Tego,
kto pierwszy raz słyszy o osobie i drodze życiowej o. Tomasza zadziwić może
fakt, że będąc fundatorem pustelni przeszedł do historii jako założyciel
pierwszego w Kościele instytutu misyjnego, a przez swoje traktaty stał się
inspiratorem Kongregacji Rozkrzewiania Wiary i ojcem nowożytnej misjologii. Referując
biografię o. Tomasza ukazaliśmy szczegóły jego nawrócenia misyjnego oraz przejścia z eremu w Las Batuecas do
intensywnej działalności ewangelizacyjnej. W tym rozdziale dokonamy analizy
jego doktryny i działalności misyjnej, gdyż – tak jak w przypadku eremu – Tomasz
jest w tej domenie zarówno teoretykiem, jak i praktykiem, nie znosząc
egzystencjalnej połowiczności. Zadanie to jednak okazuje się niełatwe,
szczególnie w odniesieniu do części doktrynalnej, ze względu na szerokość
spektrum, w jakim Tomasz ujmuje w swoich traktatach misyjną działalność
Kościoła. Dlatego w niniejszym studium ograniczymy się do przedstawienia
głównych linii misjologii karmelity z Baezy oraz syntetycznie przedstawimy jego
działalność ewangelizacyjną na ziemiach Europy.
Nawrócenie i ślub misyjny
Należy
zwrócić uwagę, że pomiędzy etapem pustelniczym i okresem misyjnym w życiu
naszego Autora zachodzi silny, a nawet zadziwiający paralelizm. Można tu
zaobserwować podobną sekwencję zdarzeń i rozwoju projektu tak eremickiego, jak
misyjnego, która przebiega wg schematu: powołanie – wstępna refleksja i
przygotowanie dalsze– trudności – pogłębienie doktrynalne – praktyczna
aplikacja rezultatów refleksji - sukces. Oczywiście, w każdym z tych dwóch aspektów
powołania Tomasza dokonuje się to w dynamicznych i odmiennych okolicznościach,
ale człony oraz wektor sekwencji pozostają niezmienne. W przypadku fundacji
eremów najpierw odczuwa powołanie (1587), później opracowuje swój memoriał, w
którym szkicuje zarys przyszłego eremu (1587-1589), następnie przedstawia swoją
propozycję przełożonym, wtedy spotyka się z odmową ze strony Mikołaja Dorii
(1589). Jednak nie zniechęca się, ale czekając na odpowiedni moment, studiuje oraz
pogłębia doktrynalnie tradycję i teologię eremu (1589-1592). W końcu, gdy
wybija odpowiednia godzina realizuje dzieło fundacji eremu (1592), mogąc
doświadczać tego rodzaju życia przez ponad 7 lat (1600-1607). W odniesieniu do
misji paralelizm okazje się zadziwiający: w eremie w Batuecas przeżywa swoją mudanza tan grande - powołanie misyjne
(1606/1607). Już tam zabiera się do studium języków i doktryny
misjologicznej, a po przybyciu do Rzymu pogłębia ją i wraz z Piotrem od Matki
Bożej proponuje papieżowi Pawłowi V fundację Kongregacji św. Pawła (1608). Choć
ze strony papieża uzyskuje początkową aprobatę, to ostatecznie narastająca fala
trudności i sprzeciwu przełożonych karmelitańskich unicestwia jego dzieło.
Tomasz jednak się nie poddaje: dogłębnie opracowuje doktrynę misjologiczną
(1608-1610), która później w dużym stopniu zostanie zaaplikowana przez niego
w jego misji francusko-belgijsko-niemieckiej (1610-1623) i posłuży za bazę dla
fundacji Kongregacji Propaganda Fide
(1622) stając się powszechnym narzędziem w dziele misyjnym Kościoła. Przedstawiony
schemat posłuży nam za punkt odniesienia w ekspozycji tematu misji w życiu i
doktrynie Tomasza od Jezusa.
Ślub misyjny
Doświadczenie
zmiany tak wielkiej, do jakiego
doszło podczas owej ważnej dla Tomasza Eucharystii w Las Batuecas, jest
momentem tożsamym ze źródłem i początkiem jego powołania misyjnego. W innym ze
swoich manuskryptów wspomina, że podczas owej Mszy, nie wiedząc dlaczego, ani w jaki sposób, [...] został tak odmieniony i
czuł się tak zdeterminowany ku podjęciu przeciwnej swym wcześniejszym odczuciom
decyzji (wg tego co nakaże mu posłuszeństwo), że zdawał się przypominać
człowieka, którego – będąc zwrócony twarzą do ściany, w jednym momencie, nie
wiedząc w jaki sposób – twarz została zwrócona w przeciwnym kierunku, odwróciwszy sie plecami w tę stronę, w
którą wcześniej spoglądał[25].
Owocem
tego wydarzenia
i wyrazem owej determinacji stał się złożony przez Tomasza
prywatny ślub misyjny. Choć ani wewnętrzne ani zewnętrzne kryteria tekstu nie pozwalają
dokładnie określić miejsca ani momentu tego sanctum
propositum[26], to warto przytoczyć go w całości, gdyż
zawierają się w nim wszystkie elementy późniejszych idei misyjnych i
misjologicznych naszego Bohatera:
Ja, brat Tomasz od
Jezusa, nie opierając się na moich zasługach, a ufny jedynie w Miłosierdzie
Boże, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, przez wstawiennictwo Najświętszej
Dziewicy i mojego Ojca Św. Józefa, św. Piotra i św. Pawła oraz Naszej Św. Matki
Teresy od Jezus, trzymając w moich niegodnych dłoniach naszego Pana Jezusa
Chrystusa, jedynie dla Jego miłości i Jego chwały oraz dla dobra dusz składam
Bogu, Panu Naszemu, w Jego obecności i obecności Jego Aniołów, ślub
oddania całego mego życia ku pomocy rozkrzewiana świętej wiary katolickiej i
rozwojowi Kościoła, przy użyciu wszystkich możliwych środków, bardziej
odpowiednich dla doskonałości ewangelicznej (rozumiejąc przez to to, co jest
bardziej odpowiadające woli Bożej i moich przełożonych), ustanawiając jako mój
jedyny i szczególny środek modlitwę wewnętrzną i nawrócenie tych, którzy są
poza Kościołem Świętym, przez co należy rozumieć: niewiernych, heretyków,
schizmatyków, czyniąc to słowem jak i czynem, osobiście lub za pośrednictwem
innych i jeśli będzie możliwe, to trwać w tym nieprzerwanie aż do śmierci. Tak
samo osiągnąć to przez odwrócenie się od tego wszystkiego, co nie prowadzi do
tego celu lub co by mogło stanąć na przeszkodzie w jego realizacji, aby jedynie
temu poświęcić uwagę. To oddanie rozumie się jako natychmiastowe lub odłożone
w czasie w zależności od tego, co będzie ku większemu pożytkowi dusz[27].
Ten ślub – jak
twierdzi jeden z karmelitańskich teologów duchowości - należy wpisać z całą
słusznością w systematyczny wykład historii duchowości karmelitańskiej obok
aktów ofiarowania się na Teresy od Dzieciątka Jezus i modlitwy Elżbiety od
Trójcy Świętej. Jest on bowiem wybitnym świadectwem misteryjnej płodności
apostolskiej życia pustelniczego i kontemplacyjnego[28].
Wyjazd do Rzymu i praca u boku Piotra od Matki Bożej
Można
powiedzieć, że udanie się do Rzymu w posłusznej odpowiedzi na wezwanie Pawła V
jest już częściową realizacją tego ślubu lub jest przynajmniej jej początkiem.
Ów votum missionum dużo mówi nam na
temat osobowości Tomasza. Nosi on cechy absolutnej determinacji w wypełnieniu
raz poznanej woli Bożej. Jest to brzemienne w konsekwencje, gdyż podjęcie się
sprawy misyjnej w tamtym czasie, dużo bardziej niż dziś, było związane z
męczeństwem. Dlatego votum missionum w
intencji baezańskiego Teologa jest zarazem votum
martirii, jak sam daje tego wyraz w liście pisanym 8 listopada 1607 r. z
Genui będąc przekonany, że zmierza w kierunku Wiecznego Miasta na polecenie Jego Świątobliwości, by służyć Kościołowi oraz dać swoje życie i
krew, aby Pan był znany i uwielbiany przez wszystkie swojej stworzenia oraz
stwierdzając z determinacją: posiadam
wielką ufność w Panu, który musi mi
dopomóc, a ja muszę dać moje życie dla wyznania Jego imienia[29].
Po
przybyciu do Rzymu w początkach 1608 r. przed Tomaszem otwierają się nowe
perspektywy realizacji tego ślubu. Pierwszą jest praca u boku Piotra od Matki
Bożej. Czas ten pozwala Tomaszowi na wejście w kontakt ze światem misyjnym,
bowiem jest on odpowiedzialny za kontrolę korespondencji z misjonarzami
będącymi już in situ. Jest to
nieoceniona okazja do wyrobienia sobie konkretnego poglądu wobec kwestii i
zasięgu sprawy misyjnej oraz dokonanie rzetelnego osądu status quo jej dotychczasowej organizacji w praktyce. Pamiętajmy,
że z powodu śmierci ambasadora Kongo i skomplikowanego układu sił
politycznych (inwazja turecka i hiszpańsko-portugalskie Padroado) perspektywa szybkiego udania się na tereny misyjne
została oddalona. Biorąc pod uwagę realia zastanej sytuacji w umyśle Tomasza poczyna
się odważna myśl o powołaniu do życia specjalnej kongregacji, której celem
byłaby jedynie kwestia misyjna i jej organizacja na poziomie całego
Kościoła. Nim jednak myśl ta zostanie wprowadzona w postaci nowej instytucji w
obrębie Kurii Rzymskiej, Tomasz postanawia zrealizować ją w łonie Karmelu jako
trzecią – obok włoskiej i hiszpańskiej – kongregację karmelitańską o charakterze
kontemplacyjno-ewangelizacyjnym, plasując ją pod patronatem św. Pawła Apostoła.
Historia tej fundacji została nakreślona w rozdziale pierwszym, dlatego tutaj
ograniczę się tylko do nakreślenia jej fizjonomii charyzmatyczno-organizacyjnej
w oparciu o breve fundacyjne Pawła V.
Fizjonomia charyzmatyczna Kongregacji św. Pawła
O. Tommaso di Gesù
Pammolli nie waha się nazwać tego Tomaszowego pomysłu ideą genialną i fantastyczną[30]. W
istocie, dopiero z perspektywy czasu możemy docenić wagę i znaczenie, jakie
miało dla Kościoła powołanie do życia instytutów misyjnych. Ich rozkwit notuje
się dopiero na wiek XVIII/XIX, a Tomasz zaproponował to rozwiązanie w początkach
wieku XVII, wyprzedzając profetycznie swoją epokę. Kongregacja św. Pawła jest
bowiem pierwszym w historii Kościoła instytutem całkowicie misyjnym i za wielką
szkodę należy poczytać fakt, że ze względów czysto ludzkich, nie pozwolono
rozkwitnąć temu pięknemu kwiatowi, którego sensem istnienia było roznosić miłą woń Chrystusa po całej ziemi. Choć
instytucjonalnie miała ona krótki żywot, to jednak duch jej stał się zaczynem
ewangelizacyjnym wśród karmelitów Kongregacji św. Eliasza (Włoskiej), do której
Tomasz – jej fundator i nosiciel charyzmatu – został przyłączony z woli
papieża.
O ile wszyscy
kronikarze karmelitańscy są zgodni, aby przypisać ojcostwo i odpowiedzialność
za tę Kongregację o. Tomaszowi od Jezusa, o tyle nie są jednomyślni jeśli
chodzi o udział w jej inspiracji o. Piotra od Matki Bożej. Kronikarze włoscy,
chcąc ocalić autorytet Piotra, jako czcigodnego fundatora Kongregacji Włoskiej,
nie mogą nawet dopuścić myśli o tak
nieroztropnym posunięciu[31] i
odmawiają mu wszelkiej ingerencji w tę sprawę[32].
Natomiast przeciwnie zdanie na ten tematr wyraża Józef od Św. Teresy, kronikarz
hiszpański, zapewniając, że Tomasz traktował
z Czcigodnym Bratem Piotrem w sprawie ustanowienia nowej Kongregacji,
oddzielnej od Kongregacji Hiszpańskiej i Włoskiej oraz od nich
niezależnej, w której to można by przyjmować zakonników obydwu Kongregacji
posiadających ducha misyjnego, jak również dopuścić do niej osoby świeckie
posiadające usposobienie i zdolności, których się domaga powołanie misyjne. Ta
myśl została zaaprobowana przez o. Piotra[33]. Potwierdza
to także list kardynała Bellarmina, który uważał działalność misyjną za
niekompatybilną z charyzmatem karmelitów bosych[34]. Nowożytni
historycy[35],
idąc raczej za stanowiskiem kronikarza hiszpańskiego, stwierdzają, że nie jest
możliwym do zrozumienia, by o. Piotr, który był komisarzem generalnym
wszystkich misji, nie wiedział nic o dziele tak doniosłym i tak znaczącym dla ich
sprawy, a szczególnie dla Reformy Terezjańskiej. Jedynie mając oparcie w o.
Piotrze, który cieszył się przychylnością całego Rzymu i Najwyższego Pasterza, Tomasz
mógł przedstawić swój plan papieżowi i uzyskać jego ostateczną zgodę w postaci
breve Onus pastoralis officii[36].
Co przewidywało owo
brewe? Po pierwsze, że z nowej Reformy Zakonu Najświętszej Maryi Panny z Góry
Karmel, Papież wybiera kilku zakonników o
wysokiej świętości, wypróbowanych obyczajach, wzorowym życiu oraz pełnych
doniosłej doktryny i rozpalonych gorliwością w rozkrzewianiu wiary[37],
by ustanowić z nich trzecia Kongregację karmelitańską pod wezwaniem św. Pawła
Apostoła Narodów, która dla chwały Bożej,
rozszerzenia wiary katolickiej oraz zbawienia dusz wspomoże papieża w pracy
na niwie Pańskiej tak potrzebującej dziś
robotników[38].
Składająca się początkowo z 12 zakonników Kongregacja otrzymuje jako powołanie
własne: orthodoxae fidei propagatio,
Ecclesiae sanctae per universum orbem dilatatio, et animarum infidelium et aliorum
a dicta fide errantium ad ejusdem fidei veritatem reductio et conversio[39]. Sercem
i źródłem misji pozostaje jednak kontemplacja, bowiem zobowiązani do życia wg Reguły Pierwotnej św. Alberta, zakonnicy Kongregacji św. Pawła mają oddawać
się kontemplacji rzeczy Bożych i trosce o doskonałość duchową, tak, aby z
niebiańskiej kontemplacji, jako źródła najgorętszej miłości, wypływała
gorliwość o zbawienie dusz[40].
Ten fragment na pewno inspirowany był osobistym doświadczeniem o. Tomasza. Nie
należy bowiem sądzić, że oddanie się idei misyjnej sprawiło, że zagubił swoją
tożsamość i zapomniał gdzie biły jego charyzmatyczne źródła. I to może
jest jedna z jego najbardziej oryginalnych cech: tak ściśle połączył on życie
kontemplacyjne z życiem apostolskim, że nie można już było rozdzielić jednego
od drugiego. Nachylenie kontemplacyjne utrzyma swoje pierwsze miejsce w życiu
nowego instytutu, a aktywność misyjna nie tylko nie może mu przeszkodzić, ale
ma zwiększyć konieczność intensywnego życia modlitwy.
Zakonnicy owego nowego instytutu
złożą oprócz trzech wspólnych wszystkim instytutom życia konsekrowanego klasycznych
ślubów zakonnych, dwa dodatkowe: ślub poświęcenia się misjom do końca życia[41] i
ślub niestarania się (non ambiendi) oraz
nieprzyjmowania jakichkolwiek urzędów i godności kościelnych[42]. Votum missionnum stanowił wówczas
zupełną nowość, której nie spotyka się w żadnej ówczesnej kongregacji zakonnej,
jeśli wyłączy się z tego specyficzny, czwarty ślub posłuszeństwa obecny w Towarzystwie
Jezusowym[43].
Wprowadzając swój votum missionnum, o.
Tomasz czynił ze rodzącej się do życia Kongregacji św. Pawła, pierwszy i
zarazem wzorcowy model instytutu wyłącznie misyjnego, na długo przed
narodzeniem się zgromadzeń stricte
misyjnych w wieku XIX[44].
Na planie
administracyjnym Kongregacja miała się cieszyć prawie zupełną niezależnością w formacji
swoich członków, zarządzie, obracaniu dobrami ruchomymi i nieruchomymi. W
pewnych, ściśle określonych przez breve sprawach miała ona zachować łączność z Kongregacją
Włoską, której kapituła generalna miała wybierać jedynie jej Komisarza
(Generała). Ten zaś wraz z dwoma swoimi socjuszami miał posiadać bierny oraz
czynny głos w ramach Kongregacji św. Eliasza. Jako Komisarza Generalnego Kongregacji
św. Pawła na pierwsze sześć lat jej funkcjonowania Paweł V mianuje o. Tomasz
od Jezusa, któremu nie szczędzi pochwał, wywyższając jego pobożność,
roztropność, wiedzę i gorliwość apostolską oraz okazując mu swoje zaufanie[45].
Szkoda, że tak dobrze
rokujący projekt został zmiażdżony już w zalążku w pierwszych dniach jego
wykonania. A to tym bardziej, że tak naprawdę przyczyną jego unicestwienia były
czysto ludzkie rozgrywki natury personalno-politycznej, w wyniku których Papież
wycofał się ze swoich decyzji. Gdy 7 marca 1613 na mocy breve Romani Pontificis[46] Paweł
V ostatecznie anulował breve fundacyjne Kongregacji św. Pawła i jednocześnie
powoływał do życia karmelitańskie seminarium misyjne, wzniesione pod wezwaniem
Apostoła Narodów na rzymskim Kwirynale, z pewnością myślał o apostolskim zapale
o. Tomasza, którego w tym czasie posłał już z misją na północ Europy, a
wcześniej inkorporował do Kongregacji Włoskiej jako przełożonego seminariów
misyjnych. Wyraźnie też nawiązywał do Tomaszowej doktryny
kontemplacyjno-apostolskiej, gdy wyznaczał profil intelektualno-duchowy owego
seminarium[47].
Można zatem powiedzieć, że Kongregacja św. Pawła ostatecznie nie została
unicestwiona, ale harmonijnie przekształcona w instytucje seminariów misyjnych
powierzonych pieczy Tomasza[48], najgorliwszego w Zakonie orędownika sprawy
misyjnej[49].
Dzieła misjologiczne
Rozwiązanie
Kongregacji św. Pawła było zapewne dla o. Tomasza dotkliwym wydarzeniem, jednak
w wypełnieniu swego ślubu misyjnego, podobnie jak przy wprowadzaniu w życie
projektu eremickiego, nie zniechęca się, ani nie poddaje. Czyż nie obiecał
Bogu, że odda się trosce o zbawienie dusz tak
słowem jak i czynem, osobiście lub za pośrednictwem innych i to - jeśli
będzie możliwe - nieprzerwanie aż do śmierci[50]?
Choć zewnętrznie doświadcza wielu
przykrości, to jednak czekając aż Pan otworzy mu jakąś drogę, by wspomóc
dusze (co było jego największym pragnieniem), aby nie być gnuśnym w swoim
powołaniu, napisał w tym czasie traktat „Stimulus missionum” oraz inny, który
zatytułował „De propaganda salute omnium gentium”[51].
W dziełach tych zawarł całą swoją doktrynę ewangelizacyjną, a księgi te
staną się fundamentem nowożytnej misjologii[52].
W kolejnych dwóch paragrafach prześledzimy główne postulaty misjologiczne
każdego z tych dzieł.
Stimulus missionum
Stimulus missionum[53] jest uważane za najbardziej
przejmujące wezwanie w sprawie misyjnej, jakie wyszło z pod pióra
jakiegokolwiek karmelity[54]. To
dziełko dedykowane Pawłowi V ukazało się w Rzymie w 1610 jeszcze przed misją
niderlandzką Tomasza. Jego destynatorami są przede wszytskim karmelici bosi,
których Tomasz stymuluje tu do
kontynuacji dzieła misyjnego. Według
niego Karmel nie tylko jest najbardziej kontemplacyjnym spośród zakonów
mendykanckich, lecz także najbardziej misyjnym spośród zakonów
kontemplacyjnych. Nasz pustelnik i
misjonarz w jednej osobie wykazuje się godną podziwu równowagą psychologiczną,
szczególnie wtedy, gdy stawia czoła tym, którzy przeciwstawiają życie
kontemplacyjne działalności misyjnej. Pyta bowiem: Jakież cnoty praktykowane przez zakonników żyjących w Europie nie są
możliwe do urzeczywistnienia w terenie misyjnym? Czyż misja przeszkodzi w
modlitwie[55]? Przecież świętość nie jest ograniczona miejscem, a człowiek
modlitwy wszędzie odnajdzie samotność serca. Tereny misyjne wydają mu się nawet
bardziej sprzyjające kontemplacji niż nasze europejskie miasta.
Na początku Tomasz dokonuje przeglądu aktualnej
sytuacji misyjnej definiując jej stan na 1610 r: Europa boryka się z problem
dysydenckich Greków i niedawnej reformy, w której Luter przypomniał światu
wszystkie antyczne herezje; Afryka, ziemia niegdyś kwitnąca chrześcijaństwem, dziś
jest teren wydanym na pastwę pogan i Kościołów schizmatyckich oraz muzułman.
Specjalnie wsparta musi być Azja ze względu na nieprzyjazną chrześcijaństwu
potęgę jej czterech imperiów (Turcja, Persja, Tataria i Chiny). Paradoksalnie w
szczególnie trudnej sytuacji znajdują się Ameryki skandalizowane przez chciwych
zysku misjonarzy europejskich, którzy są główną przeszkodą dla prawdziwej
ewangelizacji. Dlatego może dojść do konkluzji, że plagą, która w naszych dniach dotyka cały świat jest ekstremalna
potrzeba zbawienia dusz[56].
Dlatego na kartach pierwszego rozdziału księgi
pierwszej wykrzykuje postulaty ekstremalnej konieczności głoszenia Ewangelii po
całej ziemi ukazując godność i wagę posługi misyjnej względem nieochrzczonych[57].
Rozważania o godność nieśmiertelnej i rozumnej duszy ludzkiej[58]
są do tego najlepszą zachętą i argumentacją. Sam bowiem Boski Mistrz, którego
nakaz misyjny Tomasz szczegółowo analizuje w rozdziale czwartym[59],
polecił to swojemu Kościołowi, a apostołowie oraz święci podjęli z podziwu
godnym oddaniem[60], dowodząc swoim przykładem,
że misje są klimatem, w którym cnoty wzrastają do rozmiarów heroiczności[61].
Powołanie misyjne domaga się stałego oparcia na cnotach teologalnych, a wśród
nich jako pierwsza jaśnieje miłość, gdyż to ona jest źródłem modlitwy i
zalążkiem wszelkiej prawdziwej działalności apostolskiej. Rozdział VII
przekonuje, że misje dają możliwość pełnego rozkwitu także cnotom moralnym:
cierpliwości, pokorze, roztropności, męstwu, zaufaniu[62]. Bóg
bierze bowiem w specjalną opiekę misjonarza, a sama działalność
ewangelizacyjna jest dla niego źródłem niezmiernych zasług. Szczególnym
podziwem i uwagą należy obdarzyć rozdział IX, który jest bardzo nowoczesnym zaproszeniem
zwróconym do wszystkich chrześcijan, także świeckich, z prośbą o zaangażowanie
się w dzieło misyjne[63],
które nie tylko jest miejscem ofiary i trudu, ale przede wszystkim źródłem
wielkiej radości rodzącej się w sercu prawdziwego ewangelizatora z powodu chwały
oddawanej Bogu, zbawienia bliźniego, oznak dobroci Pasterza, który niesie na
własnych ramionach zagubioną owcę do zagrody[64],
czy też doświadczają wesela z powodu założenia nowej wspólnoty
chrześcijańskiej. Piękną zachętą do podjęcia trudu misyjnego są słowa mówiące,
że dla zysku przemijającego kupcy zadają
sobie trud, by nauczyć się najtrudniejszych nawet języków, stąd misjonarz nie
może okazać się mniej odważny w szukaniu owej drogocennej perły – duszy
stworzonej na obraz Boga - nawet za cenę długotrwałego i żmudnego wysiłku nauki
języka[65].
Księga II poświęcona jest rozważaniu o podmiocie
misji, który wg misjologów współczesnych Tomaszowi dzieli się na aktywny i
pasywny[66]:
Podmiot aktywny to wszyscy wierni, bowiem ad
omnes Christianos spectat proximorum etiam infidelium saluti consulere[67], zaś podmiot pasywny to wszyscy
oddaleni od Chrystusa znający Go lub nie[68]. Tomasz
za pierwszorzędny podmiot aktywny uważa Papieża, którego współpracownikami są
kapłani, wspomagani w pewnych okolicznościach przez władzę świecką. Trzeba
zaznaczyć, że Tomasz opowiada się za ewangelizacją całkowicie pokojową z
wykluczeniem - teoretycznym i praktycznym – użycia broni[69].
Choć nie wyklucza kapłanów diecezjalnych z posługi misyjnej, to jednak skupia
się na zakonnikach, bowiem jego zdaniem wszystkie osoby konsekrowane i zakony,
włączywszy w to pustelników, są predysponowane do ewangelizacji[70]. Przytaczając
argumenty Tomasza z Akwinu i Bonawentury, przeciw Wilhelmowi de Saint
Amour, mówi, że zakonnicy bardziej niż kapłani diecezjalni są przysposobieni do
życia apostolskiego[71].
Potwierdzeniem tego jest fakt, że praca ewangelizacyjna zakonników jest ukoronowana
godnym podziwu rezultatem[72].
W rozdziale IV traktuje o mnichach kontemplacyjnych oddanych misjom szczególną
uwagę poświęcając karmelitom ewangelizującym Palestynę w i benedyktynom, którzy
ewangelizowali Europę[73]. Mówi
nawet o apostolskiej posłudze pustelników[74] i
konkluduje mówiąc, że warto czasem opuścić samotność, gdy chodzi o zbawienie
dusz[75]. Rozważaniu
związku między świętością a misjami poświęca rozdział VI dochodząc do wniosku,
że misje udoskonalają poszczególne zakony[76],
natomiast wzniosła kontemplacja, a nawet najściślejsza klauzura, nie zwalniają
zakonników z obowiązku głoszenia Ewangelii[77].
Księga III jest rozważaniem nad zaangażowaniem
misyjnym zakonów mendykanckich. Sama ich struktura predysponuje ich członków do
troski o życie duchowe wiernych[78].
Już bowiem Kościół pierwotny wprowadził klasyfikację między posługą względem
ochrzczonych i jeszcze nieznających Ewangelii, gdzie biskupi i prezbiterzy
zajmują się wspólnotami już ukonstytuowanymi umacniając je posługą
sakramentalną i głoszeniem słowa, inni zaś zajmują się plantacją nowych
Kościołów. Misja tych pierwszych jest związana z danym miejscem, zaś ci drudzy
odbywają ją w sposób wędrowny. W każdym momencie Kościół potrzebuje tych dwóch
strategii (armii): pierwsza umacnia zdobyte pozycje, druga – jak lekka
kawaleria – nie ma stałego miejsca, ale musi w ciągłym ruchu troszczyć się o
rozeznanie i udanie się w te punkty strategiczne, które wymagają jej obecności[79].
Zakony żebrzące są właśnie ową lekką kawalerią ewangelizacji, co potwierdzają
papieże, sobory i pisarze kościelni, a rozdział II podaje wymowne przykłady wspólnot
mendykanckich, które wsławiły się w głoszeniu wiary[80].
Zawsze towarzyszyły one wielkim wyprawom odkrywczym i dobrze wypełniały swoje
posłannictwo. Do typowych zakonów żebrzących należy dołączyć Towarzystwo
Jezusowe, wsławione na polu misyjnym przez Franciszka Ksawerego. Zakonom
żebrzącym nie wystarczy pragnienie niesienia pomocy bliźnim, trzeba im obrać
drogę charitatis proximi in actu[81]. Mendykanci nie tylko mają się zająć
duszpasterstwem, ale także misjami ad
genets. Wobec tych, którzy oponują przeciw skierowaniu sił na odległe
fronty, podczas gdy tereny rodzime potrzebują ewangelizacji (misja jest tu!), Tomasz przedstawia serię
argumentów, wśród których najważniejszy jest ten, że propagowanie wiary jest
tak samo ważne jak jej umacnianie, a gdyby Kościół musiał czekać, aby w jego
wnętrzu wszystko było doskonale uregulowane, to nigdy nie wyruszyłby na misje[82].
Na tak zarysowanym tle księga IV traktuje o
zgodności misji wśród niewierzących z charyzmatem karmelitów bosych
przywołując argumenty z Reguły pierwotnej, która choć nie mówi wyraźnie o
trosce o dusze, to jednak – jak wszystkie inne reguły – jej nie zabrania[83].
Poza tym Tomasz włącza głoszenie Ewangelii w dzieła nadobowiązkowe (opera superrogationis) i inne słuszne
sprawy (justae occasiones), dla
których Reguła pozwala opuszczać celę[84]. Pozytywnym,
aczkolwiek dyskretnym argumentem za troską o dobro dusz jest zachęta
Reguły do traktowaniu o salus animarum
podczas niedzielnej kapituły, której Tomasz nadaje interpretację apostolską[85]. Przytacza
ku jej poparciu świadectwa papieży (sprzed złagodzenia reguły przez Eugeniusza
IV w 1431 r., a więc obowiązujące także karmelitów bosych) o powołaniu Karmelu do posługi apostolskiej, którą eremici
karmelitańscy już w pierwszym etapie istnienia zakonu zharmonizowali z
obserwancją pustelniczą[86]. Rozdział
IV stanowi listę dowodów z niedawnego ustawodawstwa zakonnego tak Kongregacji Hiszpańskiej,
jak Włoskiej, które potwierdzają, że gorliwość apostolska zawsze była popierana
w łonie Reformy[87] oraz afirmują jej
charakter kontemplacyjno-apostolski[88]. Co
więcej, pierwsi bracia z Góry Karmel naśladując Eliasza i Elizeusza uważanych
za fundatorów Karmelu, nawet wtedy, gdy zamieszkiwali pustelnicze cel świętej
doliny, postrzegali za jak najbardziej zgodne z ich stylem życia oddawanie się
trosce o zbawienie bliźniego[89]. Teresa,
Matka nowej Reformy, i pierwsi bracia w Duruelo, również nie widzieli sprzeczności
między kontemplacją, a działaniem na rzecz bliźniego[90]. Modlitwa
bowiem i troska o bliźniego nie zwalczają się między sobą, ale są związane
nierozerwalnym węzłem, bo sam Chrystus nakazał uczniom nieustannie się modlić i jednocześnie
głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu[91]. Między
kontemplacją a działaniem zachodzi relacja wody i źródła oraz rzeki i zlewiska.
Jedna ma karmić drugą oraz karmić tego, kto się im oddaje[92].
Celem specjalnym Karmelu jest tak czuwanie w kontemplacji, jak troska o
dusze, a misje nie tylko są zgodne z charyzmatem Karmelu, ale należą do jego
celu specyficznego, gdyż należy on do rodziny zakonów żebrzących[93].
Tomasz w końcu znajduje ostateczny argument na uzasadnienie misji
karmelitańskiej: karmelita wyjdzie ze swojej samotności jak Syn Boży z łona
odwiecznego Ojca[94] i to jest ostateczna
racja oraz słuszna przyczyna, dla
której może opuścić celę pustelniczą. Jednak niesienie dobra bliźniemu musi iść
w parze z zachowaniem obserwancji własnego instytutu. Nie jest powiedziane,
choć często się tak wydaje, że troska o bliźnich musi szkodzić zachowywaniu własnej
Reguły. Dlatego karmelici na misjach będą wracać do własnego klasztoru
opuszczając co jakiś czas swoje zajęcia apostolskie, aby naprawić pozrywane sieci duchowe[95].
Będą więc przyjmowane takie misje, które nie naruszą zbytnio zasad surowości
życia, a cenobia Karmelu będzie można zakładać wszędzie tam, gdzie można
praktykować zwyczajne ćwiczenia obserwancji zakonnej, przy czym zbawieniu
bliźniego poświęci się tyle czasu i miejsca, ile jest niezbędne[96].
De propaganda salute omnium gentium
Ta
blisko tysiącstronicowa summa misjologii ujrzała światło dzienne w Antwerpii w 1613r[97].
i już w tym samym roku doczekała się drugiego wydania. Jej doktryna konstytuuje
się począwszy od osobistego doświadczenia życiowego Tomasza, studium u boku
Piotra od Matki Bożej oraz licznych źródeł rękopiśmiennych i drukowanych
odnoszących się do kwestii misji, które Tomasz kompiluje i organizuje w jeden
homogeniczny traktat o nastawieniu wybitnie praktycznym. Ze struktury i
włączenia w dwie pierwsze księgi dzieła prawie integralnego tekstu Stimulus missionum staje się możliwy do
zaobserwowania proces, w którym Tomasz od apologii kwestii misyjnej w łonie
Reformy Terezjańskiej rozszerza swoją perspektywę do rozmiarów
uniwersalistycznych[98].
Powstaje w ten sposób pierwszy fundamentalny traktat o charakterze
teoretyczno-historyczno-metodycznym poświęcony aktywności misyjnej całego
Kościoła[99]. Z przebogatej doktryny
przedstawię obszerniej jedynie kwestię Kongregacji Rozkrzewiania Wiary oraz
charakterystykę formacji, działalności i duchowości misjonarza
katolickiego.
3.3.2.1. Kongregacja Rozkrzewiania Wiary - De Propaganda Fide
Księga III De
propaganda postuluje utworzenie centralnego
organizmu, który Kościół powinien posiadać do swojej dyspozycji w celu
koordynacji działalności misyjnej. Nie jest to pomysł zupełnie nowatorski, gdyż
intuicja takiej organizacji znalazła już nawet swoją częściową realizację w
postaci congregatio clemantina za
czasów pontyfikatu Klemensa VIII, a jej głównym promotorem był znany nam już
inny karmelita bosy, Hieronim Gracjan[100].
Jej żywot okazał się jednak efemeryczny. To dopiero idee Tomasza posłużą
Grzegorzowi XV jako baza w fundacji Kongregacji De Propaganda Fide w 1622. Podstawowym postulatem przez niego
wysuwanym było uformowanie w Rzymie małej grupy wybitnych osób, która
gromadziłaby się w określonych dniach, aby wspólnie radzić nad bieżącymi
kwestiami misyjnymi i by wybrać najbardziej odpowiednie środki w celu głoszenia
Ewangelii[101]. Pośród tych środków
należy wymienić: listy egzortacyjne, wysyłkę książek takich jak Katechizm
Trydencki z komentarzem, który trzeba pośpiesznie przetłumaczyć na różne języki,
etc. Kongregacja przygotuje szczegółowe instrukcje dla biskupów, kaznodziejów i
samorządów, które zostaną im wysłane w imieniu Papieża, który w myśli Tomasza
jest najwyższym moderatorem misji[102].
Sprawy bieżące w codziennym funkcjonowaniu tego ciała kolegialnego są
powierzone 5 sekretarzom - w miarę możliwości dawnym misjonarzom – którzy znają
języki i zwyczaje terenów, którymi będą się zajmować; Każdy z nich
wyspecjalizuje się w poddanym mu obszarze, wg następującego podziału[103]:
Pierwszy – będzie pełnił funkcję Sekretarza Generalnego, bez wyodrębnionego
obszaru; drugiemu zostaje powierzona Anglia, Szkocja, Irlandia, Francja,
Niemcy, Dania, Szwecja; trzeci obejmie czuwaniem Dalmację, Bośnię, Grecję ze
wszystkimi wyspami i Trację; czwarty – Cypr, Azję Mniejszą, Syrię,
Palestynę, Egipt, Algierię, Polskę, Litwę, Rosję, Węgry i Transylwanię; piąty –
Indie Wschodnie, Chiny, Japonię i Indie Zachodnie, Brazylię, Meksyk. Ten trochę
zadziwiający podział przeprowadzony jest biorąc pod uwagę całościowy przedmiot
działalności misyjnej, a nie tylko misje ad
gentes. Sfinansowanie tak dużego projektu było nie lada problemem. Na
dodatek Tomasz chciał uniezależnić go od wpływów Patroado portugalsko-hiszpańskiego, wobec czego przewidział
następujące rozwiązania: Po pierwsze, trzeba nawiązać kontakt z przełożonymi
zakonów, które posiadają klasztory w krajach misyjnych; Trzeba ustanowić
kontakty z biskupami rytu łacińskiego na terytoriach greckich oraz wykorzystać
korporacje handlowe, jak ta wenecka i genueńska lub marsyliańska, które będą
kolportować książki i broszury, etc. Na dodatek kupcy posiadają tzw.
kościoły handlowe na całym Wschodzie, które mogłyby służyć za bazę operacyjną
dla misjonarzy. Należy wykorzystać obecność potomków katolickich w terytoriach
dziś wyjętych spod jurysdykcji Biskupa Rzymu oraz ambasady i konsulaty w krajach
muzułmańskich, które mogą stać się dyskretnymi ośrodkami promieniowania
chrześcijańskiego. W Afryce można oprzeć się na flocie genueńskiej i
marsyliańskiej, które dokonują połowu korali u wybrzeży Afryki. Koniecznie
trzeba wykorzystać wiedzę i doświadczenie kupców, którzy przeorali tereny
niechrześcijańskie, a którzy znają zagrożenia oraz sposoby ich ominięcia wśród
ludów wschodnich. Mogliby oni dyskretnie rozprowadzać książki i pobożne obrazy
bez otwartego występowania przeciw Koranowi i płacąc nadal trybut
sułtanom. Zajmą się oni także niewolnikami chrześcijańskimi[104].
Na pytanie skąd wziąć odpowiedni personel misyjny
Tomasz odpowiada, że Rzym jest pełny zdolnych ludzi pochodzących z różnych
narodów, którzy zajmują się rzeczami mało użytecznymi, wśród których nie będzie
problemem znaleźć 12 osób, które zechciałyby oddać się zadaniu tak wzniosłemu
jakim są misje[105].
3.3.2.2. Formacja misjonarzy[106]
Kiedy
schodzi się z tak wysokiego pułapu rozważań do konkretu, aby zrealizować tak
niebosiężne plany, jako pierwsze wyzwanie jawi się wybór i formacja elity misyjnej,
tzn. grupy księży, zakonników i świeckich dobrze urobionych pod względem
ascetycznym, jak i rzetelnie przygotowanych naukowo oraz doktrynalnie[107].
Misjonarz ma głosić najpierw czynem później słowem- trzeba zatem go uformować
tak pod względem życia duchowego, jak doktrynalnie, aby był elastycznym i
posłusznym instrumentem w ręku Boga[108].
Potrzeba tu stale przyzywać Ducha Świętego dla rozeznania woli Bożej i sposobów
(akomodacja i inkulturacja), przy użyciu których można doprowadzić do
nawrócenia człowieka, które jest dziełem Bożym. Jeśli misjonarz nie będzie
człowiekiem oddanym modlitwie i umartwieniu oraz pokucie, nie podoła zadaniu
wprowadzenia w wiarę narodów pogańskich. Misjonarzowi – jako narzędziu Boga –
potrzeba nabyć wielkiej giętkości i elastyczności względem natchnień łaski: im bardziej jest zjednoczony z Bogiem, tym
bardziej jest predysponowany do ewangelizacji[109].
Tomasz nie pogardza jednak także ludzkim przygotowaniem. Nauki humanistyczne i
zręczność mają swoje znaczenie w dziele misyjnym, choć ostatecznie to człowiek
cnotliwy najlepiej wypełnia plany Opatrzności. Przełożeni zakonów nie powinni
wysyłać na misję zakonników problematycznych, których chcą się pozbyć z Europy;
Wybadają też oni motywacje swoich kandydatów na misje, szczególnie tych, którzy
ubiegają się o wyjazd do Ameryki, gdyż tam misjonarze-najemnicy
wyrządzili już wystarczające szkody[110].
Dzieło misyjne, nie tracąc nic ze swego nadprzyrodzonego charakteru, domaga się
zaangażowania wszystkich uzdolnień ludzkich i głębokiej oraz żmudnej formacji
duchowej i naukowej, która pozwoli misjonarzowi poznać język,
obyczaje, rytuały i błędy ludów, do których będzie się zwracał z orędziem
ewangelicznym[111].
3.3.2.3. Seminaria misyjne
Dla tak pomyślanego przedsięwzięcia formacyjnego
potrzebna jest specjalny klimat intelektualno-duchowy, w którym kandydat na
misjonarza mógłby wyszkolić warsztat misyjny, a przede wszystkim poddać się
owej boskiej pedagogii Ducha Świętego. Tomasz postuluje więc założenia tzw.
seminariów misyjnych. Główną inspirację dla nich widzi w samym Boskim
Mistrzu, który jest założycielem pierwszego seminarium misyjnego złożonego z 12
członków (Kolegium Apostolskie), po którym powołał do istnienia następne, jakim
był zastęp 72 uczniów[112].
Przestrzeń formacyjna seminarium misyjnego będzie terenem, gdzie przyszli
ewangelizatorzy oddadzą się intensywnej praktyce modlitwy oraz pomnażaniu cnót
chrześcijańskich i nauce świętej doktryny. Szczególnie będą studiować Pismo
Św., w którym to studium napełnią żarem Słowa swoje przepowiadanie[113].
Formacja będzie odbywać się w atmosferze kontemplacyjnej i przenikniętej
silnym duchem ascezy obejmując jednocześnie inteligencję i wolę.
Tomasz
wyróżnia 3 typy seminariów misyjnych:
·
Seminaria
z przeznaczeniem dla studentów międzynarodowych[114],
do którego zostaną przyjęci nie tylko kandydaci do kapłaństwa, ale także
przyszli dyplomaci, konsule, prawnicy oraz lekarze. Mogą tam zostać przyjęci
także synowie dysydentów chrześcijańskich, których zaakceptuje się z otwartością,
ponieważ z zasady są oni bardziej gorliwi w nawracaniu heretyków niż katolicy,
znając dobrze problemy protestantyzmu i prawosławia. Nie zostaną natomiast
przyjęciu uczniowie kolegiów jezuickich, którzy już otrzymują wystarczająco
dobrą formację.
·
Seminaria
dla zakonników z różnych zgromadzeń – szczególnie tych zreformowanych i o
zaostrzonej obserwancji. Przewidują zgromadzenie ok 40 zakonników, którzy
złożyliby czwarty ślub – misyjny. W bliskości stolicy Apostolskiej nauczyliby
się oni zainteresowania sprawami Kościoła i mogliby już w Rzymie wprawiać się w
naukę katechizmu wybranym grupom narodowościowym w ich języku[115].
·
Seminaria
wyspecjalizowane w tematyce danego kraju lub konfesji, tudzież sekty lub
określonej grupy religijnej, jak np. dla Greków, dla Żydów lub muzułmanów. W
tym systemie studenci mogliby się przygotować doktrynalnie i ascetycznie w
sposób charakterystyczny dla kraju lub grupy, do których przyszli misjonarze
mieliby się udać po opuszczeniu seminarium[116].
Tomasz
powraca raz jeszcze do drogiej mu sprawy ufundowania specjalnej kongregacji
zakonnej, której celem byłoby jedynie rozkrzewianie wiary w oparciu o mocny
fundament kontemplacyjno-ascetyczny, tak wśród chrześcijan, jak wśród
niewierzących[117].
Kontakt misjonarza z poganami in situ i duchowość misyjna
Uformowany duchowo i naukowo misjonarz będzie musiał
dokonać aplikacji swoich zdolności w terenie misyjnym, a konkretna
rzeczywistość zweryfikuje jego przygotowanie oraz stanie się jednocześnie
najlepszą nauczycielką ewangelizacji. Tomasz - czerpiąc z doświadczenia i
relacji ówczesnych praktyków ewangelizacji - udziela przyszłym misjonarzom
kilku rad. Przede wszystkim misjonarz musi potrafić dostosować się do miejsca,
okoliczności, osób i narodów, etc. Dołoży starań, aby na początku wyrugować to,
co jest jawnie złe wśród ewangelizowanych ludów, ale będzie faworyzował to, co
może sprzyjać otwarciu na Ewangelię[118].
Poganom wykaże, że Ewangelia nie sprzeciwia się rozumowi, zaś żydom, że jest
wypełnieniem proroctw Starego Testamentu. Wszystkim powie o dogmatach, które w
sposób specjalny objawione przez Boga, przekraczają możliwości poznawcze rozumu
ludzkiego[119]. Choć prawdy wiary są częstokroć
potwierdzane cudami, pomimo tego zdarza się, że ewangelizowani nie przyjmują
wiary, co pozwala objąć spojrzeniem zatrważające możliwości ludzkiej wolności. Tomasz
poucza, że czasem, choć z wielką rozwagą, można się uciec do dysputy publicznej
z niewierzącymi[120].
Jednak to nieskazitelność i integralność życia misjonarza musi być argumentem
niemożliwym do obalenia przez subtelność refleksji. Nie warto bowiem głosić Ewangelii
poganom, jeśli sam misjonarz nie żyje w pełni jej prawdami – stąd waga autentycznego
życia duchowego i ascezy[121].
Tomasz wychwala doniosłość oraz pierwszeństwo strony duchowej w wysłanniku Chrystusa,
dlatego zakony kontemplacyjne mają tu szczególne pole do działania, gdyż tylko
ludzie modlitwy mogą byś prawdziwymi misjonarzami: misja nie przeszkadza kontemplacji[122].
Stąd misjonarz musi posiadać ponadprzeciętną
miłość Boga, z której wnętrzności wytryskuje potok miłości bliźniego[123].
Miłość jest zatem źródłem i celem ewangelizacji. Tu znowu łączą się niewymownie
w jedno obszary dwóch wielkich przykazań: doświadczywszy w Chrystusie głębokiej
miłości Ojca, chrześcijanin odkrywa prawdę o swojej tożsamości i powołaniu do
życia w wiecznej jedności z Nim. Na miarę jak identyfikuje się z Chrystusem
odkrywa w sobie Jego obraz. Za sprawą
działania Ducha - z coraz większą łatwością - potrafi dojrzeć również ów obraz
w każdej osobie ludzkiej, jakkolwiek nie byłaby pogrążona w grzechu i
niewiedzy. Tu rodzi się powołanie misyjne każdego chrześcijanina, które jest
wezwaniem, aby przed każdym odkryć prawdę, którą nosi w swym sercu, a bez
której nigdy w pełni nie zrealizuje swojego człowieczeństwa.
Niemożliwym jest przedstawienie kompletnego wykładu
misjologicznego Tomasza w ramach niniejszego opracowania, dlatego skupiłem tylko
się na wybranych jego założeniach i elementach, by w ostatnim
paragrafie mojej pracy zaprezentować ich realizację w życiu i praktyce misyjnej
naszego autora.
Tomasz ewangelizator podzielonej Europy
Wielu
wysuwa zarzut przeciwko Tomaszowi od Jezusa, że był on tylko teoretykiem nauki
misyjnej, a nigdy nie udał się do krajów misyjnych, by potwierdzić czynem swoje
przekonania. Obiekcja ta nie jest pozbawiona racji, gdy pojmie się doktrynę
misjologiczną Baezańczyka jedynie w odniesieniu do misji ad gentes. Tymczasem perspektywa ewangelizacyjna autora De propaganda salute jest o wiele
szersza i obejmuje wszystkich odłączonych od Chrystusa oraz Jego Ciała, którym
jest Kościół. Wspomnijmy przy tym, że to nie z własnej woli Tomasza nie udał
się do krajów pogańskich, czego pragnieniem płonął nieustannie. Skutkiem tego
była skomplikowana sytuacja socjo-polityczna. Jednak wysłany przez Papieża do Francji,
Niderlandów i Niemiec zrealizował on w praktyce wiele ze swoich postulatów
misjologicznych. Przedstawimy je w krótkim wyliczeniu.
Działalność fundacyjna
Na ziemiach francuskich, belgijskich
i w Niemczech na przestrzeni 13 lat nasz chorowity Karmelita rozmieszcza w
zawrotnym tempie gęstą sieć klasztorów karmelitańskich. W bliskim spotkaniu z
ruchem protestanckim mają one umacniać
pozycje katolickie, a przez ducha modlitwy, pokutę, propagację doktryny
teologicznej stają się one centrami niezwykle żarliwego życia duchowego
promieniującymi na okolicę, w której się znajdują. W fundacji sześciu
klasztorów karmelitanek bosych[124]
spotykają się z konkretną realizacją przekonania św. Teresy i jej duchowego
syna, Tomasza, o apostolskiej płodności i skuteczności życia kontemplacyjnego,
a w dwunastu ufundowanych przez pierwszego prowincjała belgijskiego klasztorach
męskiej gałęzi Reformy[125] aspekt
kontemplacyjny zostaje ubogacony o czynne apostolstwo. Szczególnym tego wyrazem
jest troska, by w prowincji belgijskiej charyzmat Reformy znalazł pełen
swój wyraz aż do ostatecznych możliwości wychylenia się wahadła aktywności
karmelitańskiej. W aspekcie kontemplacyjnym zagwarantowała to pustelnicza
fundacja eremu św. Józefa w Marlagne zapoczątkowana w 1619 r., a w kluczu
misyjnym na jednym z wzgórz Lovanium w 1622 wznosi Tomasz gmach seminarium
misyjnego dla narodu angielskiego, irlandzkiego, szkockiego, holenderskiego,
niemieckiego, z którego rozleją się po wszystkich tych ziemiach niezliczeni
misjonarze. Tym sposobem autor De
propaganda salute realizuje w praktyce jeden z rozdziałów napisanego
przez siebie traktatu. Także ufundowany w 1621 klasztor dla mniszek
angielskich, był przygotowaniem ekspansji Karmelu na Wyspy Brytyjskie w celu
odrodzenia się tam Kościoła Katolickiego.
Na szczególną uwagę w działalności
fundacyjno-misyjnej - ze względu na geograficzny i kulturowy kontekst
niniejszego opracowania - zasługuje ekspedycja wysłana przez Tomasza na ziemie
polskie w maju 1612 r., bowiem to jemu zawdzięczamy już ponad 400-telnią
modlitewną obecność mniszek karmelitanek bosych w naszym kraju[126].
Jego dyspozycyjność w odpowiedzi na prośbę skierowaną na jego ręce przez
Konstancję z Myszkowskich Bużeńską i jej spowiednika ks. Sebastiana
Nuceryna czyni nasz naród dłużnikiem wdzięczności względem tego mało znanego w
naszym kraju Karmelity bosego.
Dysputy teologiczne – Theologia deutsch
Inny z
rozdziałów De propaganda miał ziscić
się na ziemiach flandryjskich, a mianowicie ten, w którym Tomasz pisze o
dyspucie z heretykami. Wśród licznych przykładów najgłośniejszy okazał się
kazus tzw. Theologia deutsch[127]
to jest sprawa pewnej książeczki z zakresu duchowości propagowanej w Brukseli
przez nijakiego Paulo. To na pozór niegroźnie dziełko pobożnościowe przy
pierwszej lekturze nie wzbudziło podejrzeń o. Tomasza. Jednak, gdy swoim
zasięgiem objęło dużą liczbę osób świckich, jak również kapucynów i mieszkańców
Kartuzji, rodząc przy tym postawy arogacji duchowej oraz pogardy względem
Kościoła, arcybiskup diecezji Malines zwrócił się do Tomasza z prośbą o
egzamin teologiczny tego traktatu. Sprawa odbiła się głębokim echem, gdy Tomasz
w pogłebionej analizie znalazł w treści traktatu ponad czterdzieści
nieortodoksyjnych tez[128],
w większości zawierających błędy antropologiczne oraz twierdzenia pomijające
mediację Kościoła w osiąganiu jedności z Bogiem. Profesorowie uniwerystetu z
Lovanium oraz jezuici z miejscowego kolegium potwierdzili cenzurę przeora
brukselskiego Karmelu. Sprawą zajęła się Kogregacja Indeksu Ksiąg, która
potępiła i nakazała spalić traktat. Postawa Tomasza ściągnęła nań
nieprzyjemności, a nawet prześladowania, jednak on twierdził, że nie mógł nie mówić, tego, co uważał za słuszne[129]. Temu epizodowi zawdzięczamy dwa krótkie
traktaty teologiczne czcigodnego Karmelity. Jeden z nich to zapis i cenzura
wspomnianej kontrowersji, a drugi skupia się w szerszej perspektywie na błędach
autorów duchowościowych szkoły nadreńskiej[130].
Wpisuje się długą listę utworów literackich skomponowanych i wydanych podczas
pobytu w Belgii, którymi Tomasz oddał wielką przysługę Kościołowi na tamtych
ziemiach.
Aktywność literacka w służbie ewangelizacji
Jeden z kronikarzy podaje, że gdy jego obowiązki pozostawiały mu choćby wolną chwilę, o. Tomasz od
Jezusa oddawał się kontemplacji i lekturze. Uczył się boskiej mądrości w
modlitwie i dzielił się nią następnie z bliźnimi w bardzo uczonych księgach[131].
Duża część dzieł z zakresu życia duchowego została napisana jeszcze w okresie
eremickim, szczególnie w Las Batuecas, ale dopiero w Flandrii miały one ujrzeć
światło dzienne. Okazuje się, że często traktaty wydane w Antwerpii czy
Brukseli odzwierciedlają ewolucję myśli naszego Autora, gdy porówna się je z pierwotnym
manuskryptem, jeśli ten się zachował, lub z wersją opublikowaną w Hiszpanii.
Dla przykładu przytoczony zostanie jedynie wdzięczny traktat O praktyce żywej wiary, którego editio princeps ukazała się w Brukseli
w 1613 r. mając w ciągu kolejnych 5 latach wydania w czterech językach
europejskich. Gdy porównamy jego tytuł oraz treść z manuskryptem zachowanym w Bibliotece
Narodowej w Madrycie Traktatu o kroczeniu
drogami żywej wiary[132], dostrzeżemy w jaki sposób ojciec
Karmelu belgijskiego uzupełnił swoje przemyślenia duchowe skierowane początkowo
do eremitów karmelitańskich dodając do jednoksięgowego traktatu podzielonego na
17 rozdziałów dodatkową (pierwszą) księgę zawierającą treści natury
teologiczno-dogmatycznej. Powód tej ewolucji redakcyjnej jest jasny – cel ewangelizacyjny
oraz apologetyczny traktatu w spotkaniu ze światem protestanckim na północy
Europy podkreślany przez liczne aluzje do luterańskiej sola fides, których brak w pierwotnej redakcji. Tysiące stron
opublikowanych 22 traktatów i pomnożona kilkakrotnie liczba stron ponad 40
manuskryptów pozostawionych przez Tomasza świadczą o niezwykłej płodności
literackiej karmelity z Baezy. Choćby krótkie ich zreferowanie domagałoby się
wielu stron komentarza, stąd przedsięwzięciu temu zostanie zarezerwowane inne
opracowanie. Tu należy zadowolić się odsyłaniem do aneksu zawierającego
uaktualnioną listę dzieł Tomasza od Jezusa[133].
Nigdy nie będąc na misjach ad gentes, przez swoje zasługi i działania na rzecz misji Tomasz
okazał się prawdziwym misjonarzem. To, co zrealizował w Europie, pozwala nam
przypuszczać o możliwościach, jakie mógłby wykrzesać z siebie w terytoriach
misyjnych, gdyby dane mu było tam pracować. Był głównym promotorem misji wśród
karmelitów bosych oraz rozbudził wrażliwość misyjną na skalę całego Kościoła w
XVII stuleciu, jednocześnie odnawiając w Nim życie eremickie. Wiele z
przedsięwzięć misyjnych dokonanych w naszych czasach było przez niego intuicyjnie
przewidzianych i opisanych już w epoce baroku. Historia pokazała, że jego
doktryna okazała się owocna nie tylko dla jego współbraci zakonnych, ale i poza
Karmelem, posiadając niezmierne duże zasługi dla Kościoła powszechnego, a nawet
będąc punktem odniesienia dla misjologii wspólnot protestanckich[134].
[1] Daniel de Pablo Maroto, Batuecas,
tierra mística y desierto carmelitano, Madrid, 2001.
[4] Por. Tamże.
[5] Na pewno w
tym okresie pracował nad Pierwszą częścią
drogi duchowej, Traktem kroczenia
drogami żywej wiary, Traktatem o
obecności Bożej, Traktatem o
modlitwie i kontemplacji oraz biografią św. Teresy.
[7] Simeón de la Sagrada Familia, Tomás de Jesús y San Juan de la Cruz, Ephemerides carmeliricae 5
(1951-1954), s. 114.
[9] Simeón de la Sagrada Familia, Un nuevo codice
manuscrito de las obras
de San Juan de la Cruz usado y anotado
por el P.
Tomás de
Jesus, Ephemerides carmeliricae 4, Roma 1950, 1, s. 95-148.
[10] Por. J. Krynen, Le Cantique
spirituel, dz. cyt.,
oraz tenże, Du nouveau sur Thomas de Jesus, art, cyt.
[11] Por. Matías del Nino Jesús,
Quién es el autor, art, cyt.; oraz
tenże, Tomás de Jesús (Dávila) verdadero
biógrafo tersesiano, art, cyt.
[13] Tomás de Jesús, Vida,
virtudes y
milagros
de la Bienaventurada Virgen Teresa de Jesús, dz. cyt.
[14] Matías del Niño Jesús, Tomás de Jesús (Dávila) verdadero biógrafo
tersesiano, art. cyt., s. 602.
[15] Tamże.
[17] Tomás de Jesús, Suma y compendio
de los grados de oración, En Roma, por Iacomo Mascardo, 1610, oraz dzieła w manuskryptach: De virtutibus, libris et vita S. Matris Teresiae (AGOCDR, Plut./385 e), Suma de las cosas que estan probadas en los procesos de la canonización de S. Teresa (AGOCDR, Plut./387 a), Scholios sobre los libros de nra. s. Madre (AGOCDR,
Plut./387d).
[19] Tomás de Jesús, De la fondacion del desierto de s. Joseph,
rkp. cyt.
[20]
Tamże, f. 9.
[21]
Por. Etienne de Sainte Marie, Thomas de
Jésus, Le Fondateur de nos Saint Déserts, [w:] Thomas de Jésus (1564-1627), Spiritualité carmélitainne 4,
Bruxelles 1939, s. 22.
[22] Tomás de Jesús, Del principio y origen, rkp. cyt., f. 2.
[23] José de Santa Teresa, Reforma,
dz. cyt., s. 690.
[24] Tamże.
[25] Tomás de Jesús, De la fondacion del desierto de s. Joseph,
rkp. cyt., f. 1.
[26] Kronikarz
karmelitański Józef od św. Teresy umiejscawia go w chwili samej przemiany w Las
Batuecas, por, tenże, Reforma, dz.
cyt., s. 689). Jednak współczesny historyk, uważa za bardziej prawdopodobny
moment dzień umieszczenia Najświętszego Sakramentu przy via Giulia we wrześniu
1608r. Por. Domingo A. Fernandez de Mendiola, Opción misional de la Congregación italiana,
siguiendo el espíritu de Sta Teresa y la llamada de los Papas, [w:] Herencia histórica y denamismo
evangelizador. Acta del coloquio Internacional de Misiones OCD. Larrea, 14-19
enero 2002, Separata de la Revista Monte Carmelo, Burgos 110 (2002a),
s. 181.
[28] Daniel de Pablo Maroto, Batuecas,
tierra mística y desierto carmelitano, dz, cyt., , s. 86.
[29] No hallo razon para culpar a quien por mandado de su Santidad viene a
servir la Iglesia, y a dar su vida y su sangre porque el Señor sea
conozido y glorificado de todas sus criaturas. Yo tengo gran confianza en el
Sor que me ha de ayudar y que tengo que dar mi vida por la confesión de su
nombre (Carta de Tomás a Martín Martinez enviada desde Génova, 8 de
noviembre 1607, ACOCDB).
[30]
Tommaso di Gesù Pammolli, Il P. Tommaso
di Gesù e la sua attivià missionaria, dz. cyt., s.129.
[31]
Pietro di San Andrea OCD, Historia
Generalis Fratrum Discalceatorum, Roma, 1671, t. II, s. 531.
[32]
Eusebio di Tutti i Santi, Istoria delle
Missioni dei PP. Carmelitani Scalzi della Congregazione di S. Elia, AGOCDR,
Plut./285 b, t. I, f. 489.
[34] Por. List
Bellarmina z 19.09.1609, Gregorianium 6 (1925), s. 201.
[35]
Bérthold-Ignace de Sainte-Anne, Vie de la
Mère Anne de Jésus : coadjutrice de Sainte Thérèse dans l'oeuvre de la
Réforme du Carmel et fondatrice de l'ordre en France et en Belgique,
Malines 1882, t. II, s. 346 oraz Jean-Marie de l’Enfant Jésus, Vénérable Père Thomas de Jésus, [w:] Le Carmel, Lille, 1926, s. 152.
[36]
Paweł V, Onus pastoralis officii, [w:] Bullarium
carmelitanum, t. III s. 391.
[37]
Tamże.
[38]
Tamże.
[39] Tamże, s.
392.
[40] Tamże.
[41] Tamże, 3.
[42] Tamże, 4.
[43]
Tommaso di Gesù Pammolli, Il P. Tommaso
di Gesù e la sua attivià missionaria, dz. cyt., s. 148.
[44]Tamże,
s. 152.
[45] Et, ut ejusdem Congregationis prospero regimini
consulatur, praedictae Congregationis Comraissarium Generalem eumdem Thomam a
Jesu ejusdem Ordinis beatae Mariae de Monte Carmelo novae Reformationis
Discalceatorum Congregationis Hispaniarum expresse professum (de cujus pietate,
prudentia, doctrina, et religionis zelo plurimum in Domino confidimus) motu
pari constituimus et deputamus (Paweł V, Onus
pastoralis officii, 5-6).
[46]
Paweł V, Breve Romani Pontuficis,[w:]
Bullarium carmelitanum, t. III, s.
432 - 434.
[47]
[...] Praedicti Ordinis Fratres, qui ad
messem dominicam aptiores videbuntur, diversarum linguarum
et controversiarum scientiam ad evertendos errores haereticorum,
schisamticorum, saracenorum, gentilium et judaeorum, aliorumque infidelium,
necessarium addiscere et majoribus vigiliis, abstinentiis, aliisque
viriutumexercitiis assuescere possint,
indeque edocti, pro arbitrio Superiorum ad infidelim partes pro
conversione animarum proficisci debeant (Paweł V, Breve Romani Pontuficis, 4, [w:] Bullarium carmelitanu, dz. cyt., s.
433).
[48]
Por. Tommaso di Gesù Pammolli, II P.
Tommaso di Gesù e la sua attività missionaria, dz. cyt., s. 165.
[50] José de Santa Teresa, Reforma,
dz. cyt., s. 689.
[52] Z listu do
Gracjana wiemy, że już w grudniu 1608 redakcja De procuranda była już wysoko
zaawansowana: […] Yo
escribo aora un tratado De procuranda omnium gentium salute. Podrá ser que aora
le embíe el argumento a V.P. para que me diga lo que le pareze y de quién me
puedo ayudar, aunque me pareze que tengo suficiente materia para todo. Yo no
pretendo hazer homelías, sino brevemente tratar los puntos necessarios para la
direción y provecho de los que van a missiones, con resolución sin argumentos,
no más que las conclusiones
(Tomás de Jesús,
Carata a Jerónimo Gracián de Roma a 6 de
diciembre de 1608, ACOCDB).
[53]Thomas
a Jesu, Stimulus Missionum sive de
propaganda a religiosis per universum orbem fide. Ubi de dignitate et utilitate
hujus functionis: et quod animarum cura, post ecclesiae praelatos, praecipue ad
religiosos ordines pertineat. Adjuncta brevi collectione privilegiorum et
gratiarum, quae a summis pontificibus concessae sunt religiosis inter haereticos
et infideles in propagatone fidei laborantibus, Romae, apud Jacobum Mascardum
1610.
[54]
Jean-Marie du Sacré Cœur, Doctrine et
action missionaires, Thomas de Jésus, (1564-1627), Spiritualité carmelitaine 4,
Bruxelles 1939, s. 46.
[55]
Thomas a Jesu, Stimulus missionum,
dz. cyt., Praefatio ad Lectorem.
[56] Tamże, s. 1.
[57] Por. Tamże, s. 1-8.
[58] Por. Tamże, s. 9-19.
[59] Por. Tamże, s. 19-26.
[60] Por. Tamże, s. 26 -39.
[61] Por. Tamże, s. 39-49.
[62] Por. Tamże, s. 49-52.
[63] Por. Tamże, s. 59-65.
[64] Por. Tamże, s. 65-68.
[65] Tamże, s. 70.
[66]Por. Pedro de Anasagast
OFM, Tres misionologos frente a la
vocación misionera, Misiones Extranjeras 17 (1956), s. 71-96.
[68] Tamże.
[69] Thomas a Jesu, De procuranda, dz. cyt., s. 123.
[70] Por. Thomas a Jesu, Stimulus missionum, dz. cyt., s. 72-80.
[71] Por. Tamże, s. 80-85.
[72] Por. Tamże, s. 85 -89.
[73] Por. Tamże, s. 89-95.
[74] Por. Tamże, s. 96-103.
[75] Por. Tamże, s. 103.
[76] Por. Tamże, s. 104-113.
[77] Por. Tamże, s. 113-118.
[78] Por. Tamże, s. 119-125.
[79] Por. Tamże, s.120.
[80] Por. Tamże, s. 125-131.
[81] Tamże, s. 131.
[82] Por. Tamże, s. 140.
[83] Por. Tamże, s. 148.
[84] Por. Tamże, s. 149.
[85] Por. Tamże, s. 149-150.
[86] Por. Tamże, s. 155.
[89] Por. Tamże, s. 165.
[90] Por. Tamże, s. 166.
[91] His enim duobus functionibus, oratione ad Deum, et spirituali
sollicitudine ad homines Apostolica functio continetur: non igitur unum pugnat
cum altero, sed potius inseparabili vinculo inter se annectuntur: alias
Christus Dominus, qui Apostolis praeceperat, ut sine intermissione orarent, non
praeciperet, ut euntes in mundum universum Evangelium omni creaturae
annunciarent (Tamże, s. 173).
[92] […] ex contemplatione, tanquam ex fonte animarum zelus derivetur, ita
ut ex contemplatione descendentes, iterum ad interiora revertamur, ut sic
ingredientes et egredientes charitate Dei et proximi pascamur (Tamże, s.
174).
[93] Por. Tamże, s. 175.
[95] Tamże, s. 191.
[96] Por. Tamże, s. 192.
[97] Thomas a Jesu,
De Procuranda salute omnium gentium,
schismaticorum, haereticorum, judaeorum, sarracenorum, caeterorumque infide-
lium libri XII. Quibus impiissimarum sectarum, maxime orientalium ritus ad
historiae fidem narrantur. Errores ad veritatis lucem confutantur. Accedit prò
laborantibus inter infideles brevis casuum resolutio, gratiarum ac
privilegiorum compendium, et prò conversis catechismus. Cum indicibus rerum et
materiarum copiosissimis.Antverpiae, sumptibus viduae et haeredum Petri
Belleri, 1613.
[98] Por. Angel Santos, Orígenes históricos de la sagrada congregación
„De propaganda fide”, Revista
española de derecho canónico 79 (1972), s. 525.
[99]Tommaso
di Gesù Pammolli, II P. Tommaso di Gesù e
la sua attività missionaria, dz. cyt., s. 126.
[100]
Marko Jaćov, Clément VIII et la fondation
de la Congrégation pour la Propagation de la foi en 1599, Revue d'histoire
ecclesistique 100/1 (2005), s. 5-14.
[101]Thomas a Jesu, De propaganda, dz. cyt., s. 103-104.
[102] Tamże, s. 104.
[103] Por. Tamże, s. 104-105.
[104] Por. Thomas a Jesu, De propaganda, dz. cyt., s. 105.
[105] Por. Tamże,
s. 106.
[106] Tomasz
czerpie tu z pism swoich współbraci zakonnych, Hieronima Gracjana i Jana od
Jezusa i Maryi.
[107] Por. Thomas a Jesu, De propaganda, dz. cyt., s. 107-108.
[108] Por. Tamże, s. 107.
[109] Tamże.
[110] Por. Tamże, s. 109.
[111] Por. Tamże, s. 118.
[112] Por. Tamże, s. 110.
[113] Por. Tamże.
[114] Por. Tamże, s. 111.
[115] Por. Tamże, s. 113.
[116] Por. Tamże, s. 113-114.
[117] Por. Tamże, s. 115.
[118] Por. Tamże, s. 127.
[119] Por. Tamże, s. 127
[120] Por.Tamże, s. 153.
[121] Por. Tamże s. 160.
[122] Tamże, s. 161-162.
[123] Tamże, s. 164.
[124] Antwerpia
(1612); Tournai (1614); Malines (1616); Valenciennes (1618); fundacja mniszek
angielskich w Antwerpii (1619); Conde (1616); Gande (1622)
[125] Paryż
(1610), Bruksela (1610); Lovanium (1611); Kolonia (1613); Douai (1615); Lille
(1616), Emporio (1616); Liège (1618); Antwerpia (1618); Marlagne (1619);
seminarium misyjne w Lovanium (1621); hospicjum w Namur (1622); początek
fundacji w Dole (1622). Otworzył także perspektywy dla dwóch fundacji
niemieckich w Würzburgu (1625) oraz Iglostadt.
[126] Sam Tomasz
nie zrealizował swojego zamiaru opisania szczegółów tego przedsięwzięcia, czego
dowodem jest tytuł De la fundcion de
Cracovia, [w:] Fundaciones, rkp.
cyt., f. 43. Natomiast ciekawą jego
relacje na gorąco pozostawił nam o.
Hieronim Gracjan, por. Jerónimo Gracián, Peregrinación
de Atanasio, Roma 2001, s. 450-452.
[127]
Por. Elisabetta Zambruno, Theologia
deutsch, storia e fortuna de un testo anonimo, Rivista di neo-scholastica
78 (1986), s. 378-403.
[128] Por. Tomás de Jesús, Fundaciones, rkp. cyt., f. 23.
[129] Tamże.
[130] Oba zostały opublikowane [w:] J. ORCIBAL, La
rencontre du Carmel Thérésien avec les mystiques du Nord, Paris 1959: De variis erroribus spiritualium tam hujus
quam pristini aevi et de vera theologia mistica, s. 174-177 oraz Censura in libellum vulgo Theologia
Germanica, sive libellus aureus nuncupatum, in qua haereses, latentesque
errores omnium oculis expositi refelluntur, s. 178-224.
[131]
Eugène de S. Therese de L'Enfant Jésus., L'écrivain
ascétique et mystique, [w:] Thomas de
Jésus 1564-1627; Spiritualité
carmélitaine 4, Editions des chroniques du Carmel, Bruxelles 1939, s. 25
[132] Tomás de Jesús, Tratado de caminar por viva fe assi en el
exercicio de ella como en los demas exercicios spirituales, BN Madrid,
mss/13906, f. 325-534.
[133] Por. s. 131-136.
[134] Kalwiniści
oraz luteranie znali i cytowali jego dzieła misjologiczne. Por.
Jean Marie du S. Cœur, Doctrine et action
missionnaires, [w:] Thomas de Jésus
1564-1627; Spiritualité carmélitaine
4, Editions des chroniques du Carmel, Bruxelles 1939, s. 77.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz