Witaj na stronie, której twórca stawia sobie za cel dostarczenie informacji na temat pustelniczej duchowości i tradycji Karmelu, szczególnie odwołując się do jego pierwotnej inspiracji. Znajdziesz tu treści dotyczące także osoby o. Tomasza od Jezusa OCD i historii oraz aktualnej sytuacji Świętych Eremów w Karmelu Terezjańskim. Poznasz także współczesne próby powrotu do źródeł charyzmatu pierwszych Braci ze Świętej Góry podejmowane w różnych zakątkach świata. Strona ta chce tworzyć także swego rodzaju scriptorium dostarczające możliwie jak najwięcej informacji dotyczących odnowy życia eremickiego we współczesnym Kościele.

poniedziałek, 28 maja 2012

Siostra Juliana, albo jak być szczęśliwym nic nie posiadając


Siostra Juliana Vermeire jest mniszką cysterką pochodzącą z Belgii, która od 17 lat żyje jako pustelnica w Sotillo del Rincón (Soria) w Hiszpanii. Jej skromna pustelnia, bez bieżącej wody ani ogrzewania, przyciąga wielu ludzi. Mieszkańcy wioski, nieopodal której mieszka mówią, że błękit jej oczu, który wprawia dzieci w stan niepewności, dla nich jest przekazicielem najgłębszych i ukonkretnionych  uczuć, takich jak miłość, pokój, solidarność, przebaczenie i współczucie. 

Siostra Juliana niczego się nie lęka i niczego już nie wyczekuje. Mieszka pośrodku łąki u stóp Sierra Cebollera, w małym  drewnianym domku, wyposażonym w minimum środków materialnych. Obywa się bez ogrzewania i wody bieżącej. Jej dzień zaczyna się o 2.00 w nocy i kończy o 20.00. Pożywienia dostarcza jej wyłącznie jej maleńki ogród, który uprawia pomimo swoich 81 lat życia.  Czas, który pozostawia jej praca poświęca na modlitwę i lekturę. Nie stroni też od muzyki: Bach jest jej ulubionym kompozytorem, a Kierkegaard jednym z ulubionych pisarzy . Nie chce być sławną ze względu na formę życia jaką wybrała. Mówi, że dobre rzeczy nie wymagają reklamy. Dlatego prosi by nie robić jej zdjęć. Przywykła już do języka hiszpańskiego i posługuje się nim perfekcyjnie. 
Mocno zżyła się także z okoliczną ludnością, która ceni niezmiernie jej dyskretną obecność monastyczną. Pomimo swoich predyspozycji osobowościowych do ożywionego dialogu, wybrała opcje głębszej komunikacji poprzez wierną realizację swojego powołania eremickiego, które pozwala je partycypować w życiu wszystkich  bytów ludzkich poprzez milczącą miłość i doświadczenie walki duchowej. 

Zanim zamieszkała w aktualnej pustelni, przez jakiś czas żyła w dzwonnicy kościoła w El Royo. Tam odnalazła ją rodzina Gómez-Zardoya w 1995 roku, uważając, że warunki bytowe w jakich mieszkała przechodziły możliwości ludzkie. Wtedy to, wraz z kilkoma innymi rodzinami zaprosili ją do Sotillo i zasponsorowali jej drewnianą pustelnię. Juliana przebywa w niej z zawsze otwartym oknem. Małe mieszkanie dzieli się na celę i kaplicę. Nie znajdzie się w nim łóżka, gdyż pustelnica sypia na ziemi. Pomimo to deklaruje, że nigdy w jej eremickiej egzystencji nie była chora, a zimy w regionie Soria bywają srogie. Jestem ludzka - mówi -ale uważam, że większość ludzi żyje w sposób nieracjonalny i nie postępują odpowiedzialnie ani względem otaczającego ich środowiska, ani względem siebie samych i swojej godności osobowej. 
Fama pustelnicy stała się tak wielka, że aby móc kontynuować swoje powołanie musiała wyznaczyć godziny odwiedzin dla tych, którzy przybywali do jej eremitaża w poszukiwaniu rady, pociechy lub kierownictwa duchowego.
Juliana jest osobą wykształconą, zna kilka języków: niderlandzki, angielski, hiszpański, niemiecki, a nawet nauczyła się baskijskiego. Napisała także książkę ‘Aquel que yo más quiero' (Ten, którego najbardziej kocham). Przed osiedleniem się w Soria żyła jako pustelnica regionie  La Rioja, Vizcaya i niedaleko Saragossy.  Każdego dnia słucha przez 5 minut wiadomości w radio, by dowiedzieć się o potrzebach świata i zanosić modlitwę wstawienniczą:  "Gdy wybuchła wojna w Iraku -wspomina - prosiłam, by zaprzestano bombardowań i powiedziałam Bogu, że oddaje mu moje życie w zamian".
Jej duchowość jest prosta: prosi Boga o totalne upodobnienie się Do Jezusa - Jego Syna - przez miłość i cierpienie. Jej hojność nie zna miary - potrafi się dzielić ostatnimi owocami ze swego ogrodu, a nawet podarowała swój rower - jedyny środek lokomocji - napotkanemu przypadkowo dziecku, które ją o niego poprosiło. Jak mówią jej znajomi: Nie posiada prawie nic, a to co je zostaje, rozdaje bez skrupułów.
Swoją modlitwą, przemienioną w zażyłość z Ojcem-Synem-Duchem Świętym- ogarnia każdego z ludzi, nie czując się lepszą od nikogo, ale solidarną z każdą osobą.

Źródło i aby wiedzieć więcej:
http://leonoticias.com/frontend/leonoticias/Como-Vivir-Con-200-Euros-Al-Mes-vn88425-vst306
http://www.periodistadigital.com/religion/espana/2010/12/26/sor-juliana-monja-iglesia-religioncisterciense-soria.shtml

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz