemplacyjna miłość Stwórcy piękna- nie mogąc pozostać jałową wobec tego piękna odbitego w obrazie i podobieństwie, którym jest człowiekprzeradzała się w braterską miłość apostolską spajając w ten sposób rozległe obszary podwójnego przykazania Będziesz miłował…
Przebogatą historię tej oazy milczenia ograniczę z konieczności do jej wymiaru architektonicznego, choć nie sposób traktować o nim w sposób rozłączny względem rzeczywistości duchowej, która była inspiracją, motorem prac i celem rozwiązań przestrzennych, które dziś składają się na unikatową w skali światowej strukturę. Tu duch ludzki przenika materię udostępnioną przez naturę i w pewien sposób ją uzupełnia stosując przy tym rozwiązania mimetyczne, którymi nie pogardziliby dzisiejsi ekolodzy i specjaliści od zagospodarowania przestrzennego obszarów naturalnych. Przedstawię ten proces w siedmiu etapach, w których klasztor zmieniał swoje rozwiązania architektoniczne, które to zmiany powodowane mentalnością i zmiennymi okolicznościami losu zapisane są w fizjonomii obiektu, nawet jeśli nie zawsze zachowała się potwierdzająca je dokumentacja archiwalna w przebogatym archiwum konwentualnym. O tym będę traktował w części pierwszej, by drugą objąć proces rewitalizacji i konserwacji prowadzony od 10 lat pod auspicjami hiszpańskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

1.1.                       Geneza eremu karmelitańskiego


Karmelitańska historia las Batuecas zaczyna się nieco wcześniej niż położenie kamienia węgielnego pod budowę pustelni. Właściwie jest nią rok 1597, kiedy to na kapitule generalnej Karmelitów Bosych w Madrycie zostaje wybrany prowincjałem Starej Kastylii trzydziestotrzyletni Tomasz od Jezusa (Díaz Sánchez Dávila, Baeza 1564 – Rzym 1627). On to w łonie młodej jeszcze Reformy Terezjańskiej zainicjował nowy typ domów zakonnych i stał się ich głównym pomysłodawcą, architektem, legislatorem i wykonawcą. Żeby wyjaśnić ten fenomen trzeba nam na krótko wrócić do źródeł Karmelu.


 Ruiny pierwotnego oratorium i klasztoru na Górze Karmel

Bracia NMP z Góry Karmel to denominacja łacińskiej pustelniczej formacji zakonnej osiadłej na zboczach łańcucha Karmelu w północnej Palestynie w dobie krucjat i łacińskiego Królestwa Ziemi Świętej. Śmiało możemy powiedzieć, że jądrem tej wspólnoty byli krzyżowcy, którzy zmienili charakter i poziom walki przechodząc od podboju ziemskiego do wojowania w sferze ducha, kontynuując na samotnych stokach Karmelu walkę o czystość wiary, zapoczątkowaną tam przez wielkiego Proroka Eliasza i sytuując się w linii jego chrześcijańskich naśladowców, których Karmel uwiódł swoją Tajemnicą już od czasów wczesnych ojców pustyni w okresie konstantyńskim. Ta luźna formacja monastyczna, choć skomponowana z przedstawicieli kultury łacińskiej, funkcjonowała początkowo w oparciu o styl ławry pustelniczej znanej do dziś na chrześcijańskim Wschodzie. Rozwiązania przestrzenne tej nieformalnej wspólnoty były bardzo minimalnie ustrukturyzowane. Pustelnicy zamieszkujący indywidualne cele w zaaranżowanych do tego celu naturalnych grotach, wiedli w nich swój eremicki żywot, schodząc się na sobotnio/niedzielną synaksę liturgiczną w usytuowanym centrycznie oratorium, które nosiło wezwanie Matki Bożej, o czym poświadczają nam zachowane dokumenty i relacje pielgrzymów[1]. Stąd też wywodzi się nazwa kanonicznie erygowanej wspólnoty, dla której między 1207 a 1214 Albert z Avogadro, łaciński patriarcha Jerozolimy pisze Regułę. Tekst ten posiadający formę klasycznego XIII-wiecznego listu respektuje prawie we wszystkim dotychczasową formula vitae i określa modus vivendi pustelników przy zastosowaniu minimalnych instytucji jurydycznych, by zachować wolność życia właściwą pustyni i jednocześnie zbratać ją z dobrodziejstwami płynącymi z chrześcijańskiego życia we wspólnocie.
Pod względem architektonicznym projekt ten doznaje nieznacznych modyfikacji przy kolejnych potwierdzeniach Reguły przez papieży. Honoriusz III nakazuję budowę klasztoru, który obejmowałby pomieszczenia o charakterze wspólnotowym. Choć życie braci toczy się głównie w pustelniach, gdzie początkowo odprawiają oni modlitwę i spożywają posiłki, gromadząc się codziennie rano na wspólnotowej Eucharystii. Życie oscyluje więc między pustelnią a oratorium ze zdecydowanym akcentem na tą pierwszą. Do tej podstawowej struktury należy włączyć również salę kapitularną, gdzie bracia mają się jednoczyć w niedzielę, by traktować o sprawach zakonu i zbawieniu dusz[2]. Całość strzeżona jest czujną uwagą przeora, którego cela znajduje się u wejścia do eremu, tak aby on pierwszy spotykał przybyszów.
Po dostosowaniu Reguły do stylu życia zakonów żebrzących, która miało miejsce w 1247 roku pod egidą Innocentego IV[3], pustelnicza struktura Karmelu zostaje znacznie uwspólnotowiona, a ja powiedziałbym, zmendykanizowana. Dwóch kardynałów dominikańskich inicjuje ten proces na polecenie papieża, motywowanego kryzysową sytuacją, którą przeżywają sami karmelici po swojej emigracji do Europy, gdzie doświadczają kryzysu tożsamości, osiedlając się coraz częściej chętniej w miastach niż in eremis, jak o tym mówi Reguła albertyńska[4]. Zastosowane rozwiązania prawne mają także wpływ na pierwotną topografię i architekturę karmelitańską, która nawet w Europie próbowała imitować kanony zastosowane na Górze Karmel[5]. Interwencja innocencjańska obliguje braci do wspólnego celebrowania liturgii godzin i spożywania posiłków we wspólnym refektarzu, albo raczej ratyfikuje osadzony już mocno status quo.
Powiedzmy więc, że po ostatecznym zatwierdzeniu Reguły w 1247 roku możemy już mówić o ukształtowanej ostatecznie topografii klasztoru karmelitańskiego, którego ewolucja będzie zmierzała wzwyż na osi rozciągającej się od struktury wschodniej laury pustelniczej do europejskiego konwentu mendykanckiego.
Możemy zatem wyróżnić następujące elementy architektury i topografii karmelitańskiej:
·         Pustelnicza cela, jako ośrodek aktywności kontemplacyjnej karmelity. Trzeba podkreślić, że jest ona określana technicznym terminem cellula separata. Nie chodzi więc o celę/cubiculum charakterystyczne dla zakonów europejskich monastycznych opartych na regule benedyktyńskiej, lub konwentualny pokój mendykantów. Nie, chodzi o oddzielne pomieszczenie wolnostojące, nieprzylegające do żadnego innego, tak żeby zagwarantować nieodzowną samotność i milczenie w celu rozwoju intymnej relacji z Bogiem. Cele są oddalone od siebie, tak jak u ojców pustyni zapewniając jednocześnie samotność jak i możliwość względnie łatwego kontaktu z sąsiadującym pustelnikiem. Tendencja mendykanizująca wprowadzi wkrótce w Europie pragmatyczne rozwiązanie korytarzowe, które nie będzie już miało nic wspólnego z eremickim stylem Karmelu pierwotnego.
·         Oratorium/kaplica – umieszczona centrycznie względem cel pustelniczych, w europejskich warunkach zostanie inkorporowana w jedno ze skrzydeł czworoboku klasztoru. Początkowo sprawowano w niej tylko poranną eucharystię, ale po interwencji innocencjańskiej jest ona także miejscem sprawowania Liturgii Godzin.
·         Sala zebrań/kapitulna – jest obecna od początku istnienia karmelitów jako wspólnoty kanonicznej. Na Górze Karmel zachowały się ruiny monumentalnej tzw. sali sklepionej, której sklepienie niestety nie utrzymało naporu wieków i dziś stanowi jedno wielkie gruzowisko. Później również znajdziemy ją obecną w klasztorach karmelitańskich.
·         Refektarz – jako pomieszczenie wspólnotowe zostaje wprowadzone dopiero przez Innocentego IV, gdyż pustelniczy charakter życia, a w konsekwencji formulae vitae zatwierdzonej przez Alberta z Avogadro nakazywał spożywanie posiłków we własnej celi.
·         Cela przeora – możemy powiedzieć, że pełniła równocześnie funkcję furty, gdyż przeor miał jako pierwszy spotykać przybyszów i chronić przez to klimat kontemplacji i milczenia w eremie. Prawdopodobnie obszar eremu był obwiedziony murem, który zachował się jeszcze na Górze Karmel mając charakter uzupełniający w stosunku do naturalnego ukształtowania terenu, którego rzeźba zapewniała pustelniczej wspólnocie intymność, samotność i milczenie.
Widzimy więc, że w pierwotnej topografii karmelitańskiej nie spotykamy budynku klasztornego jako takiego. To dopiero umieszczenie karmelitów w nurcie zakonów żebrzących i ich egzystencja miejska spowodują zaadaptowanie tych samych rozwiązań, co inni mendykanci.
Pomimo późniejszych złagodzeń reguły na prośbę samych karmelitów, zawsze w zakonie istniały próby powrotu do pierwotnego ducha, który przecież musiał wyrażać się także w przestrzeni życiowej i architekturze. Pustelnicze klasztory Reformy mantuańskiej, pustelnia w Monte Olivieto pod Genuą, czy klasztor w La Onda nieopodal Barcelony, są tego wymownymi przykładami. Jednak tak wspomniane reformy, jak i ich wierne pierwotnej regule klasztory miały charakter dość efemeryczny i z czasem zostawały wchłonięte w struktury konwentualne.
Dopiero reforma dokonana przez Teresę od Jezusa i Jana od Krzyża, po dramatycznych wydarzeniach i trzydziestoletnim bólu rodzenia mogła zapewnić trwały charakter wprowadzonym zmianom. O odwołaniu się do ideału reguły pierwotnej nie trzeba przekonywać nikogo, kto czytał dzieła Teresy i Jana. Na dodatek sama Reformatorka podkreśla aspekt samotności i milczenia w klasztorze służącego nieustannej modlitwie jego mieszkańców. Ubogi styl klasztorów terezjańskich, dla których jednak sama Teresa starała się o rozległe ogrody, w których budowała kilka samotnych i ubogich pustelni są określane przez nią jako będące w duchu świętych naszych ojców z Góry Karmel, którzy w głębokim ubóstwie i odsunięciu się od świata szukali drogocennej perły kontemplacji[6].  Sama Teresa wyznaczy cechy charakterystyczne stylu swoich karmeli, kreśląc własną ręką plan klasztoru w Malagón pozostawiając go swoim córkom jako paradygmatyczny i obowiązujący w przyszłych fundacjach. Musimy wziąć jednak pod uwagę uwarunkowania tego stylu w jego kontekście żeńskiego klasztoru kontemplacyjnego o niezmiernie ostrej klauzurze papieskiej, którą Teresa wprowadza w ufundowanym w 1562 roku klasztorze św. Józefa w Avila.
Po reformie gałęzi męskiej zapoczątkowanej przez Jana od Krzyża i Antonio od Jezusa w Duruelo, zręby stylu karmelitańsko terezjańskiego zostają przeszczepione na grunt klasztoru męskiego, który jednakże nie był klasztorem klauzurowym zachowując przy tym charakter kontemplacyjny, według pierwszej kanoniczno prawnej denominacji braci reformowanych, zgodnie z którą Teresie pozwolono na fundację dwóch klasztorów karmelitów kontemplacyjnych. O ile żeńska gałąź Reformy zdołała dość szybko określić i strukturalnie zabezpieczyć swój charyzmat i styl dzięki mocnej osobowości samej Teresy, o tyle w przypadku braci proces ten wydłużył się na okres około 30 lat po śmierci reformatorki, która nie mogła bezpośrednio uczestniczyć w formowaniu i jurysdykcji instytucji klerykalnej, gdyż karmelici bosi byli poddani zarządowi prowincjała karmelitów dawnej obserwy.
Styl życia i architektury u braci bosych kształtował się w sposób niejednolity. Każdy klasztor rządził się własnymi zasadami i nie posiadał jednolitych konstytucji, które by umocniły jego spójność i jedność. Dopiero z biegiem usamodzielniania się względem karmelitów dawnej obserwy następuje kodyfikacja i normalizacja prawa własnego karmelitów bosych, którzy od 1591 byli już autonomiczną kongregacją zakonną na prawie papieskim. Jednak ładunek charyzmatyczny pozostawiony przez Teresę swoim synom był tak bogaty, że ci, którzy nie potrafili dojrzeć kompatybilności jego potencjałów szybko doprowadzili do stworzenia dwóch antagonistycznych interpretacji, co w konsekwencji doprowadzi w 1600 do scysji kanoniczno-jurysdykcyjną młodego zakonu na dwie niezależne kongregacje, a w sumie dwa niezależne zakony, co jest smutnym faktem w historii Karmelu Bosego.
Właśnie wspomniany wyżej Tomasz od Jezusa jest człowiekiem, który moim zdaniem –obok Jana od Krzyża – najlepiej wciela w swojej osobie bogactwo charyzmatyczne Karmelu Bosego. I nie można się dziwić, że początkowo skłania się on dość jednoznacznie ku odnowie w Karmelu życia pustelniczego, gdyż - jakby na to nie patrzeć - bliżej karmelitom do pustelni niż do misji ad gentes. Gdy Tomasz wstępuje do Karmelu w  Salamance w 1586 r. Teresa nie żyje już od prawie 4 lat. Rządy w gałęzi męskiej sprawuje Jeronimo Gracian od Matki Boże[7], ulubieniec św. Teresy. Jednak apostolska, a może nawet aktywistyczna, tendencja Gracjana prowadzi do wzbierania wzburzenia i reakcji, która zakończy się rozwiązaniem dość drastycznym i niesprawiedliwym, tzn. wydaleniem go z Zakonu. Ster nowego Karmelu przejmie energiczny, ale nieco despotyczny i autorytarny Mikołaj Doria, który położy znacznie bardziej akcent na obserwancji zakonnej, gubiąc gdzieś po drodze roztropność i delikatność zarządu Teresy.
Ciekawe, że Tomasz, który składa swoją profesję zakonną na ręce Gracjana i jest przez niego ceniony, a jednocześnie skłania się ku egzystencji eremickiej, spotyka się u Dorii z odmową wobec propozycji wprowadzenia w łonie reformy nowego rozwiązania instytucjonalno-architektonicznego mającego na celu odnowę życia pustelniczego właściwego początkom Karmelu, nie zrywając ze strukturą zakonu mendykanckiego, z którą Karmel zrósł się od wieków. A tym, który odmawia nie jest kto inny jak obserwancki i rygorystyczny Mikołaj Doria we własnej osobie, z którego wizją - zadawać by się mogło - pomysł ten powinien by był się zupełnie zharmonizować.
Tomasz oparł swoją propozycję na solidnym studium Reguły i tradycji Karmelu, którego owoce posłużą nam w dalszej części tej pracy do wyjaśnienia struktury eremu w Las Batuecas. Na cele spotkania z Dorią Tomasz sformułował swoje postulaty w postaci memoriału, którego zręby znamy dzięki relacji rękopiśmiennej dotąd nieopublikowanej, która, jeśli w całości nie jest wspomnianym memoriałem, to przynajmniej zawiera jedną z jego kartek oryginalnych. A tak oto argumentuje Tomasz swoją propozycję:
Wprowadzenie instytucji eremu, zwanego przez niego Santo Desierto/ Święta Pustynia, było uzasadnione, ponieważ:
·         Instytut życia pustelniczego, zawsze był własnym sposobem życia naszego Zakonu, zalecany przez Alberta w Regule pierwotnej, którą teraz usiłujemy żyć w Reformie, a praktykując życie eremickie zakon nasz osiągnie wielką doskonałość, usuwając zagrożenia, jakie niesie z sobą życie czysto anachoretyczne lub życie zupełnie wspólnotowe, tak że żyjąc w samotności i milczeniu pod posłuszeństwem względem prawowitego przełożonego, ten rodzaj życia będzie dla Karmelu jak róża bez kolców.
·         Wielu braci, wielkich sług bożych, w sposób stały aspiruje do tego stylu życia, a nie znajdując takiej możliwości w łonie zakonu kierują swe kroki ku milczącej Kartuzji.
·         Wprowadzenie tej propozycji byłoby pociechą dla wielu w Zakonie
·         Wielki byłby z tego pożytek i owoc dla całego Zakonu, gdyż na pustyni karmelitańskiej Duch Święty ukształtuje mężów wielkiego ducha i modlitwy
·         Szczególna przydatność i owoc wypływać będzie z faktu komunikacji pozostałych konwentów prowincji z pustelniami.
·         Ostatecznie możliwość ta była źródłem innych dobrodziejstw dla Zakonu, które obecnie są widoczne i bezdyskusyjne, co potwierdza doświadczenie.
·         W każdej prowincji byłby tylko jeden erem, a pobyt w nim dla większości braci byłby tylko roczny, podczas gdy 4/5 braci żyłoby tam na stałe troszcząc się o podtrzymanie ducha pustelniczego[8].
Przy pierwszej próbie Tomasz spotkał się z odmową Wikariusza Generalnego, który uargumentował swą odmowę tym, że gdyby przystał na nią, „wspólnoty dotychczas istniejące opróżniłyby się z najbardziej wartościowych zakonników, gdyż natychmiast podążyliby oni do eremu, a obserwancja w konwentach ucierpiałaby na tym”[9]. Tomasz nie zniechęca się, ale czeka na właściwy moment, który nadejdzie ok 2 lata później, latem 1592 roku, kiedy to Doria zapomni już o swoich obiekcjach i nakaże natychmiastowe wykonanie projektu młodego pomysłodawcy eremu karmelitańskiego.  Pierwszy erem karmelitański zostaje zainaugurowany 16 sierpnia 1592 roku nad brzegami Tagu, w Bolarque pod patronatem Matki Bożej z Góry Karmel[10].
  Ten pierwszy erem powstaje w sposób dość spontaniczny i wznoszony jest pośpiesznie: nie ma jeszcze wypracowanej struktury, poza jej głównymi zrębami. Podobnie rzecz się będzie miała z dwoma innymi, założonymi bez osobistej interwencji Tomasza, w 1593 w Las Nieves (Andaluzja La Alta) i w 1595 w Trassiera (Andaluzja La Baja).

1.2.                       1599-1686 – fundacja Eremu w Las Batuecas


Gdy w 1597 Tomasz zostaje mianowany prowincjałem Starej Kastylii, szybko próbuje znaleźć właściwe miejsce w swoje prowincji dla zaprowadzenia życia pustelniczego. Dzięki rekonesansowi dokonywanemu jednocześnie przez kilku braci i prze niego osobiście udaje się odkryć miejsce idealnie nadające się do urzeczywistnienia ideału eremickiego pierwotnego Karmelu. Miejsce to to właśnie dolina rzeki Las Batuecas. Ten ziemski Eden zostaje znaleziony przez o. Alonso od Matki Bożej, karmelitę pochodzącego z pobliskiego miasteczka La Alberca. Tomasz, zachwycony opowieściami o cudownym odkryciu, sam decyduje się obejrzeć teren i nie może wyjść z podziwu, gdy dziewicza dolina Batuecas napełnia swoim czarującym splendorem jego oczy.
Pozostaje teraz zdobyć ten teren, skoro został uznany za adekwatny dla pustelniczej egzystencji. W tym celu Tomasz udaje się do Księcia Alby, który jest właścicielem tych ziem. Książe, wielki przyjaciel Teresy od Jezusa i Reformowanego Karmelu, czyni darowiznę na rzecz zakonu z upragnionych przez Tomasza terenów. Po przezwyciężeniu niesnasek z okoliczną ludnością i pasterzami, którzy obawiali się pojawienia zakonników w tej ziemi, zostaje rozpoczęta budowa. 


Najstarszy posiadany w Archiwum Konwentualnym plan Eremu w Las Batuecas



W marcu 1599 r. Tomasz wysyła trzech pierwszych braci, wśród których jest Franciszek od św. Maryi, pierwszy kronikarz Reformy, któremu zawdzięczamy relację z pierwszej ręki[11]. Docierają do Batuecas w strumieniach deszczu i tak zostają przyjęci przez dolinę, chłostani potokami wód, niczym batem,  jak gdyby niebo się oberwało[12]. Ci pierwsi bracia budują pierwszą kaplicę, która dziś przylega od wewnątrz do wschodniej strony muru.
We wrześniu 1600 na kapitule generalnej w Madrycie Tomasz zostaje wybrany generałem Zakonu, ale nie przyjmuje godności. Akceptuje natomiast funkcję definitora generalnego. Ma teraz większe możliwości pozyskania zasobów materialnych dla budowy pustelni. Na dodatek nowy generał deleguje go do Batuecas w funkcji wikariusza w celu czuwania nad rozwojem nowej fundacji. Z całą pewnością możemy powiedzieć, że to sam Tomasz jest architektem całego pierwotnego kompleksu Eremu św. Józefa. Szkicuje go zgodnie z założeniami Reguły pierwotnej, do której komentarz wydał w 1599r. w Salamance[13].

Zanim zostanie wybudowany kompleks, bracia budują tymczasowy klasztorek z kaplicą u wejścia do doliny, tak żeby stamtąd kierować pracami na odległej o ok 400 metrów parceli, która została wybrana przez Tomasza jako najdogodniejsza do usytuowania eremu właściwego. Ten mały klasztorek będzie pełnił później funkcję kaplicy dla ludności z okolicznych wiosek, a także będzie pustelnią brata portiera. Jego ruiny zachowały się w dość dobrym stanie aż do dziś tuż za pierwszą furtą pustelni. Na przestrzeni siedmiu lat cały kompleks stoi już na nogach. I można powiedzieć, że ideał Tomasza znajduje w nim swój najdoskonalszy wyraz. Jest jakby materializacją jego myśli. Postaram się opisać elementy tej struktury i zobrazować je materiałami graficznymi.
Najpierw jednak należy poczynić uwagę natury bibliograficzno-historiograficznej, bowiem w wyniku wojny domowej z 1936 r. z archiwum konwentualnego zginęły cztery najważniejsze księgi dotyczące klasztoru, w tym Księga fundacji, w której był opisany proces wznoszenia pustelni i jej pierwotny opis, a być może nawet plan. Stąd pewien bałagan bibliograficzny i deskryptywny w narracji historii i pierwotnego wyglądu pustelni w Batuecas. Podróżnicy odwiedzający to miejsce zostawili nam bowiem bogate, aczkolwiek nieodpowiadające sobie opisy w różnych momentach historii. Potwierdza to tylko zmiany wprowadzane w strukturze architektonicznej kompleksu monastycznego, które jednak dokładne studium zachowanych dokumentów, a w szczególności studium porównawcze struktury eremów ufundowanych w tym samym czasie pozwoliło mi na teoretyczne określenie pierwotnej fizjonomii batuekańskej samotnii. Co więcej prowadzone w ostatnim roku prace restauracyjne pozwoliły na potwierdzenie moich przypuszczeń mocnymi dowodami w terenie. Z wczesnego okresu fundacji Batuecas posiadamy 3 narracje struktury eremu, w tym jedna z nich ma charakter poetycki. Są to: Kronika Zakonu Św. Benedykta autorstwa Antoniego de Yepes[14] wydrukowana w Valladolid w 1615. Jest to dla nas dokument pierwszorzędnej wagi, gdyż opisuje Batuecas u samych jego początków. Z tego samego okresu pochodzi poetycki i wierszowany opis samotnii przez karmelitankę bosą Cecylię od Narodzenia[15], która była duchową podopieczną o. Tomasza, a jej rodzony brat, Diego od św. Józefa, był jego sekretarzem i przebywał w Batuecas razem z nim. Ostatni opis zawdzięczamy pióru o. Diego od Jezusa i Maryi, jest on wcześniejszy niż 1651 rok[16]. Z pomocą przychodzą nam także plany wczesnych pustelni karmelitańskich z innych prowincji zakonu, w tym w szczególny sposób pustelnia w Marlagne (Belgia), ufundowana przez samego Tomasza wg planów klasztoru w Batuecas i plany pustelni z La Isla w pobliżu Bilbao, zrobione wg stanu Batuecas sprzed 1717 roku. Owocna okazała się też analiza porównawcza zachowanej w doskonałym pustelni z Busaco (1628, Portugalia), polskiego eremu św. Eliasza w Czernej (1630) i pustelni austriackiej w Manserdorf, koło Wiednia (1644).
Z wymienionych wyżej źródeł zaczerpnąłem informacje do badań w terenie, których rezultaty uwzględnię w opisie elementów architektonicznych eremu, o których traktują nowożytne opracowania, jak się jednak okazało niekompletne.
 Zapraszam zatem na podróż, którą rozpoczniemy od pierwszej furty pustelni, aby posuwając się w głąb tej tajemniczej przestrzeni dotrzeć do sanktuarium, którym jest centrycznie usytuowany kościół i otaczające go samotnicze cele karmelitańskich poszukiwaczy Boga. Ruszmy więc!
Plan globalny Eremu z Archiwum Konwentualnego
a.       Pierwsza portiernia
 Zstępując stromą serpentyną z La Alberca podróżnik ma wrażenie jakby zagłębiał się w oceanie, z którego jak wysypy wystają górskie szczyty. Po pokonaniu czternastu kilometrów dociera się do wlotu jednej z górskich dolin, którą rozradowuje żywotny szum rzeki, od której dolina bierze swą nazwę – Las Batuecas. Odtąd szum ten będzie nieodłącznym towarzyszem badacza Batuecas, tak jak jest on wiernym przyjacielem mieszkańców tej doliny. Dziś u wejścia do doliny znajduje się kamienny mostek, a za nim fasada portierni, która strzeże wejścia do tej sancta solitudo. Na lewo i prawo od wspomnianej furty rozciąga swe ramiona ponad czterokilometrowy kamienny mur, który wznosi się ku niebu na wysokość 3 m. i posiada tę samą funkcję – strzec samotności i milczenia żyjących w jego objęciach braci. Okala on całe terytorium eremu.
b.       Furta nie zawsze miała obecną formę. Początkowo była to zwykła brama z przylegającą do niej pustelniczą celą brata portiera. Odnajdujemy tu celę przeora z Reguły albertyńskiej i pierwotnej topografii Karmelu. Na jednej z gałęzi dostojnego i wielowiekowego dębu korkowego zawieszony był dzwon, który odwiedzający mógł wprawić w radosny ruch informując odźwiernego i pozostałych pustelników o swoim przybyciu. Gdy brat portier wprowadził gościa na teren pustelni, a mogli to być tylko mężczyźni posiadający list polecający od samego generała[17], wtedy obowiązywały go te same zasady, co pozostałych pustelników.
Przed oczyma podróżnika otwierał się wtedy widok na czarujące patio obsadzone wysokimi cyprysami, z którego wychodziły dwie drogi: jedna przeznaczona dla pustelników wiodła przez środek posiadłości – do niej jeszcze wrócimy; druga – zwana Camino machero/ drogą konną - biegła wzdłuż rzeki Batuecas i przeznaczona była dla służby i celów aprowizacyjnych wspólnoty. U jej kresu znajdowało się wejście do eremu dla świeckich, którym nie było dozwolone wejście do drugiej klauzury.
Pierwsza droga – nazywana z racji rosnącej wzdłuż niej kasztanowców Camino de Casatños/ Drogą Ksztanowców – prowadziła kandydata na eremitę od jednej do drugiej furty. Była to tzw. pierwsza klauzura, a przybysz podległa w niej jurysdykcji pierwszego portiera. Podróżując tą drogą przybysz mógł podziwiać rozciągający się po lewo gaj oliwny i winnicę, a po prawo uprawne pola, sad i warzywnik, który był źródłem pożywienia dla wspólnoty pustelniczej. Po prawej stronie mijał jako pierwszą pustelnię św. Józef (wspomniany wcześniej klasztor przedfundacyjny), następnie pustelnie/oratorium św. Piotra, po której napotykał fontannę zwaną Clavel i następującą po niej małą pustelnię/kaplicę św. Pawła. Widząc już zarys drugiej portierni, mijał on jeszcze po lewo staw rybny. W końcu u drzwi drugiej furty, która prowadziła na teren drugiej, jeszcze ściślejszej klauzury, nowo przybyły pustelnik zostaje przekazany staraniu drugiego portiera.  
c.       Druga portiernia – ma ona formę małej kaplicy, w której narożnikach znajdują się pobożne kapliczki z inskrypcjami wyjaśniającymi zasady i cel pustelniczej egzystencji mieszkańców eremu.  Dzięki szkicom i pierwotnym planom, a nawet dzięki zdjęciom z początku ubiegłego wieku wiemy doskonale jak wyglądało to pomieszczenie, zaś XVIII-wieczny student karmelitański z Salamanki zapisał dla nas treść pierwotnych sentencji duchowych w nim umieszczonych[18]. Druga klauzura oddzielona jest jeszcze dodatkowym murem od pierwszej. Za nim znajdują się cele pustelnicze.
d.       Cele pustelnicze drugiej klauzury
Pierwotnie erem karmelitańsko-terezjański nie posiadał budynku klasztornego jako takiego. Życie toczyło się jedynie w pustelniach i w oratorium, do którego przylegał biblioteka i pomieszczenia gospodarcze. Największa rozbieżność autorów dotyczy właśnie ilości i lokalizacji oddzielnych pustelni drugiej klauzury. Najwcześniejszy dokument mówi o 24 celach, po sześć z każdej strony, i czterech kaplicach umieszczonych w narożnikach czworoboku, który formuje otwarte patio. Pośrodku tego patio wznosi się oratorium/kościół, do którego prowadzą trzy zadaszone korytarze: ze skrzydła północnego, południowego i zachodniego. Ten ostatni łączy oratorium z refektarzem, który wychodzi poza obręb czworoboku cel.
Cele różnią się od siebie orientacją i zagospodarowaniem pomieszczeń w zależności od ukształtowania terenu, na którym rozciąga się erem. Te w skrzydle północnym składają się z dwóch pomieszczeń w układzie dwupiętrowym. Na dole była pracownia, a u góry cela właściwa, w której zakonnik modlił się, odprawiał lectio, pracował intelektualnie.  Eremitaże ze skrzydła południowego dziś są jednopiętrowe, choć ich konstrukcja może wskazywać, że początkowo także komponowały się z dwóch poziomów. Cele ze skrzydła wschodniego prawie całkowicie zostały wyeliminowane, a te, które istnieją są odbudowane w XX wieku, więc i struktura nie wiele nam pomoże w odkryciu ich pierwotnego wyglądu. Te zaś ze skrzydła zachodniego zostały zastąpione wzniesionym po 1685 r. w ich miejscu dwupoziomowy klasztor. Początkowo byłem przekonany, że zostały zburzone, by wznieść w tym miejscu konwent, ale dokładniejsza analiza dowiodła, że zostały zachowane jako pierwsza kondygnacja wspomnianego konwentu, ale ich modyfikacja jest tak posunięta, że z trudem dają się wyodrębnić z tajemniczych ruin bloku tylnego. Jednak tam istnieją.               

e.       Oratorium/kościół:

Jest to obiekt, który w całej strukturze eremu wycierpiał najwięcej zmian, zwanych w źródłach mejoras/ulepszeniami. By dotrzeć do pierwotnej fizjonomii kościoła – pamiętając, że zaginęło nasze główne źródło wiedzy o nim - musimy wziąć pod uwagę ustalony już wtedy kanon architektoniczny Karmelu Bosego. Konstytucje wyróżniały wtedy trzy typy świątyń: małe, średnie i duże podając dokładną ilość stóp dla zdefiniowania rozmiaru każdego z nich. Wiemy, że dla Pustelni, która w zmierzeniu Tomasza, była przewidziana maksymalnie dla 24 kapłanów i 6 braci nie-kapłanów, wybrano ten najmniejszy typ świątyni. Kronikarz podaje, że plany zostały wzięte od Karmelitanek Bosych z klasztoru św. Józefa z Salamanki, a kościół ten ciągle istnieje (zdjęcia obok) i może nam dać wyobrażenie o pierwotnej świątyni eremickiej w Batuecas, zanim dokonano je dwukrotnej przebudowy. Jeśli dodatkowo porównamy go z innymi kaplicami eremów z tego okresu, szczególnie z kościołem z Tomaszowej pustelni w Marlagne, to możemy uzyskać prawie zupełną pewność co do jego wyglądu pierwotnego.
Oratorium bliźniaczej pustelni w Marlagne (Belgia)

Była to świątynia jednonawowa z bardzo wąskim transeptem i prostym sklepieniem kolebkowym oraz niewielką kopułą wieńczącą skrzyżowanie transeptu i nawy. Ponieważ była ona objęta absolutną klauzurą, służyła tylko zakonnikom i pełniła w lecie funkcję chóru zakonnego, w którym sprawowano officium divinum. W zimie wspólnota gromadziła się w chórze zakonnym za ołtarzem, do którego prowadziło dwoje drzwi lateralnych względem ołtarza głównego. Z całą pewnością kaplica zachowanej portugalskiej pustelni z Busaco jest jej wiernym odwzorowaniem.
Kaplica eremu w w Busaco (Portugalia)
Według zgodnego opisu dwóch pierwszych narratorów, z prawej strony kościoła mieściła się zakrystia i kaplica relikwii, w której świeccy mogli wysłuchać mszy świętej, skoro nie było im dozwolone uczestniczyć w niej w kościele monastycznym. Do lewego boku przylegała zaś biblioteka. By sobie to wyobrazić spójrzmy na pochodzący z tej epoki rzut pierwotnego kościoła w Varazze i istniejącej świątyni w Czernej.
Rzut Eremu Proroka Eliasz w Czernej             Pierwotny projekt eremu w Varazze (Włochy)
1630                                                                           1616








Kościół był wg późniejszych świadectw zbudowany z materiałów bardzo ubogich, które można było znaleźć na miejscu, tzn. z  kamienia i błota. Miał też mieć małą ilość światła wewnątrz za sprawą zastosowania tylko niewielkich otworów okiennych.
Rzut kościoła z Batuecas, 1686 r.
Rzut budynku centralnego z pokrytym dachem kościołem i przyległościami. Z boku widoczne cztery bazyliki (1717)
Wewnątrz kościół wyposażony był w ołtarz główny pod wezwaniem św. Józefa, którem patronował w obrazie o wysokich walorach artystycznych, zdobytych na ten cel w Rzymie. Przedstawiał on młodego Opiekuna ze Zbawicielem na ramieniu, podczas gdy Matka Boża znajdowała się na drugim planie i choć zajęta przędzą kierowała swe spojrzenie na Boskiego Syna. Niestety to cenne dzieło spłonęło w pożarze, o którym powiemy poniżej. Dwa ołtarze boczne nosiły wezwanie Matki Bożej z Góry Karmel (po prawej) i św. Teresy (po lewej). Posiadały one płótna naturalnej wielkości osób, które również strawił ogień pożaru.
Reszta wyposażenia, jak kropielnice, drzwi i odrzwia, kredensje wykonane były ze zdobnie obrobionego drewna korkowego, którego pracownię zakonnicy posiadali w części gospodarczej eremu. Wszystko z żarłoczną prędkością pochłonie późniejszy pożar.
f.        Bazyliki – były to trzyczęściowe kaplice poświęcone świętym pustyni, które były usytuowane na diagonalnym przedłużeniu rogów świątyni. W kaplicach tych pustelnicy mogli celebrować samotną eucharystię, jak również odprawiać modlitwy, za które na mocy specjalnego przywileju uzyskanego od Papieża mogli otrzymać odpusty, tak jak w czterech bazylikach większych w Rzymie. Zasadnicza część tej kaplicy posiadał reprezentację artystyczną głównego patrona (Eliasz, Elizeusz, Hieronim, Jan Chrzciciel) i dwa ubogie obrazy patronów drugorzędnych umieszczonych w niszach po obu stronach patrona głównego.

g.       Korytarze łączące kościół z patio i patio zewnętrzne
Przestrzeń między oratorium i celami pustelniczymi została obsadzona różnorodnymi gatunkami drzew owocowych i krzewów ozdobnych, których sadzonki i nasiona książę z Alby przysyłał karmelitom z odległych krajów egzotycznych. Stąd dla odwiedzających erem spacer po tych ogrodach okalających kościół był doświadczeniem zapierającym dech w piersiach. Było to prawdziwe widowisko, a to za sprawą różnorodności kolorów i mnogości gatunków roślin. Mogły one kwitnąć i owocować dzięki obfitości wody, którą zakonnicy sprowadzali dla nawodnienia z pobliskiego potoku Carbo, przy pomocy pięciusetmetrowego akweduktu, wykonanego z połączonych ze sobą rynienek (50 cm)  ręcznie wyżłobionych z jednolitych brył granitu. W ostatnim czasie odkryłem pod 40-centymetrową warstwą ziemi nowy jego odcinek, który przebiega przez zachodnią część eremu i przechodząc przez ruiny klasztorne ma swoje ujście nieco ponad poziomem gruntu w patio zachodnim.   





Od kościoła odchodzą dwa korytarze lateralne wsparte na dwóch rzędach kolumn i pokryte dachówką wyrabianą ręcznie przez zakonników ze czarnej skały zawierającej dużą ilość żelaza, zwanej pizara, która występuje w regionie w niewyczerpanych zasobach. Pizzarą również pokryte było całe patio, wsparte na jednym rzędzie kolumn i murze, który oddzielał pustelnie z ich ogrodami od pozostałej części eremu. Z tylnej części kościoła, w której za ołtarzem mieścił się chór zakonny, służący jednocześnie za kaplicę pochówków braci, prowadził trzeci korytarz o podobnej strukturze, co patio, który łączył się z zachodnim patio, a przecinając je, prowadził braci z kościoła do refektarza.
h.       Refektarz – wychodził poza obręb czworoboku tworzonego przez 24 pustelnie. Było to pomieszczenie prostokątne, do którego muru od wewnątrz przymocowane były ławy, na których zakonnicy zasiadali, by spożywać ich jarskie posiłki. Po lewej stronie wznosiła się na podwyższeniu ambona, z której podczas posiłku czytane były teksty biblijne i literatura patrystyczna. Stopnie prowadzące na ambonę i dziury po ławach są jeszcze dziś widoczne.
i.         Dom dla gości – prawdopodobnie znajdował się on początkowo w części zachodniej, gdzie do dziś można obserwować budynek inkorporowany dziś do zrujnowanego klasztoru, który wyraźnie się od niego odróżnia swoim stylem. Trzeba zauważyć, że w tej samej części była usytuowana nieistniejąca dziś stanica z prowadzącą do niej wysoką bramą konną, dziś zamurowaną, ale możliwą do łatwego zaobserwowania. W późniejszych kolejach klasztoru pomieszczenie dla gości zmieni on swoją lokalizację. Należy pamiętać, że w początkowym okresie liczba odwiedzających była bardzo ograniczona, a nawet kapłani i zakonnicy tego samego zakonu nie mogli spędzić w nim nocy bez listu polecającego samego generała.
j.         Część gospodarcza – w zachodniej części kompleksu znajdowała się część gospodarcza, która obejmowała dom dla czeladzi klasztornej, zwany casona, stajnie dla koni i zwierząt jucznych, piec do wyrobu chleba, młyn zbożowy i tłocznię oliwy.

k.       Pustelnie zewnętrzne
Między murem pierwszej i drugiej klauzury znajdowały się w leśnych ostępach jeszcze bardziej odseparowane cele pustelnicze, do których zakonnicy udawali się w okresie Adwentu, Wielkiego Postu i Nowenny przed Zesłaniem Ducha Świętego.  Były one usytuowane w zależności od występowania źródeł, których w Batuecas nie brakowało i nie brakuje. Samo źródło zostało wkomponowane w formę kapliczki z pobożnym obrazkiem, z której wypływał strumień potrzebny do codziennej egzystencji pustelnika. Wnętrze tej kapliczki wyłożone było morskimi muszlami.



Rozmieszczenie pustelni zewnętrznych na terenie eremu względem obszaru drugiej klauzury

Same zaś pustelnie zewnętrzne posiadały nieco odmienną strukturę od pustelni drugiej klauzury. Zasadniczo składały się z czterech pomieszczeń: kaplicy, celi właściwej, kuchni z aneksem sanitarnym, pracowni. W sumie było ich 16. Są oddalone od siebie średnio o jakieś 300 metrów, tak aby sąsiadujący pustelnik mógł służyć do mszy swojemu współbratu, bez konieczności pokonywania kilometrów. Dziś większość z nich znajduje się w ruinie, poza odnowioną w 1957 r. pustelnią św. Eliasza i odrestaurowanym w 2008 r. eremitażem Najświętszego Sakramentu. Wkrótce ma się rozpocząć odnowa najpiękniej położonej pustelni św. Franciszka wkomponowanej w północnozachodnią część muru wielkiej klauzury. Pustelnicy mieszkający w pustelniach zewnętrznych byli odwiedzani raz w tygodniu przez przeora. W samotności odprawiali liturgię eucharystyczną i oficjum, jak również spożywali swoje frugalne posiłki. W niedzielę schodzili do klasztoru na mszę konwentualną z całą wspólnotą, a co 15 dni na spotkanie duchowe, zwane collatio spiritualis, której celem było rozważanie i dzielenie się na wcześniej wyznaczony temat duchowo/moralny. Konferencje te odbywały się w specjalnie do tego wyznaczonym miejscu, które nosi do dziś nazwę źródło konferencji, usytuowanym na prawym brzegu rzeki Batuecas. Jest to ostatnie miejsce na topograficznej mapie batuekańskej pustelni w jej pierwotnym kształcie. 
Cała ta struktura architektoniczna była tylko scenografią do dramatu lub ramą obrazu, który często uobecniał apokaliptyczne zmaganie dobra ze złem, tylko, że – powiedzielibyśmy – w miniaturze. Życie duchowe było tak intensywne, że Tomasz od Jezusa nie waha się nazwać pustelni karmelitańskiej rozżarzonym piecem trzech młodzieńców, tyglem, w którym umiera stary człowiek, a rodzi się nowe stworzenie[19]. Tomasz nie tylko zadbał o rozwiązania architektoniczne, ale ukształtował przez 7 lat swojego pobytu w Batuecas duchową fizjonomię wspólnoty eremickiej, dla której napisał Instrukcję dla tych, którzy prowadzą życie pustelnicze[20] i swój najbardziej wydoskonalony metodologicznie traktat De contemplatione divina libri sex[21].
Omówiona powyżej struktura architektoniczna przetrwała w stanie prawie niezmiennym do roku 1686, w którym nastąpią poważne modyfikacje w organizacji eremu.

1.3.                      1686-1717

Zasadniczym źródłem bibliograficznym dla tego okresu jest zachowana kronika klasztorna[22] prowadzona od 1654r. Pod rokiem 1686 odnotowuje ona zburzenie i odnowienie kościoła oraz wyciągnięcie narożników patio. Autor tekstu, który nie jest świadkiem naocznym wydarzeń argumentuje ową interwencję przesadnym ubóstwem w doborze materiałów do budowy pierwotnego kościoła oraz tak małymi rozmiarami oratorium, że gdy w ołtarzach bocznych celebrujący kapłani otworzą ręce, trzeba przejść przez zakrystię, żeby dostać się do głównego ołtarza[23]. Autor mówi także, że kościół był prawie zawsze ciemny ze względu na małą ilość okien. I choć zapewnia, że gorliwość w dziedzinie ubóstwa współczesnego mu pokolenia karmelitów nie zmalała, to mamy podstawy, aby poddać w wątpliwość jego zapewnienia.
Podchodząc krytycznie do powyższych informacji trzeba powiedzieć, że pod koniec XVII wieku daje się zaobserwować zmiana mentalności wśród karmelitów, szczególnie odnośnie eremu. Choć autor kroniki nic o tym nie donosi, najprawdopodobniej w tym okresie zostają wyeliminowane cele ze skrzydła wschodniego i zachodniego. Prawdopodobnie pierwotnie wschodnia orientacja ołtarza zostaje odwrócona. W części wschodnie kościoła zostają wybite pierwotnie nieistniejące drzwi, zaś zachodnie skrzydło cel zostaje wyeliminowane i zmodyfikowane w celu wzniesienia dwukondygnacyjnego budynku klasztornego pierwotnie nieprzewidzianego w strukturze eremu. Jest to dowód na przejście z mentalności eremickiej ku bardziej cenobickiej i konwentualnej.  Centum życia przenosi się z celi do konwentu. Co więcej w klasztorze zostaje wprowadzona infirmeria, która zostaje ulokowana na drugim piętrze nowego konwentu. Wcześniej w ogóle nie było mowy o infirmerii w eremie, a nawet do tego celu zakupiono w pobliskiej La Alberca dom, który nazywano hospicjum. Tam mieli być przetransportowani zakonnicy chorzy, tak by w eremie nie zmniejszać gorliwości pokuty nawet z powodu słabości ciała w chorobie[24]. Krytyczne podejście i dowody w terenie nie pozwalają nam również przystać na twierdzenia naszego kronikarza. Prowadzone prace konserwatorskie i restauracyjne odkryły wcześniejsze warstwy budynku kościelnego, a zrzucony tynk ujawnił ślady przynajmniej trzykrotnej modyfikacji świątyni. Widać to szczególnie na ostatniej kondygnacji dzisiejszego budynku centralnego, który mieści w sobie kościół. Dają się tam zaobserwować trzy łuki sklepieni podtrzymujące kopułę, a między pierwszym a drugim zachowany pierwotny dach z czarnej pizary, która była użyta w pierwszej fazie budowy kościoła i posiada taką samą strukturę i wysokość jak wyżej pokazany kościół karmelitanek z Salamanki, którego plany wykorzystano w Batuecas. Zachowały się też dwa kawałki frontonu fasady odpowiadające owym planom. Ponadto zamurowane duże otwory okienne i drzwi, których odrzwia są wykonane z pierwotnie używanego rodzaju czerwonej cegły, również zamurowane w późniejszym okresie pozwoliły mi na wysnucie wniosku, że pierwotny kościół nie został zniszczony w całości, a tylko znacznie z modyfikowany, tak, że uzyskał formę, którą znajdujemy w planach br. Marka od Św. Teresy, architekta pustelni dla nowo otworzonej prowincji nawarryjskiej w La Isla, który przed 1717 rokiem sporządził swoje projekty wg status quo eremu batuekańskiego.  Z wielkim prawdopodobieństwem erem w Las Batuecas w latach 1686-1717 wyglądał tak; jak to przedstawia poniższy szkic.



Widać na nim wspomnianą drugą portiernię i sławne cztery bazyliki, które posłużą do ostatniej modyfikacji eremu w 1717 r. W części tylnej wysuwa się z regularnego patio wspomniany w pierwotnej strukturze refektarz. Trzeba sobie tylko wyobrazić, że część patio za kościołem została wzbogacona o drugą kondygnację i stała się konwentem. 
Ponadto zostają zmodyfikowane narożniki patio. W pierwszej fazie istniały tam kaplice podobne strukturą do eremów zewnętrznych. Prawdopodobnie zostają w tym momencie wyeliminowane lub została im nadana inna funkcja. W narożniku południowo wschodnim jedną z pustelni i jedną z kaplic narożnikowych (św. Katarzyny) dostosowano do celów domu dla gości wprowadzając konieczne modyfikacje. W ten sposób dom dla gości przeniósł się ze strony zachodniej na wschodnią. Droga konna nie miała już większego zastosowania. Stajnie dla koni umieszczono w pobliżu domu gościnnego. Jest to bardzo znacząca zmiana, gdyż goście zostają wprowadzeni na teren klauzury wcześniej zarezerwowanej tylko dla pustelników. Całość kompleksu zostaje przeorientowana. W tym czasie wybudowane są dwie nowe pustelnie zewnętrzne, w 1675 r.: ermitaż św. Joachima i pustelnia Jana od Krzyża beatyfikowanego w tym czasie. 

1.4.                      1717-1836

Faza, w której pustelnia w Las Batuecas nabiera swojego ostatecznego wyglądu jest przeorat o. Hieronima od  św. Ildefonsa (1712-1717). To jemu przyszła do głowy idea przykrycia kościoła jakby kloszem, czyli – jak się okazało podczas moich oględzin – połączenia wspomnianych wcześniej bazylik z resztą kościoła i wyciągnięcie dachu na taką wysokość, by mógł on objąć kościół, przylegające do niego pomieszczenia i cztery bazyliki, które zostały wkomponowane w narożniki nowego budynku centralnego. Jako powód tego ogromnego przedsięwzięcia sam przeor w spisanej własnoręcznie kronice podaje chęć ochronienia kościoła przed gniewliwymi deszczami i wiatrami, które są nieustające w tym regionie i miejscu[25]. Krytycznie jednak rzecz ujmując, nie było takiej potrzeby, bo choć deszcze i wiatry nie omijają Batuecas, to nie są one na tyle dojmujące, by zastosować rozwiązanie typowe dla architektury krajów  nordyckich. By doprowadzić do realizacji swój projekt o. Hieronim musiał wybudować dwa rzędy filarów po obu stronach kościoła i wznieść nową fasadę. Następnie połączył murem cztery bazyliki i oparł na nich nowy dwuspadowy i szpiczasty dach. On też zamurował wcześniejsze otwory okienne kościoła, które przy zastosowaniu takiej pokrywy dachowej nie miały już żadnej funkcji, gdyż dach i tak nie przepuszczał światła. Prawdopodobnie także nasz o. Hieronim podniósł sklepienie świątyni i podwyższył kopułę.
Całość wprowadzonych zmian dała efekt bardzo dużego obiektu centralnego, w którym baza, czyli ściany budynku są bardzo nieproporcjonalne względem dachu. Sama fasada daje wrażenie zachwiania formy. Jest nieproporcjonalna, a bryła w żaden sposób nie odpowiada kanonom architektury karmelitańskiej, wobec której konstytucje zakonne domagały się ubóstwa i prostoty. Bardziej niż o chęci ochrony przed deszczami i wiatrami możemy tu mówić o zaznaczającej się coraz bardziej zmianie mentalności i pierwszych oznakach dekadencji wspólnoty eremickiej w Las Batuecas, która osiągnie swój punkt kulminacyjny pod koniec osiemnastego stulecia. Rozwój architektoniczny obiektu od tego momentu zostanie zatrzymany i będzie ulegał powolnej degradacji. Proces ten ulegnie przyspieszeniu, gdy w wyniku dekretów dezamortyzacyjnych Mendizabala zakonnicy zostaną wysiedleni 18 marca 1836 z posiadanego klasztoru, a ten w 1842 zostanie sprzedany przez państwo prywatnemu nabywcy. Pierwszym posiadaczem został José Safont, bankier z Salamanki, który nabył desierto za bardzo śmieszną cenę.  Nowy właściciel wydzierżawił natychmiast przyklasztorną ziemię i zaczął eksploatować bogactwo drzewostanu pustelni w celach komercyjnych.

1.5.                      Pożar z 1872

2 września 1872 r. wybucha żarłoczny pożar, który strawi opuszczony erem. Aż do dziś nie są znane przyczyny tego kataklizmu.  W dużej mierze przyjmuje się za prawdopodobne podpalenie przez samego właściciela w celu uzyskania nowego terenu. Ogień rozprzestrzeniał się od pierwszej portierni w stronę zabudowań konwentualnych. Jego efekt wzmocniony przez długotrwałą suszę i silny południowy wiatr pozostawił z całego kompleksu tylko mury i stertę dymiących jeszcze zgliszczy, które ukazały się oczom
Zdjęcie z początku XX wieku przedstawiające stan ok 20 lat po pożarze

zaalarmowanych przez zarządcę mieszkańców pobliskiego miasteczka Alberca. Straty oszacowano na 4 miliony reali. Spłonęło doszczętnie wnętrze kościoła z jego obrazami i artystycznie rzeźbionymi wyrobami z drewna korkowego.   W takim stanie kompleks pozostał do 1915 r.  w miedzy czasie pustelnia zmieni trzy razy właściciela, który każdorazowo pozostawi ją coraz bardziej wyzutą z jej bogatego drzewostanu.

1.6.                      1915- 1925

Po odrestaurowaniu przez karmelitów hiszpańskich prowincji Starej Kastylii w 1907 bracia szybko pomyśleli o zaprowadzeniu na nowo życia pustelniczego i odzyskaniu sławnego eremu w Batuecas. Stają się powtórnie jego posiadaczami w sierpniu 1915 roku. Zastają pustelnię w totalnej ruinie, spaloną i oblężoną przez dziką roślinność, która przez te lata na dobre zadomowiła się ruinach substytuując – na swój sposób – oficjum divinum nieobecnych mnichów swoim milczącym uwielbieniem Stwórcy.  Bracia, którzy przybywają do Batuecas w drugiej połowie 1915 r. zajmują budynek dawnego domu dla gości i stamtąd kierują pracami budowlanymi, które maja na celu przywrócenie świetności eremowi św. Józefa. Pustynia karmelitańska – wg słów wybitnego hispanisty francuskiego, Maurice’a Legendre’a -  mogła na nowo rozlewać cudowną światłość i promienną boską  miłość, która wypełniała przez wieki ową Pustynię, zamieszkiwaną przez tak gigantyczne świętością dusze”[26].
 Tym czasie zakonnicy podejmują nowe rozwiązania architektoniczne w spalonym budynku centralnym i kościele. Zostaną zastosowane duże otwory okienne uwieńczone łukami z czerwonej cegły. Zastępują one rzędy małych okien z epoki o. Hieronima. Dla celów modlitwy chórowej jedno z pomieszczeń zostaje zaaranżowane na chór zakonny. Nie udaje się odbudować całkowicie kościoła, a w bloku tylnym w ogóle nie mam miejsca żadna interwencja budowlana.
Zapał zakonników w odnowie tego cudownego miejsca nie znajduje jednak oparcia  w ówczesnych realiach powołaniowych prowincji. Dlatego już po 5 latach decyzją prowincjał fundacja zostaje zawieszona do czasu napływu większej ilości kandydatów. Teren na nowo zostaje wynajęty.
Warto jednak odnotować w tym okresie wizytę znamienitego gościa i jego noc spędzoną w dolinie Las Batuecas. Wydarzenie to miało miejsce 23 czerwca 1922 r.,  a osobistością, z którą wiązano duże nadzieje na odnowę pustelni, był sam król Hiszpanii, Alfons XIII. Przyjęty przez biskupa Corii, o. Silverio  od św. Teresy, król odbywający swoją podróż po najuboższym z regionów Hiszpanii, spożył z dygnitarzami kolację na wolnym powietrzu pod gigantycznymi orzechowcami  i spędził noc w jednej z cel klasztornych, wcześniej zażywając kąpieli w krystalicznych wodach Batuecas. Król wspomniał na zasługi eremitów dla rozwoju regionu, a szczególnie wysławiał ich dobroczynność względem ubogich i potrzebujących, nie zapominając o 5 pustelnikach, którzy oddali swe życie pielęgnując pasterzy zakażonych zarazą.
Wizyta króla rozbudziła na nowo entuzjazm braci. Definitorium celebrowane w Avila w październiku 1924 r. zdecydowało o odbudowie samotniczego sanktuarium nadając mu charakter międzyprowincjalny,  gdyż zakonnicy z innych jednostek administracyjnych odnawiającego się w Hiszpanii Karmelu, zgłosili swoją chęć życia w eremie.
Nie wiadomo dlaczego w 1925 r, autorytarną decyzją o. Narcyza od Jezusa - prowincjała kastylijskiego – teren i posiadłości Batuecas zostają powtórnie sprzedane. Sprawa odbiła się echem aż w Rzymie, gdzie Definitorium Generalne unieważniło samowolną decyzję prowincjała, ale było już za późno by cofnąć transakcję kupna-sprzedaży w wyniku której erem przeszedł w posiadanie Jose Hernandeza, przedsiębiorcy salamantyńskiego, który dokonał pewnych ulepszeń w domu dla gości i zabezpieczył znacznie ruiny kościoła.
Wiele planów snuto w owym czasie wobec doliny Las Batuecas. Jeden z nich mówił o utworzeniu w niej sanatorium i parku narodowego ze ścieżkami zdrowotnymi. Inny znacznie bardziej realny i zagrażający charakterowi doliny zrodził się w głowie znanego hiszpańskiego reżysera filmowego, Luisa Buñuela, który usiłował nabyć dolinę i ruiny eremu, by zainstalować w niej centrum studiów kinematograficznych. Sprzeciw karmelitów i zaalarmowanego biskupa Corrii nie mógł wiele zdziałać wobec braku środków finansowych potrzebnych na to, by ubiec filmowca w zainicjowaniu swego projektu. Zdezorientowani karmelici informują wtedy M. Maravillas do Jezusa, przełożoną Karmelu w Cerro de los Angeles w Madrycie, która dzięki swojemu szlacheckiemu pochodzeniu posiadała wystarczającą ilość kontaktów i środków, by pomyśleć o Batuecas jako możliwej fundacji kolejnego monasteru. Tym sposobem Batuecas wracają w ręce zakonu, z tym że po wiekach obecności mnichów, w 1936 r. zaczynają zamieszkiwać tu mniszki tego samego zakonu. Im trzeba zawdzięczać pozostawienie Eremu w jego pierwotnej funkcji i uchronienie go przed profanacją, czyli wykorzystaniem go do celów zupełnie świeckich, jak to się stało z tyloma kartuzjami, klasztorami monastycznymi i konwentami, które dziś pełnią funkcję muzeów, teatrów itp.

1.7.                       1937- 1950

Ponieważ życie karmelitanek bosych, aczkolwiek o charakterze ściśle kontemplacyjnym, nie jest życiem typowo pustelniczym, przybyłe tu w 1936 r. mniszki musiały poszukać nowego rozwiązania architektonicznego, by móc prowadzić swoją egzystencję w zgodzie ze swoimi normami kanonicznymi. Początkowo dostosowały do swoich potrzeb dom dla gości i kilka wolnostojących pustelni ze skrzydła południowego. Zaczęto rozważać kilka opcji adaptacyjnych ruin klasztoru do  wymogów życia karmelitańsko-klauzurowego. Pierwszym z nich było przekształcenie budynku centralnego w typowy klasztor karmelitanek, który mieściłby się w pomieszczeniach przylegających do kościoła. Architekt wykonał projekt, który jednak nie respektował ubogiego stylu typowego dla fundacji m. Maravillas. Druga z opcji mówiła o ulokowaniu się w pustelniach, ale ta znowu nie była przewidziana przez prawo własne karmelitanek. Ostatecznie zdecydowano się na wybudowanie małego klasztoru przylegającego do południowej ściany kościoła. Samą świątynię pokryto na nowo dachem, ale tylko w 1/3 całej powierzchni, gdyż większa przestrzeń nie była potrzebna małej wspólnocie mniszek, a środki finansowe były ograniczone ze względu na stan wojny domowej w Hiszpanii.
 Ten sposób w 1940 po lewej stronie kościoła wyrósł mały i niski klasztorek z kilkunastoma celami mniszymi, który naznaczy krajobraz Batuecas na kolejne 50 lat. Część budynku centralnego zostanie zaadaptowana do potrzeb wspólnoty monastycznej. Między innymi  w dawnej bibliotece umieszczono refektarz, a cel z części południowej połączono w celu utworzenia chóru zakonnego, który – przedzielony gęstą kratą klauzurową – otwierał się na odnowioną w 1/3 kaplicę. Ta ostatnia została wyposażona w barokowy opływający złotem i bogaty w motywy roślinne ołtarz dedykowany św. Józefowi, który siostry sprowadziły z prowincji Soria.
Dostosowując erem w Batuecas do wymagań życia żeńskiej wspólnoty klauzurowej, siostry wprowadziły szereg modyfikacji, w wyniku której pierwotny kształt obiektu stracił swoją charakterystykę pustelniczą. Zastosowane sklepienia, otwory okienne, nowe klatki schodowe i sklepienia nie pozwoliły na uchwycenie pierwotnego stylu i formy szczególnie w budynku centralnym.  Należy się im jednak chwała za ofiarność z jaką w tak trudnym dla Hiszpanii czasie udało im się odkupić miejsce i zabezpieczyć je przed galopującą ruiną. One są odnowicielkami kilku pustelni wewnętrznych i budowniczymi małej elektrowni wodnej, dzięki której były w stanie stać się autonomiczne pod względem energii elektrycznej.  W części gospodarczej wybudowały kilka małych budynków gospodarskich i hodowlanych (np. kurnik), a ruiny bloku tylnego posłużyły im jako warsztaty.
Wspaniałomyślnym  gestem, na prośbę o. Valentina od Krzyża, ówczesnego prowincjała, w 1950 r. siostry przekazują Erem w Las Batuecas swoim współbraciom w celu odrestaurowania w nim obserwancji pustelniczej.

1.8.                       1950 – 1999


28 listopada 1950 w rocznicę zainicjowanej przez Jana od Krzyża reformy męskiej gałęzi Karmelu oficjalnie zostaje odnowiona obserwancja pustelnicza w Las Batuecas.  Bracia instalują się w klasztorku wybudowanym przez siostry. Nie dokonają w nim grubsza innych prac jak tylko te, które miały na celu zabezpieczenie ruin. Powoli zaczną pokrywać dachem zrujnowane pustelnie wewnętrzne, a w 1957 zostanie odnowiona jako jedyna z pustelni zewnętrznych cela św. Proroka Eliasza w północno zachodniej części drugiej klauzury.
Do końca ubiegłego stulecia kompleks nie doznał żadnej większej interwencji budowlanej ni konserwatorskiej. Jego stan obrazuje poniższe zdjęcie wykonane w pierwszych latach nowego milenium.
Choć faktycznie bracia przybyli do Batuecas  w 1950 r. chcieli odnowić życie pustelnicze, to dwie okoliczności stały na przeszkodzie w celu podjęcia kompleksowej odnowy architektonicznej obiektu. Pierwsza z nich to oczywiście fundusze, ale druga była poważniejsza, gdyż miała charakter własnościowo-prawny. Otóż siostry przekazując Batuecas karmelitom bosym nie przekazały im tytułu własności, a tylko prawo wieczystego użytkowania i to pod dwoma warunkami. Jeden z nich stanowił, że klasztor pozostanie w rękach braci tak długo, jak będzie w nim prowadzone życie pustelnicze, a drugi był prośbą o stałą asystencję jednego z braci w charakterze spowiednika wobec wspólnoty z Cabrera, która przeniosła się tam po opuszczeniu   Batuecas w 1950. Tak więc bracia mieli związane ręce, choć snuli plany przywrócenia pierwotnego wyglądu samotni założonej w 1599 r. przez Tomasza od Jezusa.

2.     Restauracja i konserwacja kompleksu w Las Batuecas

Choć ostateczne uregulowanie tytułu własności stało na przeszkodzie kompleksowej odnowie pustelni, to jednak już w 1998 roku rozpoczęte prace o charakterze adaptacyjnym i restauracyjnym  w domu dla gości.  Ministerstwo kultury zaoferowało całościowe odbudowanie budynków włączywszy w to ruiny bloku tylnego, jednak zważywszy na stan liczebny i perspektywy powołaniowe Prowincji Starej Kastylii, w rozmowach z przedstawicielami Zakonu plany te zostały umoderowane, choć sprawa zabezpieczenia owego bloku pozostaje nadal otwarta. Z ramienia Ministerstwa Dziedzictwa Narodowego doświadczony architekt Dionisio Hernandes Gil opracował plan odnowy i adaptacji Pustyni batuekańskiej. Prace rozpoczęte w 1998 r. jeszcze trwają, a ich egzekucja przebiegała w 5 etapach, które krótko omówimy.

2.1.                       1998-1999 – odnowienie domu dla gości


Zważywszy na duże zainteresowanie miejscami milczenia ze strony ludzi świeckich, od lat ’90 poprzedniego stulecia, wspólnota monastyczna z Las Batuecas znacznie otworzyła swoje podwoje dla poszukiwaczy sensu życia w samotności i milczeniu tej rajskiej doliny, zachowując przy tym swój charakter pustelniczy przez utrzymanie klauzury monastycznej obejmującej pustelnie wewnętrzne, patio i dużą część budynku centralnego.
Choć budynek domu gościnnego był w najlepszym stanie z racji pełnienia różnorakich funkcji prowizorycznych, to w ostatnich latach XX stulecia potrzebował już zupełnej odnowy i adaptacji do potrzeb licznych gości. Zachowano jednak pierwotną prostotę obiektu. Pamiętamy, że dom dla gości w tym miejscu jest owocem drugiej fazy zmian architektonicznych w Batuecas. Podczas prac remontowych odkryto, że składa się on z dwóch pierwotnie niezależnych od siebie pomieszczeń, do których dobudowano dalszy ciąg znajdujący się od strony południowej i wżynający się w mur drugiej klauzury. Były to dwie pierwotne pustelnie ze strony wschodniej i kaplica św. Marii Magdaleny.

Prace objęły swoim zasięgiem wymianę wszelkiego rodzaju instalacji wodnokanalizacyjnych, elektrycznych i cieplnych. Zostały odnowione cele gościnne, a w każdej z nich zainstalowano indywidualną łazienkę. Dach pokryto nową tradycyjną dachówką z palonej gliny. Odrestaurowano siedemnastowieczną więźbę i sufit w stylu kastylijskim z widocznymi dębowymi belkami. Całość prac trwała dwa lata i w rezultacie udostępniła przybyszom odnowiony dwupiętrowy budynek , który mieści 14 pokoi, małą kuchenkę, refektarz/salę spotkań.  

2.2.                      Odbudowa wirydarza i pustelni w części południowej


W 2000 r. Prowincja Kastylijska Karmelitów Bosych odkupiła ostatecznie od karmelitanek bosych z Cabrera całość eremu w Las Batuecas. Od tego momentu można było już myśleć o skonkretyzowaniu  projektów i prac restauracyjno-konserwatorskich z całym rozmachem. Wspomniany wyżej architekt opracował projekt odnowy najpierw południowego skrzydła patio z jego 6 pustelniami i dachem otwartego wirydarza, jego kolumnadą i podłogą.
Prace w terenie rozpoczęły się  20 listopada 2003 poprzez wyburzenie wewnętrznych ścianek dzialowych. Od 15 stycznia 2004 r. Batuecas zostało oblężone przez ponad 20 pracowników zatrudnionej przez Ministerstwo firmy budowlano-konserwatorskiej. Parce posuwają się szybko, tym bardziej, że sama wspólnota monastyczna zakasała rękawy swych habitów do pracy. Najpier zostaje rozwiązane drewno na wszystkich 6 domkach pustelniczych, po uprzednim zawaleniu strarej więźby. Ze skały zwanej pizzarą zostają wycięte dachówki w kształcie łusek, które następnie szybko pokrywają dachy. Jest to rozwiązanie tradycyjne w tym terenie, gdyż skała ta występuje obficie na terenie samej doliny. 14 czerwca wszystkie pustelnie stoją już pokryte nowym dachem. Prace elektryczno-chydrauliczne posuwają się paralelnie, aczkolwiek nie tak szybko. Następnie nastepuje wymiana kamiennej podłogi w patio wewnętrznym, która zakończyła się 20 maraca 2005 r, zamykając ym samym pierwszą fazę odnowy, na którą wydano 60.000 €.

2.3.                      Remont skrzydła północnego


    16 czerwca 2005 został podpisany został podpisany dokument i kontrak na odnowę skrzydła północnego, która obejmowała pustelnie tej części klasztoru,  jak i pokrycia patio w skrzydle północnym, zachodnim i w części skrzydła południowego. Same patio ze swoją kolumnadą wymagało w dużej mierze zupełnej rekonstrukcji, gdyż z tej strony stan odpowiadał sytuacji po pożarze z 1872. Prace zostały pomyślnie zakończone w listopadzie 2007 r.  Pustelnie wyposażono w piece na drewno i nową instalację. Zatroszczono się o zachowanie eremickiej simplicitas. Ten długi okres prac pochłonął dużo ilość środków ekonomicznych, gdyż odnowa patio w trzech skrzydłach i 5 pustelni północnych pochłonęła aż 480.000 €.

2.4.                      Rekonstrukcja budynku centralnego

3.8.2009 przeor wspólnoty spotyka się w Madrycie z architektem oficjalnym Instytutu Dziedzictwa Narodowego, D. Dionisio Hernández Gil, by zdecydować o przebiegu najbardziej skomplikowanej fazy odnowy Las Batuecas. W efekcie tek spotkania zdecydowano o wyburzeniu konwentu zbudowanego w latach ’40 przez karmelitanki bose, by przywrócić pierwotną dyspozycję i strukturę eremowi. Wspólnota monastyczna przenosi swoje pomieszczenia ogólnego użytku do kilku odnowionych pustelni. Zaś 25.2.2010 jest zmuszona zająć tymczasowo dużą część domu dla gości na czas prac budynku centralnego i nowej dyspozycji pomieszczeń wspólnotowych wewnątrz przestrzeni dobudowanej w latach 1712-1717, na kolejnych piętrach obustronnych przyległości kościoła. 
Prace właściwe rozpoczynają się 18.10.2010 przez zburzenie konwentu karmelitanek, które ma swój finał 12.11.2010.  Następnie przystępuje się do rekonstrukcji 2/3 powierzchni dachowej, która nie została odnowiona po nieszczęsnym pożarze z 1872. Jest to działanie sprzężone i prowadzone na kilku frontach jednocześnie. Podczas gdy jedna ekipa pracowników wznosi brakującej łuki transeptu, by na nich oprzeć nowe sklepienia, inni zdejmują dachówkę z istniejącej części dachu. Dach rośnie w oczach. Jednocześnie wewnątrz budynku zrywane są stare podłogi i przestrzeń zostaje zagospodarowana na nowo zgodnie z potrzebami małej wspólnoty, która funkcjonuje w Batuecas. Na parterze z lewej strony zostają wydzielone małe cele z osobnymi łazienkami i kilka pomieszczeń  wspólnotowych. Na prawo zaraz po wejściu do kościoła zamyślono kaplicę dla gości, Zostaje odkryte pierwotne anty-chór z ozdobnymi belkami. W miarę posuwania się prac uwidaczniają się wszystkie poprzednie  interwencje architektoniczne w budynku centralnym i kościele. Na drugim piętrze dokonano nowego podziału pomieszczeń. 6 małych cel ulokowano po stronie południowej, refektarz, kuchnię, bibliotekę, salę kapitularną i kaplicę wewnętrzną wspólnoty mieści cześć północna drugiego piętra. 
W maju 2011 r. Dach jest już prawie całkowicie zrekonstruowany pozostaje rozłożenie izolacji i pokrycie go dachówką z pizzary, co zajmie pozostałe 7 miesięcy, a prace zostaną zakończone 31 grudnia 2010.

2.5.                      Odnowa pozostałej części patio skrzydła południowego, wykończenie kościoła i  zabezpieczenie ruin konwentu


W tej chwili rozpoczyna się ostatnia faza prac konserwatorskich w Las Batuecas. Przewiduje ona dokończenie dachu patio w południowym jego skrzydle, co rozumie się przez zrzucenie dotychczasowego pokrycia dachowego, rozwiązanie nowego drewna, izolację i pokrycie pizzarą, a także uzupełnienie kolumnady.
Główną jednak częścią tej fazy będzie wykończenie wewnętrzne kościoła, tzn. zrzucenie sklepienia zastosowanego przez karmelitanki przy odbudowie tej części świątyni w 1940,  rozłożenie nowego sklepienia, które, jak w przypadku już odnowionej części jest drewniane.  Dużo pracy będzie kosztować dezinstalacja i konserwacja barokowego ołtarza św. Józefa i przeniesienie go do absydy prezbiterium. W ten sposób zostanie przywrócona pierwotna forma i przestrzeń oratorium, które dziś jeszcze podzielone jest na pół u wejścia do transeptu. Całość wnętrza będzie trzeba jeszcze wtedy wytynkować i wymalować.
Pozostają do wykończenia pomieszczenia wspólnotowe przylegające obustronnie do kościoła i pokryte tym samym dachem.
Architekt nalega także na konserwację ruin bloku tylnego, który zawiera niezliczoną ilość małych pomieszczeń oraz na odbudowę pierwotnego refektarza, któremu w istocie brakuje tylko pokrywy dachowej i uzupełnieniu otworu okiennych. Czas pokaże, czy w obecnej dobie kryzysu  ekonomicznego uda się uzyskać fundusze na ten kolejny etap odnowy kompleksu eremickiego.

2.6.                      Stopniowe odnawiane pustelni zewnętrznych i przestrzeni gospodarczej

Podczas gdy z środków Ministerstwa prowadzona jest odnowa wewnątrz drugiej klauzury, dzięki pomocy przyjaciół i dobroczyńców pustelników z Batuecas można było dokonać renowacji kilku obiektów zakresu pierwszej klauzury, a mianowicie zupełnej odnowy dwóch pustelni zewnętrznych i zabezpieczenia ruin kilku innych. W 2003 inaugurowano odnowiona pustelnie św. Eliasza, a w 2008 eremitaż Najświętszego Sakramentu.
Obecnie planuje się zupełną odbudowę pustelni św. Franciszka, najdalej wysuniętej na północ. W międzyczasie, przy dużym udziale młodzieży i gości zabezpieczono ruiny pustelni św. Jana Chrzciciela, Najświętszej Trójcy, św. Antoniego i Wcielenia. Eremitaże: św. Hilariona, Matki Bożej z Góry Karmel, św. Joachima, św. Anny, św. Teresy, św. Jana od Krzyża, św. Onufrego czekają na swoją kolej, a ich stan pod względem postępu deterioracji jest bardzo różny.
W roku 2010 prawie zupełnie odnowiono tzw. casonę , tzn. budynki zajmowane niegdyś przez służbę i pracowników klasztoru. Przeznaczeniem tego budynku jest funkcja nowego domu dla gości, który będzie miał charakter bardziej intymny, a nawet przewiduje się tu możliwość instalacji małej wspólnoty osób świeckich, które od lat przyjeżdżają do Batuecas i pragnę spędzać tu przedłużone okresy modlitwy, kontemplacji i odpoczynku.

Planuje się sukcesywną rekonstrukcję wszystkich obiektów będących obecnie w stanie ruiny, by możliwie jak najwierniej uwidocznić pierwotną strukturę eremu karmelitańskiego, którego Batuecas jest matrycą i paradygmatem.

3.      Zakończenie

Słusznie mógłby ktoś zapytać na co komu potrzebna dziś odnowa obiektu, który mentalnie bardziej złączony jest z epoką średniowiecza niż z erą nowożytną, czy współczesnością. Otóż to uzasadnione pytanie znajdzie swoją odpowiedź na kilku poziomach. Pierwszy to oczywiście ochrona pamięci i dorobku poprzednich pokoleń i przekazanie ich nowym generacjom. Drugi, nieco subtelniejszy, obejmuje charakterystykę dzisiejszego społeczeństwa i analizę jego potrzeb. Jasne, że dokonując jej nie każdemu przyjdzie do głowy jako pierwsza myśl odnowa XVI wiecznego eremu. Ale zważywszy na tempo życia, zmęczenie psychiczne, technicyzację egzystencji, ilość emitowanych decybeli…, przestrzeń taka jak Desierto de Las Batuecas zaczyna objawiać swoją funkcję i służbę terapeutyczną. Potwierdza to ilość osób, które co roku przyjeżdżają na stosunkowo długie okresy do pustelni. Ich potrzeba milczenia, spokoju, prostoty, obcowania z naturą i medialnej detoksykacji znajduje tu w pełni swoje zaspokojenie. Są to często osoby agnostyczne lub niewierzące, tudzież z pogranicza Kościoła. Zaś praktykujący chrześcijanie spragnieni pogłębienia swojego kontaktu z Trójpięknym Bogiem znajdują tu swoją oazę kontemplacji, która uwodzi ich spojrzenie wewnętrzne w stronę Unum necessarium,  nie negując przy tym nic z pozostałych wymiarów życia.
Może dlatego też Rząd Hiszpanii zdecydował utworzyć w 1999r. z całej Doliny Las Batuecas Park Narodowy i rezerwat Przyrody, by uchronić piękno jego natury i przekazać w dziewiczym stanie przyszłym pokoleniom.
Erem karmelitański stanowi integralną część Doliny Las Batuecas. Pustelnicy w nim żyjący są jednym z gatunków chronionych owego Parku i dzisiejszego świata, aczkolwiek gatunkiem i typem ludzi, który zaznacza swoją tendencję zwyżkową, bowiem ilość samotnych poszukiwaczy Sensu w statystykach Kościoła powszechnego wzrasta z każdym rokiem, szczególnie od nadania im nowego statusu kanonicznego w postaci kanonu 603 nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego.  Tu, w Batuecas, tajemnica jedności człowieka z otaczającym go światem, misterium bytowej samotności i intymnej komunii międzyosobowej między ludźmi i Bogiem wpisane w krajobrazowy kadr nacechowany szczególnym i dziewiczym pięknem jawią się w sposób zadziwiająco wyrazisty. I może są to wystarczające powody dla podjęcia opisanych powyżej prac konserwatorskich. Może wystarczą one także dla ustanowienia tu Parku Narodowego i usprawiedliwienia egzystencji małej grupy pustelników, która z tego cudownego miejsca próbuje znaleźć drogę do Nieba, otwierając jego bramy nie tylko dla samych siebie, ale dla każdego, z kim każdy z eremitów dzieli wspólny mianownik o nazwie człowiek.

Bibliografia:

* Antonio de Yepes, Cronica de la Orden, Valladolid, 1615 .
*  Cecilia del Nacimiento, Obras completas, Madrid,  s. 325.
* Diego de Jesús María, El Santo Desierto de Bolarque Yermo de Carmelitas descalzos y la descripción  los demás desiertos de la Reforma, Madrid 1651, s. 223-241.
*Felipe de la Virgen del Carmen, Soledad Fecunda, Madrid 1961.
ü       * Benoit Marie de la Sainte-Croix (B. Zimmerman) OCD, Les saints Déserts des Carmes Déchaussés, Paris 1927.
ü                    * PAULIN DU T. S. SACREMENT OCD, Du Saint-Désert aux Missions - La vocation de Thomas   de Jésus, Etudes Carmélitaines mystiques et missionnaires, 20 (1935) II, ss. 248-265. (AGOCD 334b).
ü                    *  Daniel de Pablo Maroto, Las Batuecas, tierra mítica y desierto carmelitano, Madrid 2001.
ü       * David de la Viren del Carmen, El Santo Desierto de San José de Las Batuecas. Cuatro centenario de su fundacion 1599-1999, monograficzne studium daktylograficzne przechowywane w archiwum w las Batuecas pod sygnaturą M-IV.



[1] Wilhelm z Sanvico, Chronica w: Les Plus vieux texes du Carmel, Paris, 1954.
[2]Por. Reguła Karmelu.
[3] Innocenty IV, Bulla Quae honorem conditoris, Bullarium Carmelitanum, Roma 1726, s. 78.
[4] Reguła Karmelu, 6.
[5] Dobrym przykładem jest tu monaster z Hule w Anglii, czy też położone blisko Marsylii Aigalades, gdzie do dziś można oglądać bliźniaczą imitację topografii Karmelu.
[6] Teresa od Jezusa, Księga Fundacji.
[7] Polski wątek Graciana –  był to wnuk humanistycznego biskupa warmińskiego, Jana Dantyszko, który podczas swojego pobytu na dworze Filipa II w charakterze ambasadora został ojcem Juany Dantyszko, matki Gracjana, która później poślubia sekretarza królewskiego A. Gracjan.
[8] Plút. 83/H/3:  Del principio que tuvo el Instituto sagrado de la vida eremítica y primeras gestiones del P. Tomás de Jesús ante el P. Doria. 5 ff. ms. (ca. 1610), Archiwum Sylweriańskie, Burgos.
[9] Fundaciones, Plut.334 b, Archiwum Generalne OCD, Rzym.
[10] Zob. Diego de Jesús María, El Santo Desierto de Bolarque Yermo de Carmelitas descalzos y la descripción  los demás desiertos de la Reforma, Madrid 1651.
[11] Francisco de Santa Maria, Reforma.
[12] Tamże.
[13] [13]  Thomas a Iesu OCD, Commentaria in regulam primitivam Fratrum Beatae Mariae Virginis de Monte Carmeli quae in nova discalceatorum reformatione servatur. Ubi etiam plures aliorum ordinum regulae obiter explanantur, potissimum vero Basilii, Augustini, Benedicti et Francisci, et aliae quae in margine notantur. Authore P.F. Thoma a Jesu Biacensi Provinciali eiusdem Ordinis in Provincia Sancti Eliae Prophetae, apud Joannem Ferdinandum, Salmanticae,  1599.
[14] Antonio de Yepes, Cronica de la Orden, Valladolid, 1615 .
[15] Cecilia del Nacimiento, Obras completas, Madrid,  s.
[16] Diego de Jesús María, El Santo Desierto de Bolarque Yermo de Carmelitas descalzos y la descripción  los demás desiertos de la Reforma, Madrid 1651, s. 223-241.
[17] Dotyczyło to nawet samych karmelitów bosych, bez licencji generała, nie mogli wejść do eremu.
[18]Por. Cecilia de Nacimiento,  Descripcion poetica de Batuecas w: Obras Completas.
[19] Por. Tomasz od Jezusa, Del principio y origen que tuvo el Instituto Sto  De la vida eremítica De nrâ Religión,  Archivo Silveriano, Burgos Plút. 83/H/3: Del principio que tuvo el Instituto sagrado de la vida eremítica y primeras gestiones del P. Tomás de Jesús ante el P. Doria. 5 ff. ms. (ca. 1610).
[20]Tomasz od Jezusa,  Instruccion espiritual para los que professan la vida eremiti­ca. Por el muy reverendo Padre Fray Thomas de Jesus, Difinidor de los Carmelitas Descalços, de la Congregacion de Ita­lia, En Madrid, por los herederos de la viuda de Pedro de Madrigal, que sea en gloria. Ano 1629.
[21]Thomas a Jesu, De contemplatione divina libri sex. Auctore R.P.E Thoma a Jesu Carmelitarum Excalceatorum in Belgio et Germania Provinciali, Antverpiae, ex officina Plantiniana, 1620, in 8°.
[22] Jeronimo de San Ildefonso, Maemoria de las cosas succedidas en este Sto Desierto de San José del Monte desde 1658 hasta ahora, , Archivo Conventual Batuecas, B II.
[23] Ibidem.
[24] Por. Tomasz od Jezusa, Del principio y origen que tuvo el Instituto Sto  De la vida eremítica De nrâ Religión,  Archivo Silveriano, Burgos Plút. 83/H/3: Del principio que tuvo el Instituto sagrado de la vida eremítica y primeras gestiones del P. Tomás de Jesús ante el P. Doria. 5 ff. ms. (ca. 1610).
[25] Jeronimo de San Ildefonso, Memoria de las cosas particulares succedidas en este Santo Desierto de San José del Monte desde 1658 hasta ahora, Archivo Conventual Batuecas, B II.
[26] Maurice Legendre, Las Hurdes, s. 44.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz