„Historia
ojca brata Tomasza od Jezusa […] jest tak doniosła, że nie mieści się w ramach
ogólnej historii [zakonu] i domaga się odrębnej księgi”[1].
Tak pisał o swoim przyjacielu o. Franciszek od św. Maryi, pierwszy historyk i
kronikarz reformowanego Karmelu.
Rzeczywiście,
od pierwszych lat życie Tomasza zapowiada się jako wielka przygoda, a dary
natury i łaski, jakie się w nim uwidaczniają niemalże już w wieku przedszkolnym
są zwiastunami wielkości, jaką miał osiągnąć u końca swych dni. Jest to
stopniowe owładnięcie łaską Ducha Świętego, którego rezultaty musiały wprawiać
w podziw samego Tomasza. Jednak tylko ci,
którzy dają się prowadzić Duchowi, są synami Bożymi[2], a
Ten wieje tam gdzie chce[3]. I
tak też było w przypadku Tomasza. Ponad pozorną sprzecznością sposobów życia,
jakie preferował w poszczególnych etapach swej drogi, ten właśnie Duch wolności
uczynił z niego ikonę jedności kontemplacji i działania – harmonia oppositorum – oraz elokwentny przykład prorockiej
duchowości Karmelu, która może być w pewnej mierze reprezentatywna dla
duchowości chrześcijańskiej pojętej samej w sobie. Jego trajektoria życiowa
dzieli się na cztery wyraźne etapy, które po krótce prześledzimy.
1.1. Okres formacji - z Baezy do Karmelu: 1564-1583
Panorama Baezy z czasów Tomasza |
1.1.1. Dzieciństwo i formacja intelektualna
Díaz Sánchez Dávila y Herrera przychodzi
na świat w 1564 roku w Baezie leżącej na terenie diecezji Jaén w hiszpańskiej
Andaluzji. Miasto to znane już w epoce brązu i miedzi zostało przez Rzymian zdobyte
w III w. przed Chrystusem. Nadano mu wtedy nazwę Biatia[4].
Osiągnęło apogeum swojego rozwoju jako centrum administracyjne pod rządami
Wespazjana i od tego momentu zaczęło powoli trać swoje znaczenie aż do upadku w
III w. po Chrystusie. W
czwartym wieku zostaje tu założona stolica biskupia, ale inwazja saraceńska
zakłóca harmonijny rozwój chrześcijaństwa. Zdobyta przez mahometan w VIII w.
Baeza otrzymuje przywilej względnej wolności religijnej, jednak chrześcijanie
są w jej murach obywatelami drugiej klasy. Aż do wieku XIII przechodzi
wielokrotnie z spod flagi muzułmańskiej pod herby rycerstwa chrześcijańskiego i
vice versa. Ostatecznie zostaje
zdobyta dla Kastylii 30 listopada 1226 r. przez Ferdynanda III zwanego świętym[5].
Gdy młody Sánchez Dávila widzi po raz
pierwszy światło dnia, Baeza przeżywa właśnie okres swojego zenitu kulturalnego
i ekonomicznego[6]:
W
tym okresie Baeza była miastem produkcyjnym i czarującym, a spis ludności
wykazywał około 19 tysięcy mieszkańców. Rankiem, w dni pracujące, ulice Baezy
zapełniały się stadami prowadzonymi na pastwiska owiec. Ludzie gwarnie udawali
się do swoich warsztatów, a czeladnicy grupowali się w licznych cechy
rzemieślniczych, pośród których można wyliczyć: stolarstwo, budownictwo,
hutnictwo żelaza, tkactwo, sukiennictwo. Przede wszystkim aktywnością kipiały
zakłady farbnictwa, tkactwa jedwabiu i kaletnictwa. Ich wyroby były cenione w
całej Hiszpanii. Sukna pochodzące z Baezy sprzedawały się po cenach […], które
na całym półwyspie przybijały jedynie tkaniny z Ávila i Segovii[7].
Rodzice Díaza, Baltasar de Ávila i
Teresa de Herrera, należeli do niezamożnej, lecz wpływowej szlachty. Ich
przodkowie wsławili się w rekonkwiście Królestwa Granady[8]. On
sam był trzecim z pięciorga braci, z których każdy dzierżył później
odpowiedzialne funkcje eklezjastyczne, administracyjne bądź uniwersyteckie:
Prawdopodobny dom rodzinny Tomasza |
Martín,
Francisco i Rodrigo byli przeorami najbogatszych w diecezji klasztorów, doktorami
tego Uniwersytetu, jego wykładowcami, rektorami i kolumnami, które go
podtrzymywały. Drugi z nich, po tym jak przez dwadzieścia lat wykładał na
katedrze Prymy i pełnił funkcję Patrona Szkół, zgromadził obfitą bibliotekę,
którą przekazał naszemu Kolegium. Czwarty z nich, Alonso, ukończywszy studia
prawnicze w Królewskiej Kancelarii w Granadzie, zdobył tam wielką sławę, a jego
córka, wyszedłszy w tym mieście za mąż za Baltasara de Vivero, pozostawiła
szlachetne potomstwo[9].
Młody
szlachcic wykazuje przedwcześnie rozbudzoną aktywność intelektualną – dziś
określilibyśmy go mianem cudownego dziecka.
Nawet jeśli mogą nam się wydać przesadzone słowa barokowego kronikarza, który
czyni nam mimochodem wzmiankę, iż Díaz najpierw
nauczył się czytać a później mówić i jak tylko zaczął chodzić już posiadł
sztukę pisania, gdy zaś dopiero co postawił pierwsze kroki, pisał już z
wprawnością[10],
to musimy uwierzyć faktom, które wykazują, że przebiegł swoje itinerarium
szkolne w czasie o 6 lat krótszym, niż uczynili to jego towarzysze[11].
Całe późniejsze życie Díaza potwierdzi jego wybitną sprawność intelektualną.
1.1.2. Na uniwersytecie w Baezie
Budynki dawnego Uniwerystetu w Baezie |
W swoim rodzinnym mieście Díaz otrzymuje
solidne wykształcenie humanistyczne i teologiczne. Najpierw uczęszcza
do kolegium Trójcy Przenajświętszej założonego w 1538 przez Rodrigo López,
przyjaciela papieża Pawła III[12],
które już rok później zostało powierzone św. Janowi z Ávila[13].
On to na przestrzeni dwóch lat pracuje nieustannie, by w 1542 wspomniane
kolegium na mocy reskryptu papieża Pawła III mogło zostać przekształcone w
uniwersytet z prawem nadawania stopni naukowych, w tym doktorskich, w
dziedzinie sztuk wyzwolonych i teologii[14]. W
1549 r. zostały nadane pierwsze stopnie w nowym uniwersytecie, a w 1565 r.
utworzono nowe katedry: retoryki, gramatyki, greki, filozofii i teologii. W ten
sposób, umierając w 1569 r., mistrz Jan z Ávila, apostoł Andaluzji i nowo ogłoszony
Doktor Kościoła, pozostawił Baezie ośrodek kulturalny i edukacyjny
obejmujący swoim zasięgiem kształcenie od podstaw czytania i pisania aż
do możliwości uzyskania doktoratu z świętej teologii[15].
Cały ten cykl przebiegnie z zadziwiającą prędkością młody Díaz Sánchez. Z woli
św. Jan w Baezie nie otworzono innych wydziałów uniwersyteckich poza sztukami wyzwolonymi
i teologią. Wiemy, że Díaz wyczerpuje możliwości rodzimej wszechnicy już w
wieku 19 lat. Kroniki streszczając jego proces kształcenia podają, że swoje studia sztuk wyzwolonych przeszedł tak
szybko, że zdawał się złączyć koniec z początkiem[16].
Studia teologiczne odbywa z takim zapałem, że wyprzedza tych, którzy zaczęli je
wcześniej niż on, zyskując sobie przy tym sympatię i szacunek swoich
towarzyszy. Co więcej, przed egzaminem końcowym trzeba mu było sporządzić buty z wysoką podeszwą, by mógł
spokojnie dosięgnąć do egzaminacyjnej ławy[17]. Nie
wiemy, czy fakt podjęcia przez Díaza studiów teologicznych był już
sprecyzowaniem jego planów powołaniowych[18].
Przykład jego starszych braci mógłby skłaniać nas do przychylenia się ku tej
możliwości. Jednak wybór studiów prawniczych w Salamance (które obrał także
jego brat Alonso, jako jedyny nieduchowny spośród rodzeństwa) i wyznanie
poczynione podczas procesu kanonizacyjnego Teresy z Ávila dają powody by
twierdzić, że powołanie do stanu duchownego nie było u niego w tym czasie
jeszcze sprecyzowane. Należy też w wspomnieć, że w 1579 r. do Baezy przybywają
karmelici bosi z św. Janem od Krzyża na czele[19].
Zakładają tam klasztor i Kolegium św. Bazylego Wielkiego. Wydaje się
jednak, że ten fakt nie miał żadnego wpływu na młodego Baezańczka, który w tym
czasie musiał zetknąć się w aulach uniwersyteckich z odzianymi w białe płaszcze
studentami karmelitańskiego kolegium, a może
i z samym Janem od Krzyża? Tomasz informuje nas jednak, że przed 1586 r. nie
miał nigdy wcześniej skłonności by zostać
zakonnikiem, a miał wiele im przeciwnych[20].
1.1.3. W aulach salmantyńskiej Alama Mater
Przybywszy do Salamanki, gdzie w latach
1583-1586 odbywa formację prawniczą in
utroque iure. Jest już poszukiwany jako nauczyciel synów szlacheckich, a
wiele wpływowych osób szuka u niego rady i chce pozyskać jego przyjaźń. Już w
tym czasie jego poszukiwanie wewnętrzne, choć jeszcze niesprecyzowane pod
względem kierunku, zdradza trawiące go pragnienie Boga. Odrzuca proponowane mu
intratne posady. Nie widział, że to właśnie tu, w Salamance - hiszpańskich
Atenach - wpadnie w sidła owej wprawnej łowczyni serc, Teresy od Jezusa, która
z pobliskiej Alby de Tormes, miejsca spoczynku jej relikwii, nie jednego już
salamantyńskiego żaka zraniła strzałą boskiego powołania. Uleczenia owej rany znajdowali
oni pukając do furty reformowanego Karmelu oraz wdziewając jego ubogi i
szorstki habit[21].
Nie wiele wiemy o życiu Díaza w okresie
jego studiów prawniczych. Dowiadujemy się z kilku źródeł, że zaprzyjaźnił się z
innym młodym szlachcicem pochodzącym z Granady, Fernandem Pérez del Pulgar y
Sándoval[22],
który był spokrewniony ze św. Teresą od Jezusa[23].
Kronikarz zapewnia nas, że podobieństwo
tych dwóch młodzieńców, tak pod względem pochodzenia z Andaluzji, jak pod kątem
szlachectwa i zdolności związało ich serca węzłem tak ścisłej przyjaźni, że
trwała tak długo, jak długo obaj pozostawali na świecie[24].
Salamanka z jej dwiema katedrami |
Za pośrednictwem jednego ze swoich
wykładowców, Baltasara de Céspedes, mistrza na katedrze retoryki i języków
klasycznych, dwaj przyjaciele docierają do Autobiografii
św. Teresy od Jezusa, której sława przeradza się już w kult po jej niedawnej
śmierci. Lektura Życia, wtedy jeszcze
nieopublikowanego, powoduje w Díazie pragnienia egzystencji tak pogłębionej,
jak ta, o której czytał. Szczególne wrażenie wywiera na nim rozdział, gdzie
Teresa traktuje o „cuatro aguas”, czyli czterech sposobach modlitwy[25].
To dopiero jest dla niego źródło wody żywej, która jako jedyna będzie w stanie
ugasić jego pragnienie. Takie oto zeznanie złoży podczas procesu
beatyfikacyjnego Teresy z Ávila:
Dawny kościół Karmelitów Bosych w Salamance |
Będąc
studentem w Salamance dowiedziałem się z ust mojego mistrza, który wykładał
nauki humanistyczne, a który zwie się magister de Céspedes, że pośród dzieł
napisanych w doskonałym i czystym języku kastylijskim znajdowało się książka
pewnej mniszki bosej. Słysząc tak wiele pochwał dla jej języka i stylu,
wiedząc, że mniszką tą była bł. Teresa, poszedłem do klasztoru naszego Zakonu,
by poprosić o jedną z tych książek. I dano mi księgę jej życia w rękopisie, bo
na ten czas jeszcze jej nie opublikowano drukiem. Czytając ją w moim domu
i nie zwracają uwagi zgoła na nic innego jak tylko na styl, ponieważ byłem w
tamtym czasie młodzieńcem jeszcze tak roztargnionym. Otworzyłem na chybił-trafił osiemnasty rozdział tej
książki, gdzie traktuje się o modlitwie, używając obrazu czterech wód.
Przeczytawszy fragment owego rozdziału doznałem takiej zmiany wewnętrznej, że
zacząłem płakać. Pan sam, posługując się tą księgą, dał mi światło, abym mógł
skutecznie poznać jak wielkie są dobra i łaski, jakie On przygotował dla tych,
którzy Mu służą. Wydawało mi się, że zostało odkryte przede mną jakby nowe
Królestwo i nowy promień światła i prawdy, tak, że nie mając nigdy wcześniej
skłonności by zostać zakonnikiem, a mając wiele im przeciwnych, lektura ta
okazała się tak skuteczna, że 15 dni później poprosiłem o habit owego Zakonu[26].
Myśl o zostaniu jednym z synów Teresy od
Jezusa potęguje się jeszcze bardziej, gdy przyjaciel Díaza, Fernando, wstępuje nieoczekiwanie
do klasztoru karmelitańskiego.
1.1.4. Droga na Górę Karmel
W miesiąc później Díaz idzie w ślady
swojego kompana – teraz brata Franciszka od Świętej Maryi, z którym Opatrzność
połączy go jeszcze w dalszych kolejach ich życia – pukając do furty klasztoru
karmelitańskiego w Salamance. Wraz z ubogim brązowym habitem Karmelu
reformowanego młody prawnik przyjmie imię Tomasz, na cześć św. Tomasza z
Akwinu, którego studiował z gorliwością na uniwersytecie w Salamance w czasie
wielkiej odnowy tomistycznej. A jako predykat[27],
inspirowany postacią Reformatorki Karmelu, przyjmie tajemnicę Jezusa, stając
się bratem Tomaszem od Jezusa.
1.2. Okres eremicki – odnowa życia pustelniczego w Karmelu: 1583-1607
1.2.1. Nowicjat w Valladolid
Choć
Tomasz przyjął habit zakonny w Salamance, to jednak w celu odbycia nowicjatu
kanonicznego musiał udać się do konwentu w Valladolid. Mistrzem nowicjuszy był w tamtym
okresie o. Błażej od św. Alberta (1546-1636), który pozostawał pod silnym
wrażeniem życia i przykładu pustelnicy Cataliny de Cardona[28].
Już w tym pierwszym okresie formacji zakonnej zostają dostrzeżone dary
intelektualne Tomasza. Jako 23-letniemu nowicjuszowi zostanie mu powierzone
zadanie kompozycji nowego ceremoniału liturgicznego postanowione przez kapitułę
generalną w Pastranie w 1585 r. Przedsięwzięcie to dość delikatne, zważywszy na
to, że ma przystosować liturgię karmelitańską obrządku jerozolimskiego (grobu
Pańskiego) do rytu rzymskiego, zachowując przy tym tradycje liturgiczne Karmelu[29].
Po zapoznaniu się ze źródłami liturgicznymi i historią Zakonu, nie gardząc
także konsultacją rytuałów i tekstami legislacyjnymi innych zgromadzeń, Tomasz
kończy swoje pierwsze dzieło w niespełna trzy miesiące[30].
Moment to dla dalszej historii naszego Karmelity bardzo ważny, gdyż to tutaj
zrodzi się jego idea powrotu do źródeł karmelitańskiego ideału eremickiego. W zetknięciu
się z innymi tekstami monastycznymi, Nowicjusz karmelitański dostrzega
oryginalność Reguły Karmelu w centralnym jej nakazie, który obliguje braci do
stałego przebywania w pustelniczej celi i gorliwego oddawania się modlitwie
ugruntowanej na głębokiej zażyłości ze Słowem Bożym[31].
5
kwietnia 1587 roku w klasztorze w Valladolid Tomasz składa profesję zakonną na
ręce o. Hieronima Gracjana od Matki Bożej[32].
Niespełna dwa tygodnie później w tym samym klasztorze będzie miała miejsce
czwarta kapituła generalna karmelitów bosych, podczas której Tomasz będzie miał
okazję poznać żyjącego jeszcze o. Jana od Krzyża[33].
Kapituła ta zgromadzi obok doktora mistycznego m.in. wspomnianego już o. Hieronima
Gracjana i Mikołaja Dorię - osobowości wielkiego formatu, jednak o bardzo
odmiennych temperamentach i tendencjach, co jest już obrazem i zapowiedzią
narastającego napięcia w łonie reformy terezjańskiej, które zakończy się
ostrym podziałem na dwie niezależne Kongregacje - Hiszpańską i Włoską -, dla
których motywem rozłamu stała się kwestia działalności misyjnej karmelitów
bosych.
1.2.2. Kapłaństwo i nauczanie teologii
Bezpośrednio
później przełożeni mianują go wykładowcą teologii w nowoutworzonym Kolegium
teologicznym św. Anioła w Sevilli[36].
Gorący i wilgotny klimat andaluzyjskiej stolicy nadwyręża słabe z natury
zdrowie młodego Karmelity bosego i przyprawia go o bezsenność, od której
nigdy się już nie uwolni. Bezsenne noce obraca w nieustanną modlitwę, studium
źródeł karmelitańskich i pierwsze szkice swoich późniejszych dzieł mistycznych
i prawniczych. Tam też konkretyzuje się idea eremicka przybierając kształt
memoriału, który później Tomasz wprowadzi w życie. Genezę, rozwój i
charakterystykę eremu karmelitańskiego zainicjonowanego przez Tomasza omówię w
drugim rozdziale niniejszej pracy.
Ze względu na klimat Tomasz, pod koniec r.
1591, zostaje mianowany wicerektorem Kolegium św. Cyryla w Alcalá de Henares
założonego przez św. Jana od Krzyża[37]. Tu,
u boku o. Jana od Jezusa-Maryi Aravallesa jako rektora wspomnianego
centrum oddaje się owocnie nauce i formacji młodych adeptów zakonu. To właśnie
w Alcalá w sposób iście opatrznościowy otworzy się droga ku realizacji pustelniczych
projektów Tomasza.
1.2.3. Fundacja pierwszego eremu
16 sierpnia 1592 r. w Bolarque nad brzegami Tagu, nieopodal
Pastrany – po uprzednim uzyskaniu zgody przełożonych - pierwsza „Święta
Pustynia” Karmelu Terezjańskiego ujrzała światło dzienne. Tak jak pierwotny
erem na Górze Karmel, pustelnia w Bolarque zostaje dedykowana Maryi, Królowej i
ozdobie Świętej Góry Karmel. Tomasz krótko, bo tylko 4 miesiące, mógł cieszyć
się samotnością i milczeniem pustyni. Jego przyjaciel, Francisco, podaje nam,
że radując się tym świętym odosobnieniem
o. br. Tomasz, odnowiwszy się jak Fenix w gorących płomieniach swojej
pobożności – widząc wprowadzone już w praktykę życie, które wiele czasu
wcześniej Bóg tchnął i rozplanował w jego umyśle – postanowił wrócić do
Alcalá, gdzie w wielkim pospiechu wzywały
go obowiązki akademickie[38].
1.2.4. Fundator i przeor klasztoru w Saragossie
Saragossa - klasztor ufundowany przez o. Tomasza |
Wkrótce potem zostaje mianowany założycielem i pierwszym
przeorem klasztoru nowicjackiego w
Saragossie. Owa fundacja, zainicjowana 18
grudnia 1594 r., nie mogła zostać dokończona z powodu protestów innych zakonów,
których członkowie obawiając się o własny byt, posunęli się aż do rękoczynu
wobec braci bosych. Sprawa trafiła do najwyższych instancji sprawiedliwości, a
w końcu do samego Króla, który udzielił swojego poparcia synom św. Teresy[39].
W tych to właśnie okolicznościach Tomasz zostaje wysłany specjalnym mandatem Definitorium
Generalnego, by uspokoić umysły i doprowadzić fundację do ostatecznej
realizacji. Pozostaje w stolicy Aragonu
przez okres trzech lat[40].
Na ich przestrzeni zdobywa teren, materiały i pieniądze, by wznieść
klasztor, który stanie się wzorcowy dla całej karmelitańskiej Hiszpanii[41].
Jedno z jego skrzydeł przeznacza na nowicjat, dla którego postara się o
wytrawnego mistrza życia duchowego i formatora, Antoniego od Krzyża[42].
Duch pustelniczy jest w młodym przeorze tak mocno zakorzeniony, że - za
przykładem Teresy od Jezusa - wznosi w rozległym ogrodzie klasztornym siedem eremitaży,
w których nowicjusze mogliby pogłębiać swoją zażyłość z Bogiem. Zapewne on
sam nie stronił od tej dobroczynnej i umiłowanej samotności. W Saragossie
Tomasz wchodzi w relacje z Martinem Martinezem Insauste, rycerzem Zakonu Św.
Jana i Substytutem Poczty Królewskiej, od którego uzyskał teren pod budowę[43].
Przyjaźń z nim przetrwa wiele lat i okaże się bardzo pomocna, niemal
strategiczna, w dalszych dziejach Tomasza[44].
Całe miasto zostaje pod wielkim wrażeniem młodego i zaradnego przeora Karmelu
św. Józefa obdarzonego w niezwykłym stopniu darami natury i łaski. Kronikarz
podaje nam, że Tomasz swoim urokiem „zawładnął” nie tylko sercami wielkich
osobistości tego miasta, ale także ich szkatułami[45],
co pozwoliło mu na ukończenie budowy kompleksu monastycznego w ciągu niespełna
roku. Ze względu na jego mądrość dostrzeżoną w Saragossie przez wszystkie
warstwy populacji ukłuto nawet dla niego wdzięczny przydomek mozo sabio, tzn. mały święty[46], zapewne z powodu jego niskiej postury.
1.2.5. Prowincjał kastylijskiej Prowincji św. Eliasza
Kapituła Generalna odbywana w Madrycie w marcu 1597 r.
mianuje Tomasza prowincjałem Starej Kastylii. Ma w tym momencie niespełna 33
lata. Czas prowincjalatu pozwoli młodemu przełożonemu rozwinąć skrzydła w
bardzo wielu domenach i na wielu płaszczyznach życia karmelitańskiego. Rezyduje
w tym czasie najprawdopodobniej w Salamance lub w Valladolid[47].
Jako prowincjał pierwszej pod względem rangi i starszeństwa prowincji w
zakonie przenosi macierzysty dom karmelitów bosych z Mancera de Abajo do
Ávila, gdzie biskup miasta św. Teresy ofiaruje mu kaplicę św. Segunda[48]
usytuowaną poza średniowiecznymi murami.
Przywraca tzw. kolacje duchowe polegające na okresowym spotykaniu się braci oraz dzieleniu
na dany temat dotyczący życia duchowego lub praktyki cnót. Zwyczaj ten znany
wśród ojców pustyni został wprowadzony w Karmelu przez Jana od Krzyża, jednak
po jego śmierci popadł w zapomnienie. Dzięki Tomaszowi wejdzie on do nowych
konstytucji zakonnych i ustali się w łonie Karmelu reformowanego[49].
1.2.6. Desierto de las Batuecas
Pustynia św. Józefa w Las Batuecas |
Mając większe możliwości i swobodę w
zarządzie Tomasz może teraz w pełni zrealizować swoje marzenie o pustelni z
prawdziwego zdarzenia. Pomimo pewnych głosów sprzeciwu ze strony współbraci z
własnej prowincji, udaje mu się ich przekonać o zasadności tego projektu i
jego dobroczynnych skutkach dla zakonu. Dzięki rekonesansowi dokonywanemu jednocześnie przez
kilku braci i przez niego osobiście udaje się odkryć miejsce idealnie nadające
się do urzeczywistnienia ideału eremickiego pierwotnego Karmelu. Miejsce to znajduje
się w wąskiej dolinie rzeki Las Batuecas. Ten ziemski Eden zostaje znaleziony
przez o. Alonso od Matki Bożej, karmelitę pochodzącego z pobliskiego miasteczka
La Alberca. Tomasz, zachwycony opowieściami o cudownym odkryciu, sam decyduje
się obejrzeć teren i nie może wyjść z podziwu, gdy dziewicza dolina Batuecas
napełnia swoim czarującym splendorem jego oczy.
Pozostaje teraz zdobyć ten teren,
skoro został uznany za adekwatny dla pustelniczej fundacji. W tym celu Tomasz
udaje się do Księcia Alby, który jest właścicielem tych ziem. Książe, wielki
przyjaciel Teresy od Jezusa i Reformowanego Karmelu, czyni darowiznę na rzecz
zakonu z upragnionych przez Tomasza terenów. To właśnie w eremie św. Józefa w Las
Batuecas ufundowanym przez niego 5 czerwca 1599 r., Tomasz w pełni wciela w życie
ideał samotnii karmelitańskiej. Buduje kompleks eremicki, który stanie się
archetypem dla innych pustelni karmelitów bosych na terenie całej Europy i Meksyku[50].
W tym samym roku publikuje swoje dwa
ważne trakty: Księga o starożytności i świętych
Zakonu NMP z Góry Karmel[51] oraz pierwszy Komentarz do Reguły Pierwotnej Karmelu[52],
które są owocem jego dotychczasowych refleksji nad historią i charyzmatem
Karmelu Bosego oraz zawierają jego ówczesną wizję zakonu, która z czasem
zostanie ubogacona o nowe aspekty.
Pustelnia św. Proroka Eliasza - jedna z odnowionych w XX w. |
Na
kapitule w Toledo w 1600 roku Tomasz otrzymuje 16 na 20 głosów na urząd
generała Kongregacji Hiszpańskiej, więc de
facto zostaje wybrany generałem[53].
Nie wiadomo dlaczego nie przyjmuje jednak urzędu generalskiego. Wybrano go
wtedy trzecim definitorem generalnym u boku generała Franciszka od Matki Bożej,
przeora z Pampeluny[54].
Nowy przełożony generalny znając zamiłowanie Tomasza do samotności daje mu pozwolenie,
aby udał się do Las Batuecas. Posiadając teraz jeszcze szersze spektrum
możliwości i kontaktów Tomasz może przyśpieszyć prace przy wznoszeniu eremu św.
Józefa. W 1602 r. dokupuje on jeszcze dodatkowe tereny pod budowę pustelni
zewnętrznych i sam wytycza plan monasteru zgodnego z dyspozycjami
architektonicznymi reguły św. Alberta z oddzielnymi pustelniami i oratorium
pośrodku. W 1604 na kapitule w Valladolid zostaje mianowany przeorem w pustelni,
a w 1606 w Burgo de Osma zostaje członkiem definitorium prowincjalnego jako
trzeci radny[55].
Cały ten czas przeżywa w swoim „Desierto/Pustyni” w Batuecas, czuwając nad formowaniem się nie tylko infrastruktury
pustelniczej, ale - co ważniejsze – ducha i fizjonomii wspólnoty, która ją
zamieszkiwała. Do siedmiu lat czystej egzystencji samotniczej wrócimy jeszcze w
drugim rozdziale. Jednak i tym razem losy czcigodnego Pustelnika miały zostać
skierowane na inne tory za sprawą Ducha, który wieje tam, gdzie chce.
Wiemy,
że w ostatnich miesiącach pobytu w Batuecas w Tomaszu rozpoczyna się proces, który
doprowadzi do nieoczekiwanej zmiany perspektywy i sytuacji życiowej odnowiciela
życia eremickiego. Kilka faktorów doprowadzi do jego przyśpieszenia.
Pierwszy wspólny obraz Teresy i Jana |
Nasz
pustelnik jest delegowany w 1604 r. jako postulator i prokurator procesów
apostolskich zmierzających ku beatyfikacji i kanonizacji św. Teresy, które mają
miejsce w Ávila i w Salamance. Ma on wtedy okazję zapoznania się z
zeznaniami dokonanymi przez bezpośrednich świadków życia i myśli Reformatorki
zakonu. Zagłębia się nie tylko dokumenty procesowe, ale również bada pisma
pozostawione przez seraficzną Matkę. W tym samym roku dochodzi do
ekspedycji córek św. Teresy na ziemie francuskie. Była to decyzja, która
budziła nie małe kontrowersje wśród ówczesnych przełożonych, a sam Tomasz od
początku popierał tę inicjatywę, czym zyskał sobie sympatię kardynała Pierre’a
de Bérulle[56],
późniejszego założyciela oratorium francuskiego. W skład tej pierwszej grupy
karmelitanek weszły bł. Anna od św. Bartłomieja (przyjaciółka i pielęgniarka
św. Teresy, która zmarła w jej ramionach) oraz Anna od Jezusa (zwana przez
Teresę, kapitanką przeorysz). Tomasz z pustelni batuekańskiej czuwał nad losem
swoich sióstr i pozostawał z nimi w kontakcie. Mniszki powierzone były
chwilowo opiece i jurysdykcji przyszłych członków oratorium Jezusa, ale jeden z
warunków uzgodnionych przy pertraktacjach związanych z ich wysłaniem do Francji
mówił o dokonaniu w krótkim czasie implantacji męskiej gałęzi na ziemiach
Królestwa Francji. W tym klimacie bł. Anna pisze 8 czerwca 1605 r. z Pontoise
do Tomasza wyrażając swoje
pragnienie, by mogła wkrótce zobaczyć go we Francji[57] oraz
potwierdzając zgodność tego pragnienia z wolą przyszłego kardynała Pierre’a de
Bérulle, który nie chce widzieć we Francji żadnego innego karmelity, jak tylko
Tomasza[58]. Anna
ze swojej strony ponowi jeszcze zaproszenie i zapewnienia o dobrych
perspektywach fundacyjnych, jakie czekają na Tomasza w Paryżu, pisząc do niego
stamtąd w połowie marca 1607 i wyczekując jego bliskiego przybycia[59].
1.2.7. Mudanza tan grande – wielka zmiana
Jednak
zdecydowany sprzeciw karmelitów Kongregacji Hiszpańskiej wobec fundacji
wykraczających poza tereny Półwyspu Iberyjskiego uniemożliwiały realizację tych
planów. Dla Tomasza, który upatrywał w swoim życiu w eremie przejaw woli Bożej[60],
inny sygnał miał okazać się niepokojący na tyle, by zaprzątnąć jego umysł i
ostatecznie skierować na inne tory bieg jego egzystencji. Pozwólmy jemu samemu
opowiedzieć nam ten epizod:
Ojciec
[Tomasz] był bardzo zadowolony i bardzo spokojny w owym życiu [pustelniczym],
którym żył już od około siedmiu lat. Jednak Pan, chcąc by ojciec ten służył Mu
w inny sposób, postanowił wyprowadzić go stąd y przywieźć do Kongregacji Włoskiej
przy użyciu środków, o których teraz opowiem. Napisał do niego o. br.
Franciszek od Najświętszego Sakramentu, mąż odznaczający się szczególną świętością,
mówiąc mu, że przebywanie w tej samotności jest miłością własną i dbaniem
jedynie o własną pociechę, podczas gdy tyle dusz ginie w świecie, bo nie ma
nikogo, kto by im pomógł. Pisał również, że gdyby jednak zachciał on zająć się
tą sprawą, to teraz nadarzała się ku temu dobra okazja, gdyż owa Kongregacja
nosiła się z zamiarem wysłania zakonników do Francji w celach fundacyjnych i
byłoby dobrze, gdyby on był jednym z nich. Odpowiedział mu wtedy ów
ojciec, że przebywał w pustelni, ponieważ tak odczytywał wolę Bożą, ale udałby
się w każdy zakątek świata, gdyby nakazało mu to posłuszeństwo. Nie minęło kilka dni, gdy o. br. Piotr [od
Matki Bożej], widząc ten list, który napisał o. br. Tomasz, zaczął organizować
misję do Imperatora Etiopii, zwanego potocznie kapłanem Janem, i napisał do
niego [Tomasza] czy nie byłby chętny wziąć udział w tej wyprawie. Ojcu, po tym
jak otrzymał ów list, propozycja ta wydała się nieadekwatna w stosunku do jego
słabych sił i zdrowia i przez cały ów dzień nosił się z przekonaniem, że nie
powinien zgodzić się na tę misję. Następnego dnia zaczynając mszę (która była
ku czci św. Józefa, do którego żywił on nabożeństwo) i mówiąc „W imię Ojca i …”
z wielką jasnością został utwierdzony w pewności, że w czasie owej mszy Bóg da
mu zrozumieć to, co powinien uczynić. I tak się też stało, a to nie jakoby
ojciec otrzymał jakieś widzenie, czy objawienie, ale tak, że odczuł zmianę tak
wielką, że będąc przedtem bardzo przeciwny, po zakończonej mszy, został wielce
odmieniony, a jego wola skłaniała się, by przyjąć tę misję, co więcej, nie
posiadając żadnego nowego powodu a jedynie, dlatego, że był już przeświadczony,
że taka była wola Boża.
Natychmiast napisał do
o. br. Piotra, że choć skłaniał się osobiście bardziej ku Francji, ponieważ
takie było jego pierwsze powołanie, to jest gotów udać się do Etiopii, jeśli
Jego Świątobliwość by mu to poleciła[61].
Możemy
więc mówić o stopniowej przemianie postawy Tomasza wobec oferowanej mu
propozycji misyjnej. Wielu zarzuca naszemu bohaterowi zupełnie antagonistyczne
nastawienie względem działalności misyjnej jako integralnej części charyzmatu
karmelity bosego[62].
I choć rzeczywiście w początkowym okresie swojego powołania skupił się on
prawie wyłącznie na kontemplacyjnym, a wręcz eremickim, charakterze Reguły
Karmelu, to jednak nigdzie nie zdeklarował swojego osobistego sprzeciwu wobec
sprawy misyjnej. Nie należy dziwić się faktowi, iż komentując Regułę Karmelu
stwierdza, że nie ma w niej ani jednego słowa, które traktowałoby o
działalności apostolskiej, bo rzeczywiście się go tam nie znajdzie explicite. Jednak Tomasz, pod wpływem
Ducha, którego szkołą nazwał założone przez siebie pustelnie, zaczyna rozumieć,
że charyzmat jest rzeczywistością dynamiczną oraz pozostaje wirtualnie i
potencjalnie otwarty na nowe ukierunkowanie. Przede wszystkim staje się dla
niego jasne, że kontemplacja nie stanowi antytezy dla działalności apostolskiej,
ani ta ostatnia nie zawsze jest zagrożeniem dla tej pierwszej. Swoje poglądy na
temat charyzmatu karmelitańskiego i jego harmonijnej rozciągłości pomiędzy
kontemplacyjną samotnością a niezmordowaną ewangelizacją sformułował tak już w
napisanej przez siebie biografii św. Teresy, którą opublikował pod nazwiskiem
biskupa Taragony, Diego de Yepes, w Saragossie pod koniec 1606 r.:
Choć
prawdą jest, że Reguła pierwotna, którą ślubowała Święta, nie zajmuje się
troską o zbawienie dusz, będąc regułą właściwą czystym pustelnikom, to jednak
nie deformując jej w niczym, ani nie wyprowadzając jej biegu z koryta, którym
płynęła, Święta Matka ukierunkowała zupełnie jej grot na ten cel nadzwyczajny
tj. gorliwość o dusze, którą były rozdarte jej wnętrzności, podobnie jak
uczynił to św. Dominik w stosunku do Reguły św. Augustyna. I nie podlega to
żadnej wątpliwości, że Reguła nie zamyka wprost drzwi przed ową troską, lecz
pozostawia je otwarte dla praktyki tak wzniosłej, tak boskiej i tak zalecanej
przez Chrystusa, Pana naszego. Tym sposobem udało się jej zjednoczyć ćwiczenia
Marty i Marii, którymi jest działanie i kontemplacja, w najdoskonalszym stopniu
jak było to tylko możliwe. I tak to zachowała i wykonywała Święta na
przestrzeni całego swojego życia. Nie jest jednak mniej godny podziwu fakt – a
raczej jest to oczywisty dowód na to, że natchnienia i motywy tej świętej
dziewicy miały boskie pochodzenie – że można dziś zobaczyć w jej Zakonie
wypełnione i kultywowane owe trzy cele, którymi Bóg ją poruszył: po
pierwsze, […] życie pokutne, surowe, oddalone od świata w spoczynku samotności
i milczenia, które panuje w całej tej nowej Reformie, której główną częścią
jest pokuta, skupienie i modlitwa […] a szczególnie w domach pustelniczych; […]
po drugie, gorącą żarliwość miłości względem dusz, które herezja poraziła swoją
trucizną we Francji i innych regionach; […] po trzecie, […] pomoc w nawróceniu
dusz całego świata pogańskiego. […] Bowiem dziś widoczna jest gorliwość Matki
wyryta w serach jej synów, szczególnie Ojców Karmelitów Bosych z Kongregacji
włoskiej, którzy z wielkim zapałem i duchem […] poświęcili się, tak oni jak i
cała owa święta rodzina, zbawieniu świata [63].
1.3. Okres misyjny - wielkie projekty ewangelizacyjne: 1607-1623
1.3.1. W stronę Rzymu
Cz. Piotr od Matki Bożej, generał Kongregacji włoskiej |
Po
wymianie listów z o. Piotrem od Matki Bożej i znaczącej dla rozwoju dalszych
kolei swojego życia
W
międzyczasie o. Piotr organizuje podróż Tomasza do Rzymu[66].
Uzyskuje aprobatę papieża Pawła V, który początkowo postanawia sprowadzić
naszego pustelnika do wiecznego Miasta przy okazji podróży nuncjusza Melini,
niedawno mianowanego kardynałem. Nuncjusz skłania się ku zabraniu ze sobą
Tomasza, ale widząc sprzeciw przełożonych z Madrytu, którzy uciekają się do
protekcji osób wysoko postawionych jest zmuszony przysiąc, że tego nie uczyni.
Tym sposobem przełożeni Kongregacji Hiszpańskiej dowiadują się o planach
Tomasza, którego niedawna kapituła w Pastranie dnia 5 maja 1607 wybrała
ponownie przeorem konwentu w Saragossie. Zdaje się, że o. Tomasz nie
zdążył objąć urzędu, gdyż jak sam nas informuje w jednym z listów, po kapitule
udał się do Alcalá a stamtąd – ze względu na zły stan zdrowia - do Baños de
Fitero, uzdrowiska słynącego z wód leczniczych. Przebywa tam ponad 1,5 miesiąca[67]. Dokumenty
konwentu w Saragossie nie noszą śladu objęcia przeoratu przez Tomasza w 1607[68].
Zdaje się bardziej prawdopodobne, że z Baños de Fitero lub Tudeli, o której
wspomina on sam i jego towarzysz, o. Diego udali się na spotkanie orszaku
ambasadora Kongo, do którego dołączyli w mieście Lerma niedaleko Burgos, jak o
tym dowiadujemy się z listu króla Filipa III[69]. Prawdopodobnie
zatrzymuje się w Saragossie jedynie przejazdem, korzystając z okazji, by wysłać
swoją ostatnią korespondencję[70].
Tomasz
otrzymuje na czas breve papieskie z rąk kardynała Pinelli, protektora zakonu
karmelitańskiego, nakazujące mu niezwłoczne przybycie do Rzymu[71].
Odpowiada natychmiastowym posłuszeństwem i tym samym wymyka się z rąk dwóm
wysłannikom generała Alonso od Jezusa i Maryi, którym zostało nakazane pojmanie
Tomasza i doprowadzenie go do Madrytu[72].
Ten jednak, kilkakrotnie ryzykując utratę życie z rąk hugenotów, w towarzystwie
o. Diego przedostaje się drogą lądową przez Francję do Genui[73], wyczekując
przybycia schorowanego już ambasadora Kongo. Przybywa on w pobliże portu
genueńskiego 16 listopada 1607 r., ale ze względu na stan morza nie może zejść
na ląd. Diego i Tomasz dołączają do Antonio Manuela w porcie w Livorno i kontynuują
razem podróż drogą morską aż do Civitavecchia, skąd docierają do Rzymu 3
stycznia 1608 r[74].
1.3.2. Dwa lata w Wiecznym Mieście
Paweł V, papież w latach 1605-1621 |
W
nocy z 5 na 6 stycznia umiera w Watykanie schorowany Don Antonio Manuel,
ambasador Kongo i zostaje pochowany w bazylice laterańskiej. Tym samym
komplikują się plany misyjne naszych bohaterów. Co więcej przełożeni Kongregacji
Hiszpańskiej, nie wiedząc nic o ostatnim breve papieskim otrzymanym przez
Tomasza, uznali go za uciekiniera i buntownika. Rozniosła się też plotka, że
wyjechał on z Hiszpanii wbrew woli przełożonych łamiąc ślub posłuszeństwa. Po
jego przybyciu podnosi się prawdziwa burza ze strony Kongregacji Hiszpańskiej,
której generał wnosi rekurs do króla Filipa III, a ten śle listy do Papieża,
prosząc go, by nakazał wrócić Tomaszowi do Hiszpanii, pod pretekstem jakoby przybyły
do Rzymu ojciec był niespokojnym i samowolnym zakonnikiem[75]. Tomasz
zostaje oskarżony nie tylko o nieposłuszeństwo i samowolę, ale również o budzenie
niepokoju oraz działanie zmierzające ku destrukcji własnego zakonu, a wszystkiego
tego miałby rzekomo dokonać ze względu na urażone w czasie ostatniej kapituły generalnej
ambicje[76]. W Hiszpanii
podejmuje się bardzo kontrowersyjne środki zmierzające do ukarania buntownika:
między innymi konfiskuje się całą jego korespondencję, represjonuje się jego
przyjaciół[77],
rozsiewa się oczerniające plotki. Papież zareagował na powyższe insynuacje tonem,
który nie dopuszczał żadnej dyskusji: Jest
możliwe, aby Papież nie miał władzy wezwać zakonnika z Hiszpanii[78]?
Kiedy zaś Tomasz stawił się przed Pawłem V, by ucałować mu stopy, ten rzekł do
niego: Przybył ojciec do Rzymu z naszego
nakazu, aby zająć się sprawami, które dotyczą służby Bogu i Jego Kościołowi.
Niech się więc ojciec nie trapi. Biorę ojca w moją obronę[79].
W archiwum ambasady hiszpańskiej przy Stolicy Świętej zachował się jeden z
listów Filipa III do ambasadora hiszpańskiego, Markiza de Aitona, który dotyczy
sprawy Tomasza. Król nalega tak bardzo, a Papież broni swojej decyzji z taką
stanowczością, że ambasador zmieszany i
zawstydzony swoją mediacją zapragnął poznać tego zakonnika, którego chcą
posiadać dwie Kongregacje, o którego zabiega Papież oraz Król[80]. Spotkawszy się z Tomaszem zostaje
tak urzeczony jego łagodnością, że w przyszłości zachowa z nim bardzo ścisłą
przyjaźń.
Faktycznie
Paweł V obejmuje swoją protekcją o. Tomasza. Wzywa go wielokrotnie do pałacu
papieskiego i prosi, by służył mu swoją radą w ciągu kilku dni. Chcielibyśmy
wiedzieć o czym rozmawiali. Można mówić o prawdziwej przyjaźni między
Wikariuszem Chrystusa i tym genialnym synem św. Teresy. Według wcześniejszych
planów papież miał wysłać Tomasza do Kongo wraz z kilkoma zakonnikami z obu
karmelitańskich Kongregacji[81].
Sprawa jednak komplikuje się właśnie w związku z osobą o. Tomasza, a ściśle
rzecz biorąc przybiera postać pewnego kompromisu politycznego między Papieżem a
Filipem III. Temu ostatniemu udaje się uzyskać decyzję papieża, by nie wysyłał
do Konga zakonników Kongregacji Włoskiej, ale powierzył tę misję Hiszpanom.
Jednak z powodów politycznych i przeciwnego misyjom nastawienia karmelitów
hiszpańskich, pomimo nakazów ze strony Papieża, misja w Kongo nie został
poważnie podjęta[82].
Zaś misja w Etiopii zostaje zablokowana przez wzrastającą potęgę turecką. Jak
pisze Tomasz, wejście do kraju było
otoczone przez mahometan i dlatego trzeba było zrezygnować z tej misji[83].
1.3.3. Założenie Kongregacji św. Pawła
W ten sposób Tomasz przebywał w
Rzymie nie mogąc podjąć pracy misyjnej z powodów niezależnych od niego.
Czekając na lepsze dni pozostawał do dyspozycji Papieża. Dysponując jednak
czasem i mając ku temu sprzyjające ku temu okoliczności oddawał się studiom
dotyczącym misji. Doskonałą okazją ku temu była jego zażyła znajomość z o.
Piotrem od Matki Bożej, który pozostawał na stanowisku koordynatora
(superintendenta) misji na poziomie całego Kościoła. Ten człowiek wielkiego
formatu, praktyk bardziej niż teoretyk, potrzebował w pełnieniu swojego
odpowiedzialnego urzędu kogoś zaufanego, obdarzonego darami natury i łaski oraz
bardzo gorliwego[84].
Tomasz spełniał wszystkie te kryteria. Co więcej, zablokowany w swoim projekcie
kongijskim, mógł się zaangażować w relacje misyjne u boku Piotra. Ich więź
zacieśnia się coraz bardziej. Tomasz zostaje odpowiedzialnym za korespondencję
misyjną sekretariatu misyjnego. Wszystkie sprawozdania, listy, zapytania,
memoriały spływające do Rzymu w kwestii misyjnej przechodziły przez ręce
Tomasza. Słynny Cartapacio[85] zawiera liczne ślady adnotacji i
komentarzy uczynionych przez Tomasza. Wiele z relacji tam zawartych wykorzysta
on później w redakcji swojej summy misyjnej De
procuranda salutem omnium gentium. W tej ścisłej współpracy w Komisariacie
Misyjnym Tomasz może zdać sobie sprawę z rozległości i doniosłości dzieła
misyjnego. Może jakby własnym palcem dotknąć świata misyjnego nie opuszczając
Rzymu. Zaczyna w nim dojrzewać myśl o konieczności utworzenia organizacji
centralnej, która by skumulowała i skoordynowała rozproszone na ów czas misyjne
siły Kościoła pod egidą papieża. Będzie to przedmiotem jednego z ważniejszych
traktatów Tomasza, a jego myśl wyda konkretny owoc w 1622 r., gdy Grzegorz XV
powoła do życia Kongregacje Rozkrzewiania Wiary.
Zanim jednak idea ta dojrzeje na
tyle, by mogła stać się rzeczywistością ogólnoeklezjalną, Tomasz z Piotrem
podejmują próbę jej realizacji w ramach rodziny karmelitańskiej. Projekt ten
otrzyma formę trzeciej kongregacji karmelitańskiej pod nazwą Kongregacji św.
Pawła. Plan fundacji tego instytutu o charakterze
kontemplacyjno-ewangelizacyjnym, której szczególnym celem byłby apostolat
misyjny wśród pogan, był przestudiowany wraz z Papieżem Pawłem V[86]. W
ciągu kilku dni projekt ten przechodzi niesłychaną ewolucję in crescendo[87]. Idea rozwija się w trzech kolejnych breve
papieskich skierowanych do Tomasza, które następują po sobie w zaskakującym
tempie, prawie dzień po dniu. Poczynając od ustanowienia Tomasza
odpowiedzialnym za misję w Kongo i królestwach Afryki oraz dając mu prawo
do założenia seminarium misyjnego w Lizbonie, cieszącego się specjalnymi
przywilejami na mocy breve Totius orbis
terrarum z dnia 19 lipca 1608[88],
poprzez ustanowienia go komisarzem ekspedycji misyjnej w Kongo, składającej się
tylko z karmelitów bosych obydwu kongregacji w breve Cum ex pastoralis oficii[89]
z dn. 21 lipca 1608 aż do osiągnięcia kształtu nowego instytutu życia konsekrowanego
w Onus pastoralis officii z dnia 22.
07. 1608r[90],
które ustanawia Tomasza komisarzem pierwszego zgromadzeniem misyjnym w historii
Kościoła powszechnego. To ostatnie i wiążące brewe nie zostało jednak
opublikowane natychmiast, gdyż Paweł V pragnął, by kongregacja ta powstała w
Hiszpanii. Tomasz i Piotr przekonywali Go jednak, że istnieją poważne powody,
by przypuszczać, że Filip III i przełożeni Kongregacji Hiszpańskiej mogą skutecznie
przeszkodzić temu przedsięwzięciu[91]. Charakterystykę
tej kongregacji przedstawię w trzeciej części niniejszej pracy.
Podczas gdy trwały przygotowania
administracyjne i materialne dla ustanowienia tego nowego instytutu, wydarzyła
się rzecz nieprzewidziana. Miesiąc po otrzymaniu przez Tomasza breve
papieskiego, 26 sierpnia 1608 umiera w Nocera (Umbria) o. Piotr od Matki Bożej,
przełożony generalny Kongregacji Włoskiej i wielki protektor Tomasza. Od
pewnego czasu nie żyje też o. Franciszek od Najświętszego Sakramentu, który
zaprosił Tomasza do pracy misyjnej. Tomasz traci wszystkie punkty oparcia pisząc,
że został sam, bez żadnego oparcia,
jednak nie bez odwagi i wielkiej ufności w naszym Panu. W tamtej godzinie czuł
jak jego serce się rozszerzało i wydawało mu się, że teraz był bardziej
bezpośrednio złączony z Bogiem i bardziej pod Jego opieką, prowadzony Jego
roztropnością. Trwał tak przez kilka dni, odkładając na bok wszelkie inne
sprawy[92].
Wraz ze śmiercią o. Piotra
wydawało się, że wszystko było stracone, a projekt Kongregacji pozostanie tylko
martwą literą. Tomasz jednak trwał w pokoju oczekując tego, że Bóg i Papież
pokierują jego losem. Pewnego dnia, kiedy najmniej się tego spodziewał, Papież
wezwał go do siebie. W czasie długiego spotkania Paweł V zaświadczył mu o swoim
zadowoleniu z jego osoby i powiedział, że chce powierzyć mu sprawę
urzeczywistnienia Kongregacji św. Pawła, którą Papież bierze pod swoją wyłączną
protekcję. Paweł V dał także nakaz opublikowania brewe i nabycia odpowiedniego
domu w celu fundacji nowego instytutu[93].
W imieniu Tomasza, mąż jego
bratanicy, Baltasar de Vivero, rycerz z Granady, kupuje dom niedaleko pałacu
kardynała Farnesio, przy via Giulia. O. Tomasz od Jezusa wraz ze swoim wiernym
towarzyszem o. Diego od Wcielenia umieszczają tam Sanctissimum i odprawiają pierwszą Eucharystię. Ipse facto fundacja została kanonicznie
erygowana. Dom ustanowiono pod patronatem Św. Pawła, szczególnego apostoła
narodów. W tym nowo utworzonym klasztorze Tomasz oczekuje na karmelitów bosych
nominowanych na członków nowej kongregacji w brewe papieskim[94] i
daje habit zakonny kilku kapłanom diecezjalnym[95].
Niestety jego współbracia z Karmelu nie docierają na miejsce fundacji,
zastraszeni konsekwencjami ze strony obu kongregacji.
Natychmiast po dokonaniu
kanonicznej erekcji wybucha potężna burza ze strony obu kongregacji
karmelitańskich, które sprzeciwiły się nowej fundacji wykorzystując swoje
znajomości wśród kardynałów i ambasadorów. Tomasza oskarżano przy tym - po raz
kolejny - o tyle różnych rzeczy, że można było obawiać się bardzo wielkiego
konfliktu. O. Ferdynand od Świętej Maryi, wikariusz generalny Kongregacji Włoskiej,
przekonuje papieża o szkodach, jakie wynikną dla jego kongregacji z faktu
założenia Kongregacji św. Pawła. Szczególnym motywem niepokoju mógł być dla o. wikariusza
fakt przyłączenia do nowopowstałej Kongregacji św. Pawła misji w Persji,
rozpoczętej w 1604 r. przez Kongregację Włoską[96].
Papież, który - jak pisze Tomasz - z
natury był nieprzyjacielem waśni[97],
doprowadza do kompromisowego spotkania o. Ferdynanda i o. Tomasza, podczas
którego skierował do nich następujące słowa: Dla zachowania pokoju, pragnę, aby ta Kongregacja św. Pawła została
złączona z Kongregacją ojców włoskich, a ponieważ o. Tomasz otrzymał
powołanie wspomagania dusz, pragnę, aby został inkorporowany do tej kongregacji
oraz mianowany prowincjałem seminariów misyjnych[98].
Papież w ugodowy i prowizoryczny
sposób starał się zażegnać konflikt, który swoim zasięgiem objął na nowo dwie Kongregacje
karmelitańskie, króla Filipa III, ambasadę hiszpańską w Rzymie i Watykan.
Zapytał obu obecnych ojców, czy zgadzają się na takie rozwiązanie. Obaj
udzielili przyzwolenia. W ten sposób wykonanie breve Onus pastoralis officii zostało zawieszone. Zostało zawieszone, a
nie odwołane, ponieważ Kongregacja Włoska zobowiązywała się do kontynuacji
dzieła misyjnego w duchu Kongregacji św. Pawła. Gdyby jednak misje w owej Kongregacji
miał spotkać taki sam los jak w Kongregacji Hiszpańskiej, owo brewe mogłoby na
nowo nabrać obowiązującej mocy[99].
Papież był świadomy napięcia, jakie istniało w tej kwestii także w Kongregacji
św. Eliasza[100].
W konsekwencji podjętego
konsensusu Tomasz musiał zabrać Najświętszy Sakrament ze swojej fundacji i udał
się z o. Diego od Wcielenia do klasztoru Santa Maria della Scala, na rzymskim
Zatybrzu. Sam zdaje nam taką relację z przyjęcia, jakie mu zgotował wspólnota
owego konwentu:
Ojciec
ten został tam przyjęty niezbyt dobrze przez niektórych, którzy wcześniej
uważali go za nieprzyjaciela ich Kongregacji i pomimo tego, że Papież chciał,
aby ustanowiono go prowincjałem, on sam zdecydował się być poddanym i zajął
miejsce, które mu przypadało według starszeństwa. Jego towarzysz przygotowywał
się do powrotu do Hiszpanii i wylewając obfite łzy na kolanach błagał owego
ojca, by wrócili tam razem, mówiąc mu, że w Hiszpanii był znany i że pracował
tam długo i że wszyscy uważali go tam za ojca, a tu, w Italii, nie był znany.
Dawał także wiele innych podobnych argumentów. Ów ojciec odpowiedział: «Ojcze
mój, niech czcigodny Ojciec jedzie z naszym Panem Jezusem Chrystusem, a
ponieważ Bóg mnie przyprowadził do Italii, On sam się mną zajmie. Ja zaś jestem bardzo szczęśliwy w cieniu Jego
Opatrzności». I w ten sposób
został ów ojciec w Rzymie, gdzie złożył swoją profesję w tamtejszej Kongregacji
i zaczął kosztować owoców posłuszeństwa i poddania, których praktykę dawno już
zapomniał. Przeżył w ten sposób prawie półtora roku, nie bez wielu trudów
i niedogodności cielesnych, których jednak nie ma konieczności opowiadać, ani
jak sądzę, nie byłoby to na miejscu. Wystarczy tylko powiedzieć, że od czasu,
gdy został zakonnikiem, a aż do tego momentu upłynęły już 32 lata, wszystkie
cierpienia tych lat życia zakonnego razem wzięte, nie mogły się w żaden sposób
równać najmniejszej części cierpień, jakich teraz doświadczał[101].
Przez ponad rok poprzez listy,
słowa i gesty wszyscy okazują niechęć Tomaszowi, zapominając o cnotach i
zasługach, jakie wcześniej w nim podziwiali – teraz jest najbardziej
osamotnionym bratem, pogardzanym przez wspólnotę rzymską i cały Zakon. Nikt z
nim nie rozmawia. Nikt go nie odwiedza, oprócz jednego brata donata, który
przychodził do niego pod okryciem nocy[102].
Tomasz zostaje w Rzymie na wyraźne
polecenie Pawła V. Papież musi jednak interweniować co najmniej kilka razy
przez prefekta miasta Rzymu, gdyż o. Ferdynand od Matki Bożej chciał wysłać
Tomasza najpierw jako wykładowcę do Neapolu, a później na urząd przeora do
Genui, aby tylko oddalić go z Rzymu. Pertraktowano także, by odesłać go do
Hiszpanii, co nie doszło do skutku to tylko na wyraźną prośbę Papieża[103],
który okazuje Tomaszowi wielką sympatię i nakazuje przełożonym Karmelu troskę o
niego. Nie zważając na to, że Tomasz jest już profesem wieczystym tej samej
Reguły, przełożeni zobowiązują go do złożenia na nowo profesji zakonnej, co
dokonuje się 1 listopada 1608 r.
Pomimo cierpień moralnych, jakich
doznaje, Tomasz relacjonuje, że przeżywał to wszystko radośnie, czekając aż Pan otworzy jakąś drogę, aby
przyjść z pomocą duszom, co było jego najgłębszą troską[104].
I tak jak w przypadku fundacji eremów, kiedy nie może nic zrobić na zewnątrz,
wtedy studiuje, szuka, pisze…Sam nas informuje, że aby nie być gnuśnym w swoim powołaniu, napisał w tych trudnych latach
dwie książki, które staną się fundamentem nowożytnej misjologii: Stimulus
missionum i De propaganda salutem omnium gentium[105].
Z biegiem czasu umysły się
uspokoiły i szczególnie przełożeni zaczęli przekonywać się do o. Tomasza, do
tego stopnia, że - jak zeznaje – ci,
którzy byli mu najbardziej nieprzychylni i najpierw chcieli go wyrzucić z
Rzymu, teraz tak go miłowali, że używali wszystkich sposobów, żeby nie został
wysłany gdzie indziej[106].
1.3.4. Działalność misyjna na terenie Europy: 1610-1623
Cierpliwość
i ufność Tomasza zespolone w jedno z wyrokami Opatrzności, miały wydać owoc już
w niespełna rok po zamknięciu domu przy via Giulia. Zamiast do Afryki podejmie
on jednak drogę, która pierwotnie została mu zaoferowana podczas jego pobytu w eremie
w Las Batuecas – do Francji, Belgii i Niemiec. Tomasz wyjawia nam arkana tej
misji:
Mniszki
naszego Zakonu udały się do Francji, choć nie odbyło się to bez pewnego sprzeciwu
ze strony Zakonu. Owa misja mniszek była szczególnie popierana przez o. br.
Tomasza, który był wówczas definitorem generalnym w Hiszpanii, i to do tego
stopnia, że Francuzi, którzy przybyli po mniszki, zaraz po Bogu dziękowali
owemu ojcu za ich sprowadzenie do Francji i rzeczywiście tak było, ponieważ to
właśnie on najbardziej ku temu dopomógł. Ponieważ nasze mniszki dotarły już
nawet do Belgii, osiedlając się w Brukseli innych miastach flandryjskich, matka
Anna od Jezusa, która była ich głową, pragnęła sprowadzić braci z Hiszpanii,
aby siostry mogły poddać się pod ich zarząd, ale nie udawało się jej tego
osiągnąć. O. br. Hieronim Gracjan napisał do o. br. Tomasza, aby ten
porozmawiał z Wikariuszem Generalnym, by wysłać zakonników. On przedstawił tę
petycję i ostatecznie o. Generał wraz z Definitorami postanowili, aby to
właśnie o. br. Tomasz udał się do Flandrii w celu fundacji. Przedstawiono tę
propozycję Jego Świątobliwości, a Papież zatwierdził ten projekt i 15 października
1609 wydał odpowiednie breve[107].
Ślady
działania Opatrzności odkrywają się także w pozornym zbiegu okoliczności, kiedy
w tym samym dniu[108],
w którym kardynał Pinelli wystosowuje w imieniu papieża breve dające Tomaszowi
mandat misyjny do Francji i Belgii[109],
właśnie z tamtych stron dochodzą do papieża listy z dworu francuskiego oraz ze
strony arcyksiążąt flandryjskich Alberta i Izabeli, w których prosi się usilnie
o przysłanie, tak do Francji jak do Niderlandów, synów św. Teresy[110].
W istocie, jak potwierdzają to fakty, prośba ta miała swe źródło w pragnieniach
Anny od Jezusa[111]
i bł. Anny od św. Bartłomieja, które ufundowały już kilka klasztorów mniszek
terezjańskich na terenach francuskich, gdzie przybyły w 1604 i we Flandrii,
gdzie fundacje rozpoczęły się od stycznia 1607 r. Mniszki widząc piętrzące się
trudności oraz pragnąc wsparcia i prowadzanie ze strony swoich braci w
charyzmacie - których misję św. Teresa pierwszorzędnie odczytywała jako pomoc
siostrom - na darmo prosiły o opiekę karmelitów hiszpańskich, którzy
pozostawali nieczuli na ponawiane wezwania[112].
Szczególnym
jednak motywem petycji była potrzeba pomocy w zwalczaniu herezji związanych z
ruchem protestanckim[113],
co poświadcza w swoich wspomnieniach o. Hieronim Gracjan, który w tym
czasie koresponduje na ten temat z Tomaszem:
Z Flandrii
prowadziłem w tym czasie korespondencję z o. br. Tomaszem. A gdy pewnego dnia,
podczas gdy odbywałem podróż z Brukseli do Antwerpii, biskup tego miasta oraz
inne poważne osobistości przedstawiły mi argumenty za tym, że bardzo korzystnym
byłoby założenie w tym kraju klasztorów karmelitów bosych. Zaoferowali nawet,
że przekażą im kolegium w Antwerpii i rentę, tak, aby podjęli katedrę Teologii
scholastycznej w materiach, przeciw którym występują heretycy, ponieważ miasto
to znajduje się na granicy z Holandią, gdzie jest ich tylu i skąd przybywają
licznie, aby prowadzić dysputy z katolikami z Antwerpii. I doszli do wniosku –
ja zresztą też -, że nasz zakon wydałby tu wielki owoc ze swoją wiedzą i gorliwością
jakie się w nim ślubuje oraz przez przykład ubóstwa i surowości, które
praktykuje się tak zewnętrznie jak wewnętrznie. Napisałem o tym do o. br.
Tomasza, a on przedstawił to Wikariuszowi generalnemu i Definitorom, którzy
zdecydowali o wysłaniu sześciu zakonników dla założenia tej fundacji […] W tym
celu zostały im wysłane listy i pieniądze ze strony Arcyksięcia[114].
Paweł
V przyjmuje te prośby z upodobaniem i natychmiast nakazuje kard. Pinelo,
protektorowi zakonu, aby wraz z przełożonym generalnym Kongregacji św. Eliasza wyznaczył
zakonników do tego zadania, a którym ma przewodzić jako przełożony o. Tomasz
od Jezusa, jak o tym stanowi breve z 15.10.1609 r. Ze względu na srogą zimę i słaby
stan zdrowia o. Tomasza wykonanie tej misji odłożono na wiosnę następnego roku.
W międzyczasie papież traktował jeszcze wiele razy z Tomaszem. Kronikarz
relacjonuje nam jedną z tych rozmów, w której Paweł V pyta o. Tomasza, czy on,
będąc Hiszpanem, nie ma oporów, by zakładać fundacje we Francji, która jak
wiadomo nie była przychylna iberyjskim sąsiadom? Znając koleje sąsiedzkich
stosunków obu krajów, to pytanie nie powinno dziwić. Dziwić może jednak
odpowiedź o. Tomasza. Odpowiedział on bowiem, iż nie jest Hiszpanem. Zdziwiony
papież zapytał jakiej jest więc narodowości, a ten mu odpowiedział: Jestem chrześcijaninem[115]!
Słabe
zdrowie Tomasza, które dla Wikariusza Generalnego stanowiło motyw powątpiewania
o jego zdatności do wyznaczonej misji[116],
nie stanęło na przeszkodzie wyruszeniu w drogę. 24 kwietnia 1610 roku o. Tomasz
wraz z czterema towarzyszami opuszcza Rzym[117],
wyposażony w listy uwierzytelniające skierowane przez Pawła V do króla Henryka
IV i arcyksiążąt niderlandzkich Alberta i Izabeli. W dokumentach tych
wielokrotnie podkreślone są cnoty i zasługi o. Tomasza oraz miłość, jaka darzy
go papież[118].
W Genui dołączają do wyprawy kolejni dwaj bracia[119],
których liczbę powiększą jeszcze dwaj francuscy karmelici bosi, którzy w tym
czasie od sześciu miesięcy bezskutecznie usiłowali założyć klasztor w Lyonie[120].
1.3.5. W Paryżu
Tak
uformowana kawalkada dziewięciu braci bosych z Tomaszem na czele dociera do
Paryża 26 maja 1610, krótko po królobójstwie Henryka IV[121],
dla którego mieli oni breve od Pawła V. Fakt ten utrudnia znacznie misję
fundacyjną karmelitów. Poza tym panująca atmosfera terroru i trwogi po świeżej
jeszcze zbrodni ściągają na naszych fundatorów podejrzenia o konspirację i
planowanie spisku na życie młodocianego Ludwika XIII. Pewnej nocy w miejscu
swojego zakwaterowania są oni nawet poddani nieoczekiwanej rewizji ze strony straży
królewskiej, która wycofuje się jedynie po tym jak Tomasz demonstruje im breve
papieskie i list polecający do nuncjusza[122].
W tej sytuacji Tomasz decyduje się wysłać pięciu swoich towarzyszy do klasztoru
karmelitanek bosych w Mons w Belgii, a sam wraz z o. Sebastianem i dwoma
braćmi Francuzami pozostaje w Paryżu, by doprowadzić do fundacji
klasztoru. Z pomocą przychodzi im nuncjusz Ubaldini, który stara się dla nich o
godne lokum i wyżywienie w klasztorze Trynitarzy. Tomasz ze swej strony podjął
działania administracyjne składając wizytę Wielkiemu Kanclerzowi królewskiemu,
któremu ówczesny moment nie wydawał się zbyt odpowiedni na zakładanie klasztoru
w Paryżu. Dzięki mediacji nuncjusza, który wpłyną na królową regentkę, Tomasz
uzyskał łaskę osobistej audiencji przed obliczem Marii de Medici wyjaśniając
jej motywy swojego przybycia do Francji i prosząc o pozwolenie na założenie
wspólnoty Karmelu Bosego na ziemiach francuskich. Królowa okazała mu wielkie
zainteresowanie i przychylność polecając tę kwestię szczególnej atencji
biskupowi Bonzi i odsyłając we wszystkich kwestiach praktycznych do
Wielkiego Kanclerza. Ten jednak zaczął stwarzać nowe obiekcje, które przychylna
Tomaszowi królowa uchyliła i nakazała mu wydać natychmiastowo stosowne
dokumenty pozwalające na otwarcie klasztoru karmelitów bosych w Paryżu i w
Lyonie. Kanclerz ze swej strony mnożył jeszcze trudności dołączając kolejne
obwarowania do licencji królewskiej, które manifestują jego antyhiszpańskie i
ksenofobiczne przekonania[123].
Jak wyznaje Tomasz, uzyskanie licencji wiele go kosztowało, szczególnie ze
względu na jego narodowość[124].
Uzyskawszy także pozwolenie biskupa Paryża począł niezwłocznie poszukiwać domu,
gdzie mógłby umieścić Najświętszy Sakrament i w ten sposób dać początek
pierwszemu męskiemu Karmelowi we Francji.
Klasztor karmelitański św. Józefa przy Vaugirard |
Jednak
z innej strony czekały go jeszcze nie lada zmagania. Poplecznicy przyszłego kard.
Pierre’a deBérulle, który do tej pory sprawował jurysdykcję nad karmelitankami
bosymi we Francji obawiali się o jej utracić wraz z osiedleniem się w Paryżu
męskiej gałęzi zakonu. Prawdopodobnie to ich instygacje stoją za postawą
Wielkiego Kanclerza i za ich namową jeden z paryskich adwokatów doradza
Tomaszowi uzyskanie jeszcze pozwolenia od Parlamentu. Choroba nuncjusza,
wydłużający się czas oczekiwania na odpowiedź ze strony Parlamentu, a ponadto
ponawiane wezwania z Belgii sprawiają, że Tomasz pozostawia kwestię dokończenia
fundacji o. Dionizemu i o. Bernardowi, a sam wyrusza w drogę do Brukseli.
Wyznanie Tomasza, że będąc w Paryżu ponad
dwa miesiące pracował nad tą fundacją kosztowała go bardziej niż nad
którąkolwiek z tych, które miał okazję dokonać[125], przeciwstawia się narracjom francuskich
historyków karmelitańskich, którzy odmawiają mu jakiegokolwiek udziału w
trudzie fundacyjnym przypisując mu jedynie krótkotrwałą i nic nieznaczącą
obecność w Paryżu[126].
Bardziej
niż zabiegi administracyjno-prawne, które i tak wprawiają w podziw zwarzywszy,
że Tomasz był w tym okresie osobą ledwie trzymającą się na nogach[127]
i ciągły strach o własne życie we wzburzonym Paryżu, kosztowały go spotkania z Pierre’m de Bérulle, który nagabywał go
do odłączenia się od Kongregacji włoskiej i utworzenia wspólnie Francuskiej Kongregacji
karmelitów bosych, jak można to wnioskować z opowiadania Tomasza. Ciągłe
rozmowy z de Bérulle’em zrodziły w towarzyszach Tomasza podejrzenie o
sprzeniewierzenie się misji powierzonej mu przez Zakon i Papieża, dlatego
zdecydowali się nawet zaalarmować Rzym o tym, że jakoby o. Tomasz pertraktował
z de Bérulle’em o pozostawieniu Zakonu i przyłączeniu się do kanonicznych
przełożonych karmelitanek bosych we Francji w celu założenia niezależnej
kongregacji. To dla naszego doświadczonego już wiele razy zakonnika był
najcięższy cios. Ufny w Bogu, w milczeniu znosił niedowierzanie swoich
własnych współbraci i oskarżenia, które przeciw niemu skierowali do Wikariusza
Generalnego Kongregacji Włoskiej[128],
nie chowając do nich żadnej urazy.
Ostatecznie
fundacja pierwszego klasztoru karmelitów bosych we Francji, który miał swoją
siedzibę w Paryżu przy ulicy Vaugirard, została zainicjowana 6
listopada 1611 r. przez nuncjusza Ubaldini, po uprzednim uzyskaniu zgody
parlamentu i zakupie domu, który ufundował przyjaciel Tomasza, biskup Vivian[129].
1.3.6. Fundacje Karmelu w Belgii i Niemczech
Jak wspomniano powyżej, zanim paryska fundacja został ukończona, o. Tomasz wyruszył wraz z o. Sebastianem w drogę do Brukseli. W Mons dołączyli do nich pozostali współbracia i razem przybyli do stolicy Belgii 20 sierpnia 1610r. Zgotowano im bardzo uroczyste przyjęcie, w którym uczestniczyła para książęca i m. Anna od Jezusa. Zakładając w Brukseli[130] pierwszy klasztor karmelitów bosych w Belgii, pw. Matki Bożej z Góry Karmel Tomasz daje początek godnej podziwu i intensywnej działalności fundacyjnej. Ten wielki syn Teresy okazuje się tu wiernym imitatorem św. Matki zakładając nawet więcej klasztorów niż nieutrudzona fundatorka z Avila. Na nowo staje się wyrocznią i doradcą wielu wpływowych osób, w tym pary książęcej i nuncjusza, który odwiedza go w celu zasięgnięcia porady kilka razy w tygodniu[131].Jak wspomniano powyżej, zanim paryska fundacja został ukończona, o. Tomasz wyruszył wraz z o.
Idąc
za intuicją św. Teresy w 1611 funduje klasztor w Lovanium, które w owej epoce
było centrum akademickim Flandrii, mając nadzieję, że pozyska wśród belgijskich
żaków powołania dla rodzącej się prowincji[132].
Pod koniec tego samego roku sprowadza z Francji bł. Annę od św.
Bartłomieja, pielęgniarkę i powiernicę św. Teresy od Jezusa, oraz funduje
klasztor mniszek w Antwerpii. W odpowiedzi na prośbę Pawła V udaje się do
Kolonii, by tam – po wielu trudach i cierpieniach - 2 lutego 1613 roku, w
asystencji księcia Ferdynanda dokonać fundacji pierwszego klasztoru Karmelu
Reformowanego w Niemczech[133].
W 1614 udaje się na Kapitułę Generalną, ale na prośbę księcia Alberta i
nuncjusza nie zostaje mu powierzony żaden urząd, tak, by mógł pozostać we
Flandrii[134].
Rok 1615 zaznacza się nową fundacją w Douay, gdzie stara się stworzyć dla
swoich podwładnych możliwość studiów uniwersyteckich[135].
Rok 1616 przyniesie fundacje braci w Lille[136]
i Emporio (Tournai) oraz fundację mniszek w Malines.
Klasztor ufundowany przez Tomasza w centrum Brukseli w okolicach dziesiejszej Avenue de Toison d'or. |
Kapituła
generalna w 1617 roku chciała wybrać go generałem Kongregacji św. Eliasza, ale
nie powiadomiono wcześniej książąt flandryjskich. Powrócił, więc do Flandrii
jako prowincjał nowo utworzonej prowincji flandryjsko-niemieckiej pw. św.
Józefa oraz jako przeor klasztoru w Lovanium[137].
W następnym roku dokonuje trzech sukcesywnych fundacji: 28 kwietnia dokonuje fundacja
w Liège[138],
14 maja instaluje wspólnotę braci w Antwerpii[139],
a 13 października 1618 funduje klasztor mniszek w Valenciennes.
Wydawałoby się, że idea misyjna i fundacje pochłonęły bez
reszty o. Tomasza i że zapomniał o swoich pragnieniach pustelniczych i latach
spędzonych w Batuecas. Tymczasem historia daje nam dowód głębokiej harmonii
tych pragnień z jego inklinacją misyjną. Dowodem tym jest fundacja Świętej
Pustyni pw. św. Józefa z Góry Karmel w Marlagne koło Namur. Kronika, którą
zredagował własnoręcznie o. Tomasz podaje, że podczas podróży w dół Renu,
udając się do Kolonii, otrzymał on natchnienie do fundacji domu pustelniczego w
Belgii. Po dotarciu do Kolonii, tej samej nocy otrzymał wizję, w której proszono go o fundację
pustelniczą[140].
Jednak dopiero następnego roku mógł on rozpocząć realizację objawionego
projektu. We wrześniu 1618 roku udaje się na poszukiwanie odpowiedniego
miejsca. Pomimo choroby i zmęczenia sam przemierza góry i rzeki w hrabstwie
Namur, by usytuować nową pustelnię w miejscu o wysokich walorach estetycznych,
które sprzyjałoby kontemplacji. Znajduje wreszcie upragniony zakątek raju w lesie
Marlagne i jest przekonany, że właśnie to miejsce wybrał Bóg. Udaje mu się
przekonać arcyksięcia o potrzebie erekcji pustelni, przypominając także
infantce Isabeli fundację pustelni w Bolarque, której dokonał jej ojciec Filip
II w Hiszpanii. Po niezliczonych trudnościach dochodzi do fundacji. W lipcu
1619 roku sama para książęca kładzie kamień węgielny pod tę czcigodną budowlę,
a 14 września można następnego roku można już dokonać konsekracji kościoła[141].
24 czterech pustelników[142]
pochodzących z różnych krajów będzie tu oddawać duchowy kult dniem i nocą
aż do dnia zniesienia monasteru w wirze rozruchów rewolucji francuskiej, po
aneksji Niderlandów Austriackich przez Francję w 1796 r.[143].
W 1619 r. Tomasz dokonuje trzeciej fundacji karmelitańskiej
w Antwerpii, tym razem dla mniszek pochodzenia angielskiego, które zamierza
uformować jako przyszłe założycielki Karmelu na Wyspach Brytyjskich. Będzie to
przygotowanie do fundacji seminarium misyjnego w Lovanium, która dokona się 14
września 1621 roku, rok po konsekracji pustelni w Maralgne. Seminarium zostało
założone z przeznaczeniem dla ewangelizacji narodu angielskiego, szkockiego,
holenderskiego i niemieckiego w myśl założeń sformułowanych przez Tomasza w De propaganda[144].
Uniwersyteckie miasto Lovanium doskonale nadawało się do formacji młodych
misjonarzy karmelitańskich oraz do uprawiania polemiki z protestantami. Sam
Tomasz czynnie brał udział w dyskusji, potępiając błędy teologiczne i
antropologiczne ruchów reformackich poprzez homilie, dysputy i publikacje
rozpraw teologicznych[145].
Trzy fundacje ujrzą jeszcze światło dzienne w 1622 roku,
a mianowicie: hospicjum dla pustelników w Namur (30.07.1622), klasztor mniszek
w Gande oraz klasztor na zamku w Dôle w Burgundii[146],
który Tomasz pozostawi do ukończenia, wraz z rozpoczętymi fundacjami w
Würzburgu i Ingolstadt (Bawaria), swojemu następcy na urzędzie prowincjała
belgijsko-niemieckiego, o. Mikołajowi od Poczęcia.
W
ciągu swojej działalności we Flandrii Tomasz ufundował 11 klasztorów braci oraz
7 klasztorów mniszek, pozostawiając rozpoczęte trzy fundacje. Można powiedzieć,
że na przestrzeni 13 lat ukonstytuował modelową prowincję zakonną z pustelnią i
seminarium misyjnym. W 1615 został mianowany wikariuszem belgijsko-niemieckim,
w 1617 został mianowany pierwszym prowincjałem nowej prowincji, na który to
urząd bracia zgromadzeni na kapitule prowincjalnej w Lovanium 20 kwietnia 1619
r. wybrali go po raz drugi[147].
Na kolejnej kapitule ustąpił on miejsca o. Mikołajowi od Poczęcia, sam obejmując
urząd pierwszego definitora prowincji i przeorat w Brukseli[148].
Na
ziemiach niderlandzkich Tomasz odnalazł bezpośrednich towarzyszy życia i
śmierci św. Matki Teresy od Jezusa: Hieronima Gracjan, Annę od Jezusa i Annę od
św. Bartłomieja. Był to dla niego czas pełnej asymilacji charyzmatu
terezjańskiego i życiodajnej osmozy w kontakcie z owymi spadkobiercami
ducha terezjańskiego. 5 października 1614 w Brukseli z wielkim rozmachem
świętował Tomasz beatyfikację Teresy od Jezusa, dokonując jednocześnie
konsekracji pierwszej w świecie świątyni pod jej wezwaniem. Także w stolicy
Belgii 12 maja 1622 celebrował radość dokonanej przez Grzegorza XV kanonizacji
odnowicielki Karmelu. Wielkie musiało być wesele pierwszego postulatora procesu
kanonizacyjnego świętej z Avila, który jeszcze za życia zobaczył spełnienie
wszystkich swoich starań. Tomasz – przez swoje relacje z przyjaciółmi Teresy - będzie
ważnym ogniwem w procesie przekazania charyzmatu.
1.4. Okres syntezy – Rzym: 1623-1627
1.4.1. Definitor
Wiosną 1623 roku
fundator prowincji belgijskiej udaje się na kapitułę generalną do Loano koło
Genui. Przybywa tak schorowany i wyczerpany, że prosił o łaskę nienadawania mu
żadnego urzędu. Niemniej jednak ojcowie kapitularni wybierają go czwartym
definitorem generalnym[149]
zwalniając go jednakże z czynnej troski o dusze. Udaje się więc do dobrze sobie
znanego konwentu Santa Maria della Scala w Rzymie, gdzie zachowuje obserwancję
zakonną z gorliwością nowicjusza – jak sam o sobie mówił. Tomasz nie potrafiłby
zmarnotrawić ani chwili czasu, dlatego te cztery ostatnie lata jego życia będą
jeszcze pełne aktywności, ale już w pełni zharmonizowanej z dyskretną i
nieprzerwaną kontemplacją.
1.4.2. Konstytucje karmelitanek
Jako definitorowi i prawnikowi w jednej osobie
zostanie mu powierzona redakcja ostatecznej formy konstytucji dla karmelitanek
bosych, z którymi podtrzymywał ożywione i nie zawsze łatwe relacje
jako prowincjał kastylijski i ich przełożony w Belgii. Zyskał dzięki temu
doświadczenie, które predysponowało go do podjęcia tego dzieła legislacyjnego, ukończonego
z powodu jego śmierci dopiero w 1630r[150].
1.4.3. Twórczość literacka
Zwolniony z
czynnego apostolatu zajmuje się studium teologii mistycznej i wykończeniem
swoich dzieł. Płodny ten czas owocuje wieloma traktatami. Studium i
kontemplacja przenikają się wzajemnie, jak Tomasz wyraża to w jednym ze swoich
listów: W studiowaniu znajduję trochę
przyjemności i smaku, ponieważ studiując modlę się, a modląc się uczę się i
studiuję. To jest to, co mnie podtrzymuje i czym żyję w poczuciu jakiejś
satysfakcji, aż skończy się to wygnanie i będziemy pili ze źródła wody żywej[151].
1.4.4. Choroba i śmierć
Lata pracy
apostolskiej oraz wysiłek fundatorski w Hiszpanii i w Belgii, a także zimno oraz
ciężki klimat tej ostatniej osłabiły mocno, skądinąd słabe z natury, zdrowie
czcigodnego Ojca. Przez ostatnie lata kilka poważnych chorób zainfekowało jego
organizm i sprawiało wiele cierpień, które stały się tłem, na który rozbłysły
jego wypróbowane cnoty. U schyłku życia po raz kolejny stał się przewodnikiem
dla wielu, a jego radą wspomagała się kuria papieska i sam wikariusz Chrystusa,
Urban VIII. Jego ciało doznało paraliżu[152].
Przyjął to jednak z godną podziwu pogodą ducha i spokojem. Świadomie oraz
gorliwie przyjął ostatnie sakramenty i czczony przez wielu jako święty oraz
poważany ze względu na swoją mądrość zasnął spokojnie w rzymskim klasztorze w
Niedzielę Zesłania Ducha Świętego dnia 24 maja 1627 roku, pozostawiając po
sobie nieutuloną tęsknotę współbraci i przyjaciół. Jego ciało zostało
złożone obok ciała jego przyjaciela i towarzysza, o. Piotra od Matki Bożej, w
krypcie pod chórem zakonnym w klasztorze Santa Maria della Scala na rzymskim
Zatybrzu[153].
1.4.5. Chwała pośmiertna
Pamięć o tym wielkim
człowieku nie zgasła z chwilą jego śmierci. Przede wszystkim jego bracia w
Belgii oddali mu cześć przez wiele komemoracji, a także przez ufundowanie
rzeźby umieszczonej w pustelni w Marlagne, która przedstawiała czcigodnego o.
Tomasz od Jezusa z oczami wzniesionymi ku niebu i dwiema księgami w dłoniach.
Możemy spekulować, że były to teksty dotyczące życia kontemplacyjno-pustelniczego,
z jednej strony i te dotyczące działalności apostolskiej, które w sposób tak
harmonijny połączył Duch Święty w osobie o. Tomasza, czyniąc z niego ikonę
doskonałego karmelity bosego, który zrealizował w sobie przebogaty charyzmat
Karmelu, łącząc w jedno nurty na pierwszy rzut oka tak opozycyjne. Ta
nieistniejąca już dziś statua z Marlagne nosiła na sobie inskrypcję:
V.P.F.
Thomas a Jesu, Hispanus Biacensis primus hujus Provinciae Provincialis & Fundator,
Huius & alterius in Hispania Eremorum Author: Primitivae Carmeli
disciplinae propagator, quis, & quantus S. Theologiae, tam Scholasicae quam
Mysticae, et I.V. doctor fuerit, scripta praebant. Obiit Romae, Definitor
Generalis, 24 maij 1627[154].
Wiele
wielkich osobistości Kościoła i świata nauki nie szczędziło mu
pośmiertnych pochwał. Sędzia Roty Rzymskiej, monsignore Coccino,
powiedział o nim po śmierci:
Jeśli
Papież Grzegorz XV kazałby mi sporządzić nową kompilację Praw i
świętych kanonów, powiedziałbym mu, że nie znalazłaby się z Rzymie osoba
bardziej zdatna do uczynienia tego niż o. Tomasz od Jezusa, karmelita
bosy. A to mówię, prawie go nie znając, a dla tego, że w wyjaśnieniu i
komentarzu do waszej reguły okazuje tak wielką erudycję, znajomość prawa
(jurisprudentia) i teologii.
Umierając
Tomasz mógł czuć się człowiekiem spełnionym. Prawie wszystkie jego
przedsięwzięcia odniosły sukces i przyniosły trwały owoc w Karmelu i w Kościele:
w momencie jego śmierci funkcjonuje już osiem zainspirowanych przez niego eremów;
założona przez niego prowincja posiada 14 klasztorów braci i 7 klasztorów
mniszek; jego zabiegi w celu kanonizacji Teresy z Avila zostały ukoronowane
beatyfikacją (1614) i kanonizacją (1622), a nawet jedyna „porażka” fundacyjna w postaci anulacji
Kongregacji św. Pawła nie wydaje się ostatecznie porażką, gdy w 1622 r. Tomasz
może być świadkiem powołania do życia postulowanej przez niego Kongregacji
Rozkrzewiania Wiary. Odchodzi do wieczności jako ceniony kierownik duchowy,
znawca życia wewnętrznego i pisarz mistyczny, który swoją doktrynę opublikował
w 22 traktatach oraz pozostawił liczne rękopisy. Opuszcza świat w opinii wielu
jako wielki przyjaciel Boga i święty człowiek. W kilka lat po jego śmierci
nieoficjalnie mówi się o chęci dokonania jego beatyfikacji przez Papieża Urbana
VIII[155],
ale ostatecznie nigdy nie zostanie otwarty jego proces, sprawiając, że czcigodny
Tomasz od Jezusa, tak w życiu jak w śmierci pozostaje ukryty z Chrystusem
w Bogu, czekają aż na końcu czasów razem z Nim objawi się w chwale[156].
[1] Francisco de Santa Maria, Reforma, dz, cyt. t. II, s. 781-782. Wszystkie
tłumaczenia z języków obcych, jeśli nie podano inaczej, są tłumaczeniami
własnymi autora.
[2]
Por. Rz 8, 14.
[3]
Por. J 3, 8.
[4]
Źródła podają też inne warianty nazwy miasta: Vivatia, Beatia.
[5] Juan Cruz Cruz, Baeza - Patrimonio de Humanidad - Histórica
y monumental, Baeza 2010, s. 9.
[6]Por. José Rodriguez Molina, Esplendor de Baeza (siglo XVI), w: Historia
de Baeza. Historia, Literatura, Arte, Baeza 1985, s. 171-201.
[7] Juan Cruz Cruz, Baeza, dz. cyt., s. 14-15.
[8] Por. Alberto y Arturo García
Carraffa, Enciclopedia Heráldica y
Genealógica de España y América, t. 28, Diccionario
heráldico y genealógico de apellidos españoles y americanos, t. 27, Madrid
1927, t. 41, t. 80.
[10] Tamże.
[11] Por. Inmaculada Arias de
Saavedra Alías, La Universidad de Baeza
en la Edad Moderna. Estado de la cuestión y síntesis de su trayectoria, [w:] Miscelánea Alfonso IX 2009, Salamanca
2010, s. 15-43, oraz María E. Álvarez, La
universidad de Baeza y su tiempo (1538-1824), Boletín del Instituto de
estudios giennenses, 57 (1988), s. 9-172.
[12] Por. Paweł III, Bulla fundacyjna Altitudo Divinae
Providentiae, 14 marca 1538, Archivo de la Antigua Universidad de Baeza,
leg. 51.
[13] Louis Sala Balust, Estudio biográfico de San Juan de Ávila, [w:]
San Juan de Ávila, Obras completas,
t. 1, Madrid 207, s. 74-99.
[14]
Reskrypt ten udzielony był vivae vocis
oraculo przez Papieża Pawła III i odnotowany w listopadzie 1542 r. przez
biskupa Rodrigo Pérez de Molina w aktach Świętej Kongregacji Rytów, gdzie dziś
można go skonsultować w archiwum owej Kongregacji pod sygnaturą ms/239 f. 340
r-v. Informację tę podaje Louis Sala Balust, Estudio biogáfico de San Juan de Ávila, [w:]
San Juan de Ávila, Obras completas,
Madrid 207, t. 1, s. 85, przypis 68.
[15]Juan
de Avila organizó el centro educativo biacense en tres niveles: una escuela de
primeras letras bajo la autoridad de un rector […] Organizó también la escuela
de mínimos, menores y mayores para el aprendizaje del latín, griego y hebreo
bajo supervisión de cuatro preceptores. En un tercer nivel, las Facultades de
Artes y Teología, especialmente dirigidas a los futuros sacerdotes, ya que se
proponía como su principal objetivo la formación del clero secular (Ma Dolores Rincón González, Criterios de selección en la Universidad de
Baeza: Huarte de San Juan y los planteamientos avilistas, Elucidario 1
(2006), s. 135-146).
[16] José de Santa Teresa ocd, Reforma,dz. cyt., s. 676.
[17]
Tamże, s. 677.
[18]
Tylko jeden z autorów traktujących o Tomaszu podaje nam wzmiankę, że
ukończywszy swoje studia w Baezie był jeszcze za młody by otrzymać
święcenia kapłańskie. Por. Pond Kathleen, Thomas
of Jesus, Mount Carmel 4 (1960), s. 135. Jednak wydaje się to tylko
dedukcją autora artykułu, który nie podaje żadnych źródeł dokumentalnych.
[19] Por. Dolores Torres Puya, Noticias sobre el convento N. S. del Carmen
de Carmelitas Descalzos de Baeza, conocido como de san Basilio el Magno, a
través del Libro de Protócolo, Boletín del Instituto de Estudios Giennenses
180 (2002), s.
493-502.
[20] Processus testium examinatorum
super puritate et sanctitate vitae ac miraculis piae mem. Theresiae de Jesu
ord. Discalceatorum fundatricis de m.to Illim. et Rmi. D. Cardlis.
Pamphilii Smi. D.N. Papae Vicarii…sub die 24 mensis octobris 1609, AGOCDR, Plut./387, f. 8.
[21] Por. Simeón de la
Sagrada Familia, El fundador del Carmen
Descalzo de Colonia Padre Tomás de
Jesús (1564-1627), Jahrbuch des Kölnischen Geschichtsvereins, 36-37 (1962),
s. 133.
[22] Por. Eulogio Pacho, El P. Francisco de Santa María (Pulgar) OCD,
Comentador desconocido del Pseudo-Dionisio Areopagita, [w:] tenże, Estudios
Carmelitanos, Burgos, Monte Carmelo, s. 277-321.
[23]
Jego matka nazywała się Gerónima de Cepeda.
[24] Manuel de s. Geronimo, Reforma de los Descalzos de nuestra Señora
del Carmen de la primitiva observancia, t. VI, Madrid, 1710, s. 512.
[26] Por. Processus testium
examinatorum super puritate et sanctitate vitae ac miraculis piae mem.
Theresiae de Jesu ord. Discalceatorum fundatricis de m.to Illim. et Rmi.
D. Cardlis. Pamphilii Smi. D.N. Papae Vicarii…sub die 24 mensis octobris
1609, AGOCD Plut 387, f. 8.
[27]
Jest to tajemnica wiary lub wezwanie świętego dodawane do imienia, która wraz z
nim tworzy pełne imię zakonne w Karmelu Terezjańskim.
[28]
Catalina de Cardona OCD (Barcelona, 1519, La Roda -Albacete, 11-V-1577). Jedna
z wielu ówczesnych beginek-pustelnic zamieszkujących pogranicze Estremadury i
Starej Kastylii. Popchnięta przez swoje pragnienie samotności i pokuty ucieka w
1562 z pałacu książąt Éboli w Pastranie i osiada w grocie na zboczu góry La
Roda. Tam przeżywa długie lata pustelnicze, gdy odkryta przez jakiegoś pasterza
staje się przedmiotem weneracji okolicznej ludności. Grota staje się miejscem
pielgrzymek ku zmartwieniu pustelnicy. Aby uchronić spokój pustelnicy karmelici
bosi decydują wybudować mały klasztor w pobliżu jej groty. W 1572 roku
kilkuosobowa wspólnota osiedla się w La Roda. Catalina podziwiana przez
wszystkich – w tym przez św. Piotra z Alkantary i św. Teresę od Jezusa – umiera
w 1577 roku. Por. Antonio
Cortijo Ocaña, Vida de la madre Catalina de Cardona por
fray Juan de la Miseria. Un texto hagiográfico desconocido del siglo XVI
(Bancroft Library, UCB, Fernán Núńez Collection, vol. 143), Dicenda. Cuadernos
de Filología Hispánica 21 (2003), s.
21-34.
[29]
Por. Liturgie de l’Ordre des Carmes,
[w:] Diccionaire
de géografie et archeologie chrétienne, Paris 1956, kol. 2166- 2175. Mimo,
że autorowi nie udaje się uchwycić roli Tomasza w redakcji tego tekstu
liturgicznego, warto także zapoznać się z tekstem artykułu autorstwa o. Fortunato
d Jesús Crucificado, Observaciones sobre
el primer ordinario del Carmen Descalzo, Monte Carmelo 73 (1965), s.
361-394.
[30] Ordinario y Ceremonial de los Religiosos primitivos Descalços de la
Orden de la gloriosissima Virgen Maria del Monte Carmelo [Escudo de la Orden]
conforme al rezado del Breviario y Missal Romano, y costumbres antiguas de
la dicha Orden. Impresso en Madrid, en casa de la viuda de Alonso Gomez. Año 1590.
[31]
Por. Reguła Karmelu, 7, [w:] Reguła, Konstytucje, Przepisy wykonawcze
Zakonu Braci Bosych Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, Kraków 1997.
[32] Ciekawe jest spostrzeżenie jakie
przekazuje nam kronikarz zakonu odnośnie tego wydarzenia i więzi jaka łączyła
od początku Tomasza i Gracjan: Tan a la
clara manfestó Padre Gracian su afecto à Fray Thomas que cumpliéndose su año de
Novicio en el tiempo que estava el Capítulo congregado indicó gustaria que el
Novicio professasse en sus manos y avida licencia del Padre Provincial le
admitió la profesión en nombre de la Orden y en presencia de todo el Capítulo
donde platicó como lo pedia la circunstancia y le suponía de su destreza (Manuel de s. Gerónimo, Reforma, dz.
cyt.,s. 512).
[33] Fortunato Antolín, Noticias sobre el capítulo O.C.D. de avril
de 1587 de Valladolid, Monte Carmelo 96 (1988), 610-614.
[34] Por. Teodoro Sierra, Los colegios de estudios internos en la
Reforma de Santa Teresa: Razón y Fe, Monte Carmelo 104 (1996), s. 467-488.
[35]
Dokumenty archiwalne klasztoru w Valladolid zaginęły w wyniku zawieruch
dziejowych w Hiszpanii.
[36] Por. Silverio de Santa Teresa, Historia del Carmen
Descalzo en Espana, Portugal y América,
Burgos 1936, t. 5, s. 602-606.
[37] Manuel Casado Arboniés,
Francisco Javier Casado Arboniés, Historia
y Proyección en la Nueva España de una institución educativa. El
colegio-convento de Carmelitas Descalzos de la Universidad de Alcalá de Henares
(1570-1835), Alcalá de Henares, 2001.
[38] Francisco de Santa Maria, Reforma, dz. cyt., s. 612.
[39] W
Archivo Histórico Nacional w Madrycie znajduje się list Filipa drugiego do Rady
Miasta Saragossa, który daje wolną rękę Tomaszowi w kontynuowaniu fundacji. Oto jego tekst: Porque tengo
satisfaccion de la Religion, y manera de vivir delos frailes Carmelitas
descalzos, y que son de provecho como ejemplo y doctrina, he tenido por bien
que hagan Monasterio en essa Ciudad, y ha parescido, que estaría bien pasada la
Puertade la Huerba. Será servido, que en todo lo que se les ofresiere, y
pudiereseis los ampareis, y favorescais como es justo. De manera que esten
puesto acomodado conforme a su Instituto, y me avisareis delo que como
beneficio hiciereceis, que holgare de entenderlo. Datas en Madrid a diez y
siete de junio de Mil Quinientos Noventa y cinco = Yo el Rey. ANH Madrid,
Leg. 3847, nr 6, f. 2.
[40] Por. Silverio de Santa Teresa, Historia del Carmen Descalzo en Espana,
Portugal y América, Burgos 1937, t. 7, s. 411-413.
[41] W
odpowiedzi na list Króla Filipa II Rada Miasta Saragossy informuje go, że
udzieliła o. Tomaszowi darowizny w postaci 30 tysięcy cegieł palonych na budowę
kościoła i klasztoru.
[42] Valentín de la Cruz, Los Carmelitas Descalzos en Zaragoza
(1594-1994), Zaragoza, 1995, s. 28-30.
[43] Libro de Cabreo del Convento de Zaragoza, ACOCDZ.
[44] Por. Valentín de la Cruz, Los Carmelitas, dz.
cyt., s. 24. Martín Martinez Insauste stanie się dobroczyńcą wielu
klasztorów karmelitańskich w Królestwie Aragonu i w Nowej Kastylii. Szczególnie
hojny okaże się dla ufundowanych przez Tomasza eremów w Bolarque i Las
Batuecas, gdzie wybuduje pustelnie i poczyni fundacje pieniężne na utrzymanie
pustelników. Ufunduje także kaplicę w kościele karmelitów bosych w Toledo,
która zawiera jego monumentalny obraz.
[45] José de Santa Teresa, Reforma, dz. cyt., s. 681.
[46]
Tamże.
[47] Ze
względu na całkowitą utratę archiwów zarówno klasztoru w Salamance jak i w
Valladolid nie można uzyskać pewności co do lokalizacji siedziby prowincjała.
Część historyków, z którymi mogłem skonsultować się w tej sprawie, uważa nawet,
że prowincjał nie miał w tej epoce stałego miejsca rezydencji,
a przemieszczał się nieustannie po terytorium całej prowincji bardzo
rozległej w ówczesnej epoce, gdyż obejmowała połacie całej północnej części
Hiszpanii.
[48] Por. Libro de la fundación, succesos, milagros y vidas de los religiosos
venerables deste convento de N. M. S. Teresa de Jesús según orden del capítulo
general de 1698, ACOCDA, mss/1, f. 1-3.
[49] Por. José de Santa Teresa, Reforma, s. 683.
[50]
Por. BenoÎt
Marie de la Sainte-Croix Zimmerman,
Les saints Déserts des Carmes Déchaussés, Paris 1927.
[51] Tomás de Jesús, Libro de la antigüedad, y sanctos de la
orden de nuestra Señora del Carmen y de los especiales privilegios de su
cofradia, en casa de Andrés Renaut, Salamanca 1599.
[52] Thomas
a Iesu, Commentaria in regulam primitivam
Fratrum Beatae Mariae Virginis de Monte Carmeli quae in nova discalceatorum
reformatione servatur. Ubi etiam plures aliorum ordinum regulae obiter
explanantur, potissimum vero Basilii, Augustini, Benedicti et Francisci, et
aliae quae in margine notantur. Authore P.F. Thoma a Jesu Biacensi Provinciali
eiusdem Ordinis in Provincia Sancti Eliae Prophetae, apud Joannem Ferdinandum,
Salmanticae, 1599.
[53] Por. José de Santa Teresa, Reforma, dz. cyt., s. 685
[54] Por. Antonio Antolín, Aclaraciones sobre el generalato del P.
Francisco de la Madre de Dios (1600-1607), Monte Carmelo 103 (1995), s.
361-375.
[55] Por. Sierra Teodoro, Manuel Diego Sanchez (ed.), Acta de
los Capitulos Provinciales OCD de la Provincia de San Elias de Castillaa la
Vieja (1589-1832), MHCT 20, Roma 2002, s. 39.
[56] Por. Urkiza Julen, Comienzos del Carmelo Teresiano Francés.
Búsqueda de candidatas (1604), Burgos, 2004.
[57] Jhs sea con mi Padre y me le guarde y deje ver presto en Francia, que
éste es mi deseo: que sea V. R. el que lleve la victoria. Y estos señores
tienen el mismo deseo y me han dicho lo que no quieren vengan otros religiosos (Ana
de San Bartolomé, Cartas, Burgos
1999, s. 157-158).
[58] Y al padre fray Tomás no deje v. m. de decirle la voluntad que le
tienen - cuando hayan de venir frailes - que no desea v. m. sino a él, que yo
se lo decía en la carta; y que estábamos muy mortificadas de que la madre Ana
andaba negociando por Roma de traer los de Italia sin licencia de v. m. (Ana de San Bartolomé,
Cartas, s, 158-159).
[59] Que V. R. se venga, por las vías que pueda, más presto […] y procure, mi Padre, traer buen
compañero, que sea muy ejemplar. Yo hablo como si ya estuviese cerca; y así,
muchas veces que me llaman para algunos españoles, pienso si es V. R. y luego
me quedo confusa. No lo será la venida de V. R. sino de mucho provecho a la
gloria de Dios. Ya tenemos fundador y muy bueno, y que desea cada día la venida
de V. R. con veras; mas no quieren a otro sino a V. R. Es un buen señor que no
se ha querido casar y rico, y desea hacer este servicio a nuestra Santa en de
hacerle una fundación de religiosos, […] Todo va bien ahora, irá mejor si
Dios es servido que V. R. venga. […] así no digo más sino que me
guarde Dios a V. R. y déle ver presto
(Ana de San Bartolomé, Cartas, s,
186-187).
[61] Tomás de Jesús, Fundaciones, s. 4-5.
[62]Por. Ildefonso Moriones, El Carmelo Teresiano: Páginas de su
historia, Vitoria 1978, s. 229 oraz Teofanes Egido, Tomás de Jesus Sánchez Dávila, Monte Carmelo 110 (2002), s. 79.
[63] Vida, virtudes y milagros de la Bienaventurada Virgen Teresa de Jesus,
Madre y Fundadora de la nueva reformacion de la Orden de los Descalzos y
Descalzas de Nuestra Señora del Carmen, Saragozza 1606. Dowiedzenie
Tomaszowego autorstwa tej biografii zawdzięczamy o. Matiasowi od Dzieciątka
Jezus OCD, wieloletniemu pustelnikowi z Las Batuecas, który w swoich dwóch
artykułach – opartych na ponad czterdziestoletnim interwale badań - pozostawił
nam niekwestionowalną dokumentację argumentującą jego tezę o tym, że to właśnie
Tomasz od Jezusa jest autorem tego tekstu. Por. Matias del Niño Jesús, Quién es el autor de la Vida de Santa Teresa a nombre de Yepes?,
Monte Carmelo 64 (1956), s. 244-255 oraz tenże, Tomás de Jesús (Dávila) verdadero biógrafo teresiano, Archivium
Bibliographicum Carmeli Teresiani, Roma 1999, s. 590-606. Por. także Tomás de
la Cruz (Álvarez), El ideal religioso de santa Teresa de Jesus
y el drama de su segundo biógrafo, Monte Carmelo 86 (1978), s. 203-238. Tekst
tej ważnej biografii pozostawia jeszcze wiele interesujących aspektów, które
czekają na naukową eksplorację, szczególnie w zestawieniu tekstu drukowanego z
danymi zawartymi w rękopisach Tomaszowych, jest to jednak temat na odrębne
studium.
[65] Por. José de Santa Teresa, Reforma, dz. cyt., s. 689.
[66]
Por. List Piotra od Matki Bożej do bpa
Lanfranco Margotti, osobistego sekretarza Pawła V z 30.04.1607,
w którym mowa jest o dołączeniu się o. Tomasza i o. Diego od Wcielenia do
przemierzającej Hiszpanię karawany ambasadora króla Kongo, Antonio Manuela,
zmierzającej do Rzymu w celu uzyskania misjonarzy dla swojego kraju z jasnym
zamiarem odnowienia w nim misji karmelitów bosych. List ten znajduje się
w Tajnym Archiwum Watykańskim (ASV, Borghese III, 7c, f. 32).
[67] Abía poco de un mes que salí de Alcalá, y en todo este tiempo no he
reciuido ninga de V.md (Carta de
Tomás de Jesús a Martín Martinez enviada desde Baños de Fitero de 28 de Junio, 1607 ACOCDB).
[68] Por. Libro de Cabreo, ACOCDZ.
[69] […] yendo con él desde aquí los frailes de Sant Ag(ustín, portu)gueses,
y hauiéndole acompañado hasta Lerma, llegaron allí dos carmelitas descalzos
(Tomás y Diego), y con esto despidió los que iban con él (List Króla Filipa
III do swojego ambasadora w Rzymie pisany z Lermay 31 lipca 1608, por. Florencio
del Niño Jesús, La misón del Congo y los Carmelitas y
la Propaganda Fide y las misiones carmelitanas, Biblioteca Carmelitano-Teresiana de Misiones 1, Pamplona, 1929, s. 114-115.
[70] Desde Zaragoza escrivi a V.m. pisze Tomasz do swojego przyjaciela Martina Martineza. Por. Carta de Tomás a Martín
Martinez Inauste, ACOCD Batuecas.
[71]
Teksty tych dokumentów papieskich pozostają nieznane historykom.
[72]
Byli to bracia Józef od Jezusa i Maryi oraz Piotr od Świętych, ówczesny
definitor generalny. Por. Fundaciones,
rkp. cyt., f. 6.
[73] Posiadamy w ACOCD w Las Batuecas
list Tomasza wysłany 8 listopada 1607 z Genui: Carta de Tomás a Martín Martinez enviada desde Génova, 8 de
noviembre 1607.
[74] Sam
Tomasz odnotowuje, że przybyli do Rzymu pod koniec listopada, a nie w
początkach stycznia. Por. Fundaciones, rkp. cyt., f. 6.
[76] El P. Fray Thomas no se atreve ni a escrevir ni a V. m., ni a religioso
alguno, porque sospecha que le ayan dicho a V. m. tantas cosas, que le ayan
obligado a dar sus cartas al P. General. Y yo no me espanto si a V. m. le
an dicho que el P. Fray Thomas se a venido contra la voluntad de sus Prelados,
i pretende una cosa contra su Instituto; que inquieta i destruye la Orden; i
que los Perlados todos sienten lo contrario, i que no le mueve zelo de
Dios, sino el no haverle honrado más en el capitulo general pasado; i otras
muchas cosas a este tono, que, a quien no sabe lo que ái, ni conoce al P. Fray
Thomas, turbarán mucho (List Piotra
od Matki Bożej z 6 lutego 1608, ACOCDB).
[77]
Najbardziej drastycznym przykładem jest przypadek s. Cecylii od Narodzenia,
podopiecznej i duchowej córki o. Tomasza, która za swoje związki z nim
pozostaje pozbawiona urzędu przeoryszy i przeniesiona do innego konwentu.
Niepozbawiona racji może być intuicja, że rozmach dobranych środków mógł być
tak wielki ze względu na udział Cecylii w druku kontrowersyjnej biografii
Teresy od Jezusa, w której Tomasz powiedział
wiele niedorzeczności co do gorliwości o dusze, tzn. dokonał takiej
interpretacji charyzmatu karmelitańskiego włączając weń apostolat misyjny,
która szła w zupełnie odmiennym kierunku niż zabiegi ówczesnego generała Alonsa
od Jezusa i Maryi. Innym przykładem jest zanany nam już Martin Martinez, który
zostaje zobligowany do przekazania generałowi całej posiadanej korespondencji
od Tomasza.
[78] Tomás de Jesús, Fundaciones, rkp. cyt., f. 6.
[79] Tamże.
[82]Jean-Marie
du Sacré Cœur, Doctrine et action
missionnaires w: Thomas de Jésus
1564-1627; Spiritualité carmélitaine, Editions des chroniques du Carmel,
Bruxelles 1939, s. 74.
[84]
Por. Tommaso di Gesù Pammolli, II P. Tommaso di Gesù e la sua attività
missionaria all'inizio del secolo XVII, Roma 1936, s. 122.
[85]
Zbiór dokumentów misyjnych: relacji, sprawozdań, memoriałów, listów liczący 105
folio, skierowanych do Piotra od Matki Bożej, przechowywany w manuskrypcie w
AGOCDR.
[87] F. Antolin, Un Breve misional desconocido dirigido a Tomás de Jesús, Teresianum 47 (1996), s.
287-302.
[88] Paweł V, Totius orbis terrarum z dnia 19 lipca 1608r, ASV, Secr. Brevium,
vol. 595, f. 338, por. F. Antolin, art. cyt., s. 297.
[89] Paweł V, Cum ex pastoralis oficii z 21 lipca 1608r, ASV, Secr. Brevium, vol.
595, f. 347v., por. F. Antolin, art. cyt., s. 298.
[90] Paweł V, Onus pastoralis officii z dnia 22 lipca 1608r, [w:] Bullarium carmelitanum, t. III s. 391.
[91] Tomás de Jesús, Fundationes, rkp. cyt., s. 7.
[93]
Tamże, s. 11.
[94]
Byli to: Filip od św. Jakuba, Redempt od Krzyża, Bartłomiej Maria od św.
Franciszka, Adrian od św. Maryi, Leonard od Wcielenia, Jacek od św. Anioła, Jan
Damasceński od Zwiastowania, Hilary od św. Augustyna, Fulgencjusz od Poczęcia,
Kasjan od św. Anzelma, Szymon od Góry Karmel i Tadeusz od św. Eliasz. Dwaj
ostatni byli braćmi donatami. Wszyscy inni to ojcowie kongregacji włoskiej, a
tylko Tomasz od Jezusa i Diego od Wcielenia należeli kanonicznie do Kongregacji
Hiszpańskiej. Onus pastoralis officii, [w:]
Bullarium carmelitanum, t. III s.
392.
[95]Por.
Eusebio ab Omnibus Sanctis, Enchyridion
chronologicum Carmelitarum Discalceatorum Congregationis Italiae, Rzym
1737, s. 477.
[96] Breve Pawła V z 29.09. 1608,
ASV, Secretaria Brevium, vol. 436, f. 102.
[97]Tomás de Jesús, Fundationes, rkp. cyt., s. 11.
[98]
Tamże.
[99]
Ostatecznie zostało ono anulowane w 1613 na prośbę ówczesnego generała Jana od
Jezusa i Maryi na mocy breve Pawła V Romani
Pontificis z 7 marca 1613, [w:] Bullarium
carmelitanum, t. III s. 432.
[100] Tommaso di Gesù Pammolli, Il P.
Tommaso di Gesù e la sua attivià missionaria, dz. cyt., s. 162-163.
[101] Tomás de Jesús, Fundationes, rkp. cyt., s. 11.
[102] José de Santa Teresa, Reforma, dz. cyt., s. 693.
[104]
Tamże.
[105]Tamże, f.
11-12.
[107] Tomás de Jesús, Fundaciones, rkp. cyt., f. 11.
[108]
Por. Tamże, f. 12.
[109]
Tekst tego breve znany jest tylko z manuskryptu Tomasza. Por. Tomás de Jesús, Fundaciones,
rkp. cyt., f. 11.
[110]
Hieronim Gracjan, który w tym czasie przybył do Flandrii informuje nas, że Arcyksiążę i Infantka pragną założenia
klasztorów Karmelitów Bosych w tym Królestwie, a próbując to osiągnąć wysłali
już po braci z Hiszpanii (List Gracjana do Generała Karmelitów Dawnej
Obserwy, Enrico Silvio, wysłany z Brukseli 12.07.1607. Por. Jerónimo Gracián, Cartas, MHCT 9, Roma, 1989, s. 406).
[111]Por. List Anny od Jezusa z 8.10.
1609, Ana de Jesús, Escritos y
documentos, BMC 29, Burgos, s. 201.
[112]
Anna od Jezusa pisząc do o. Diego de Guevara potwierdza: Jeśli chodzi o naszych braci Bosych, to gdyby tyko zdecydowali się
przyjechać, mogliby otworzyć wiele domów. Stokrotnie do nich pisano, ale nie mi
nie odpowiadają. Ufam, że na tej kapitule generalnej Bóg sprawi, że się określą
(List z dn. 7.04. 1607 [w:] Ana de Jesús, Escritos y documentos, BMC 29, Burgos, s. 192).
[113] José de Santa Teresa, Reforma, s.
695. Por. także: M-S. Dupont-Bouchat (red.), Le Saint Désert de Marlagne, Bruxelle
1983, s. 9.
[114] Jerónimo Gracián, Peregrinación de Atanasio, Roma 2001, s.
254-255.
[115]José de Santa Teresa, Reforma, dz. cyt., s. 696.
[116]
Kolejny raz papież musiał interweniować osobiście w tej sprawie potwierdzając
wyraźnie skonkretyzowaną wolę Arcyksięcia Alberta co do osoby Tomasza. Por. Fundaciones, rkp. cyt., f. 12.
[117] Są
to: o. Franciszek od św. Anny (Hiszpan), o. Sebastian od św. Franciszka
(Włoch), o. Hilary od św. Augustyna (Hiszpan) i br. Szymon od Karmelu, donat.
Por. Tamże, f. 12.
[118] Pauli V mandatum de mittendo
P. Thoma de Jesu in Galliam et Belgium, AGOCDR. Por.
także José de Santa Teresa, Reforma,
dz. cyt., s. 697.
[119] Są
to: o. Jan Ludwik (Hiszpan) i prawdopodobnie Ireneusz od św. Piotra (Francuz).
Por. Tomás de Jesús, Fundaciones, f.
12.
[120]
Byli to: Dionizy od Matki Bożej i Bernard od św. Józefa, Por. Tomás de Jesús, Fundaciones, rkp. cyt., f. 12.
[121]
Miało ono miejsce 14 maja 1610r.
[122] Por. Tomás de Jesús, Fundaciones, rkp. cyt., f. 14.
[123]
Min. w Paryżu nie mógł przebywać żaden zakonnik, który nie byłby rodowitym
Francuzem, żaden obcokrajowiec nie mógł też zostać przełożonym klasztoru na
terenie Francji. Ograniczył też maksymalną łączną liczbę karmelitów bosych w
Paryżu i Lyonie do 20 braci. Por. Tomás de Jesús, Fundaciones, rkp. cyt., f. 16.
[124] Tamże, f. 17
[125] Tomás de Jesús, Fundaciones, rkp. cyt., f. 17.
[126]
Por. Louis de Sainte Thérèse, Annales des
carmes déchaussés, Paris 1665, s. 35.
[128] Tamże, f. 19.
[129] Tamże, f. 17.
[130] Por. Tamże, f. 20-23.
[131] José de Santa Teresa, Reforma, dz. cyt., s. 699.
[132] Por. Tomás de Jesús, Fundaciones, rkp. cyt., f. 24-27.
[133] Por.Tamże, f. 27-44.
[134]Por. José de Santa Teresa, Reforma, dz. cyt., s. 699.
[135] Por. Tomás de Jesús, Fundaciones, rkp. cyt., f. 35-37.
[136] Cyrillus a S. Augustino, Series Superiorum et Religiosorum C.D.,
ACOCDBR, mss./B. 0169, f. 24.
[137] José de Santa Teresa, Reforma, dz. cyt., s. 702.
[138] Cyrillus a S. Augustino, Series
Superiorum et Religiosorum C.D., ACOCDBR, mss./B. 0169, f. 25.
[139] Tamże, f. 26.
[140] Tomás de Jesús, De la fondacion del santo
Desierto de s. Joseph del Monte Carmelo en los estados de Flandes, AGOCD, Plut./334, b1.
[141]Tamże, f. 9 oraz M-S. Dupont-Bouchat
(red.), Le Saint Désert de Marlagne,
Bruxelle 1983, s. 12.
[142] Ich
imiona widnieją w Liber fundationis hujus
Deserti Sancti Joseph, APN, mss./3578, f. 10.
[143]
M-S. Dupont-Bouchat (red.), Le Saint
Désert de Marlagne, Bruxelle 1983, s. 74.
[144] Por. Thomas a Jesu, De procuranda salutem omnium gentium, s.
110
[145] Por. Thomas a Jesu, Censura in
libellum vulgo Theologia Germanica, sive libellus aureus nuncupatum, in qua
haereses, latentesque errores omnium oculis expositi refelluntur, [w:] J. Orcibal, La rencontre du Carmel Thérésien avec les mystiques du Nord, Paris
1959, s. 178-224.
[146]
Cyrillus a S. Augustino, Series
Superiorum, rkp. cyt., f. 24.
[147] Tamże, f. 32.
[148]
Tamże, f. 39.
[149]
A. Fortes (ed.), Acta Definitorii
Generalis OCD Congregatio Sancti Eliae 1605-1658, MHCT Subsidia 3, Roma
1985, s. 96.
[150]
T. Álvarez, A. Fortes, S. Giordano (ed.), Constitutiones
de las Carmelitas Descalzas, MHCT 16, Roma 1995, s. 201-203
[151]José de Santa Teresa, Reforma, dz. cyt., s. 705. Tej
syntezie literacko-duchowej i jej płodności zawdzięczamy zapewne tysiące stron
manuskryptów przechowywanych w Archiwum Generalnym zakonu, które tam trafiły z
klasztoru Santa Maria de la Scala po śmierci Tomasza. Por. Aneks, s. 131-136.
[152]
Jako powód śmierci kronikarz podaje chorobę o hiszpańskiej nazwie gota identyfikowanej z chorobą
współcześnie nazywaną podagrą, por. José de Santa Teresa, Reforma, dz. cyt., s. 705.
[153] Różni
autorzy podają różne daty śmierci tego wielkiego karmelity bosego. Udało się mi
dotrzeć do podstawowego źródła, którym jest Księga zmarłych klasztoru della
Scala, której tekst potwierdza datę 27.05.1627. Por. Liber funeralis Conventus Scalae
1599-1647, AGOCD, Plut./ 83 d7, nr 32.
[154] José de Santa Teresa, Reforma, s. 705.
[155] Por. Cecilia del Nacimiento, Obras completas, Madrid, 1961, s. 484.
[156] Por. Kol 3, 3-4.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz